Tytuł: Trzej królewicze i wodny demon

O autorze: Janusz Krzyżowski

Wersja pdf:

view source

print

Wersja scribd:

Dawno, dawno temu, kiedy w Benares rządził król Brahmadatta, urodził mu się syn, książę Mahimsasa. Po kilku latach narodził się kolejny syn i nazwano go Książę Księżyc. Niestety matka obu chłopców wkrótce po tym zmarła i monarcha, zgodnie z oczekiwaniami ludu, ożenił się raz jeszcze. Na świat przyszedł kolejny ewentualny pretendent do tronu, którego nazwano Książę Słońce. Król zakochany w nowej żonie radował się wielce z tego pięknego chłopca. Pewnego dnia, przepełniony wdzięcznością do młodej żony obiecał, iż spełni każde jej życzenie.

Mijały lata, chłopcy wyrośli na dzielnych młodzieńców i gdy miano Mahimsasę mianować na następcę tronu, królowa przypomniała mężowi, że dotąd jeszcze nie spełnił danej uprzednio obietnicy. Teraz chciała, aby to jej syn dziedziczył w przyszłości berło po ojcu. Nawet królowi w Indiach nie można cofnąć danej obietnicy. Zmartwił się monarcha, wszak jego pierworodny miał wszystkie zadatki, aby być dobrym królem. Swego słowa cofnąć jednak nie mógł, a na dodatek bał się, że po jego śmierci bracia zaczną ze sobą toczyć wojnę. Zawezwał przeto do siebie starszych synów, poprosił ich o przebaczenie i rozkazał im udać się na wygnanie.

Obaj chłopcy rozumieli trudną sytuację ojca i bez szemrania zgodzili się opuścić pałac. Dowiedział się o tym ich brat przyrodni i kiedy następnego dnia opuszczali bramę miasta, niespodziewanie dołączył do nich. Książę Słońce powiedział:

– Wyroki losu nieraz są niesprawiedliwe, nie chcę królestwa, które wy musieliście opuścić.

Na nic się nie zdały namowy braci, chłopiec twierdził, że nie da się z nimi rozdzielić! Z każdą godziną, przemierzając niezbyt gęsty las, oddalali się od rodzinnego miasta, a szli w kierunku Himalajów. Nie wiedzieli jednak, gdzie zawiedzie ich ścieżka, którą kroczyli. Przed nimi bowiem w leśnym jeziorze mieszkał wodny demon – Wassawana – brat przyrodni lankijskiego potwora Rawany. Ten tylko czekał na podróżnych, których skusi krystalicznie czysta woda jeziora. Zadawał im jedno tylko pytanie, a gdy nie potrafili na nie odpowiedzieć, brał ich w jasyr do swego podwodnego pałacu i nigdy już nie wypuszczał.

Tymczasem bracia, nienawykli do długich pieszych wędrówek, zmęczyli się setnie. Postanowili odpocząć pod rozłożystym drzewem banjanu, a najmłodszy miał poszukać wody. Oczywiście Książę Słońce trafił na jeziorko i z radością do niego wskoczył. Woda zabulgotała i z przejrzystej zmętniała, a wodny demon wychynął na powierzchnię.

– Zadam ci tylko jedno pytanie – powiedział. – Jeśli na nie odpowiesz, możesz nabrać do naczynia wody i odejść w pokoju. Jeśli nie, będziesz moim gościem! – Po tych słowach zaśmiał się szyderczo! – Co jest na świecie równe bogom?
– Księżyc i słońce – odpowiedział zdecydowanie chłopak, gdyż takie miał przekonanie.
– Ha, ha, ha, jesteś mój – zaskrzeczał demon, chwycił królewicza i dał nura w głębinę – do swego pałacu.

Gdy, po jakimś czasie bracia dziwili się, czemu ich Książę Słonce nie wraca, zdecydowali, że poszukają go. Poszedł na poszukiwania średni brat. Powtórzyła się poprzednia sytuacja. Demon zadał to samo pytanie.

– Wszystkie cztery strony nieba – powiedział książę i już po chwili pochłonęła go woda w drodze do pałacu demona.

Na koniec, najstarszy z braci, zaniepokoił się poważnie. Zorientował się, że w zniknięciu obu chłopców musiały maczać palce jakieś siły nieczyste. Szedł więc ostrożnie i gdy zobaczył przed sobą piękne jezioro, a na brzegu porzucone rzeczy braci, upewnił się w swych obawach. Nie wskoczył do wody, ale stał nad brzegiem. Wodny demon czekał niecierpliwie, ale wreszcie miał tego dosyć. Objawił się królewiczowi a czując, że ma teraz przed sobą bardziej doświadczonego młodzieńca, zadał mu to samo, co poprzednim pytanie. Obiecał też, że jeśli odpowiedź będzie poprawna, odda mu jednego z braci.

– Podobnym do bogów jest ten – rzekł królewicz – kto powstrzymuje się od grzechów i mając czyste sumienie, ofiaruje je Najwyższej Istocie.
– Tak, to prawidłowa odpowiedź – przyznało wodne monstrum. – Teraz mogę ci oddać jednego z braci. Którego wybierasz?
– Oddaj mi, proszę Królewicza Słońce.
– Czemu wybierasz jego? Przecież to tylko twój przyrodni brat? – dziwił się Wassawana.
– Wybieram go właśnie, dlatego, aby nikt nie zarzucił mi, że kieruję się egoistycznymi interesami rodzinnymi. Ponadto jest on młodszy i na pewno ciężej przeżywa niewolę.
– Wspaniale, wspaniale! – krzyczał zadziwiony potwór. – Jesteś nie tylko mądry, ale praktykujesz też miłosierdzie, wstrzemięźliwość i wszelkie cnoty. Oddam ci obu braci. Pozwól mi jednak iść z wami, abym i ja spróbował wejść na ścieżkę dobrej dharmy, abym mógł się uczyć cnoty od ciebie. Bycie demonem to takie smutne i uciążliwe. Zewsząd otacza cię tylko płacz niewolników schwytanych w sieci głupoty, jęki potępieńców, dla których nie ma już ratunku. To smutne królestwo. Pozwól mi iść z wami, a nie ustanę w wysiłkach, aby zmienić swą przyszłość.

Oczywiście wszyscy uradowani bracia, ciesząc się, że znów są razem, zgodzili się prostować charakter złego ducha, który chciał się nawrócić i zostać dobrym duchem. Wszyscy wrócili do Benares, gdzie właśnie po śmierci króla tron był pusty. Zasiadł na nim, zgodnie ze starszeństwem, Mahimsasa, wicekrólem był Książę Księżyc, głównodowodzącym armią został Książę Słońce. A nawrócony duch? On został ministrem do spraw trudnych i tajnych.

Devadhamma Jātaka (Jat.006 - Przypowieść o Devadhammie)

Tę dżatakę opowiadał Mistrz uczniom w parku Dżetawany. „Ty, Anando, byłeś wtedy Księciem Słońce, Sariputta był Księciem Księżycem, a ja byłem waszym starszym bratem”.


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: BlinkListblogmarksdel.icio.usdiggFarkfeedmelinksFurlLinkaGoGoNewsVineNetvouzRedditYahooMyWebFacebook

Zobacz także:


gnu.svg.png

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:

Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.


cc.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0


sasana_banerros.jpg

Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://www.tipitaka.org/romn/cscd/s0513m.mul0.xml

Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/

Tłumaczenie: Janusz Krzyżowski