Tytuł: Zanim uważność (mindfulness) stała się modna O autorze: Bhikkhu Sujato Wersja pdf:
Wersja epub:
|
Plik .srt z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako"
Witam wszystkich. Nazywam się Bhante Sujato i spotkaliśmy się tu aby wspólnie praktykować medytację. Najpierw pomówię o medytacji, a potem popraktykujemy medytację prowadzoną.
Dzisiejsze popołudnie chciałem poświęcić tematowi uważności (mindfulness). Obecnie uważność jest modnym hasłem w świecie. Stało się bardzo popularne. Chciałbym wykorzystać tę chwilę i zagłębić w ten temat, by przyjrzeć się cechom uważności. Często używa się tego słowa w szerokim znaczeniu jako słowo – wytrych.
Pierwszą i najbardziej podstawową rzeczą jaką musimy zrozumieć omawiając uważność i praktykę uważności to fakt, że jest ona formą wewnętrznej refleksji, spoglądania wewnątrz siebie i zawsze bazuje na świadomości. W tradycji zachodniej, do niedawna, medytacja oznaczała rozmyślanie czy dyskusję o czymś w sposób refleksyjny, a nie o to nam chodzi kiedy mówimy o uważności. Używając słowa uważność mamy na myśli pewną jakość świadomości, otwartej i nieoceniającej. Kiedy używamy słowa uważność to w zasadzie dokonujemy tłumaczenia z sanskrytu lub z pāḷijskiego. W Pāḷi ten termin to "sati". W sanskrycie będzie to smṛti. Sati jest łatwiej wymówić, więc będę używał tej wersji.
Rdzennym znaczeniem słowa "sati" jest w zasadzie pamięć, przypominać sobie o czymś. I kiedy słyszymy to pierwszy raz brzmi to paradoksalnie, bo w medytacji przecież chodzi o to by być w teraźniejszości. Więc co to znaczy? Siadając w medytacji masz przypominać sobie różne rzeczy? Przypominać sobie co jadłem dziś na obiad? Przypominać sobie kłótnie z przyjacielem wcześniej? Faktycznie robimy tak w trakcie medytacji, ale to nie jest coś, co powinniśmy robić medytując. Więc co to znaczy, że mówimy o "sati" czy uważności w znaczeniu "pamięć"? To ciekawe zagadnienie. Nie będę wnikać za bardzo w szczegóły.
Krótko mówiąc, uważność łączymy z pamięcią, ponieważ pamięć ma cechy kontynuacji. Pomyślcie o tym: co łączy jedno życie, twoje życie? Co czyni życie twoim? Twoja pamięć jest twoja. Dlaczego nie pamiętamy co ktoś inny jadł na obiad? Pamięć zapewnia kontynuację: jedna rzecz następuje po drugiej. Więc ma to sens np. w kontekście uważności oddechu, że pamiętamy by być świadomymi kolejnego oddechu. Nie zapominasz o tym, co miałeś robić siedząc w medytacji. Myśląc o tym w ten sposób, to ma sens, prawda? Ponieważ często tak się zdarza w medytacji. Siadasz do medytacji, masz dobre intencje: "będę obserwował oddech przez następne pół godziny", a potem, po pięciu minutach; nie, dwóch minutach; nie, trzydziestu sekundach; nie, pięciu sekundach; nie, po jednym oddechu, robimy coś innego, zapomnieliśmy, że mieliśmy obserwować oddech. Zapominamy o co nam chodziło, co robiliśmy i odpływamy w robienie czegoś innego. Więc jeśli jesteśmy uważni, nie zapominamy, pamiętamy: ok, po to tu jestem, aby być świadomym swojego oddechu. I jeśli jesteśmy świadomi oddechu, to jest naprawdę fenomenalne.
Wszystkie te rzeczy o których marzyliśmy w medytacji, jak na przykład stanie się rzeczywiście spokojnym. Te rzeczy dzieją się i to niesamowicie szybko, jeśli nie zapominasz. Dlatego w procesie medytacji nie chodzi o to, jak ciężko się będziesz starał, jakich użyjesz sztuczek i tego typu sprawy. Chodzi o bycie uważnym, niezapominanie tego co się ma robić. Terminem, który jest najczęściej używany w pāḷijskim do określenia uważności w medytacji jest "anupassanā". Anupassanā - znaczenie tego słowa bierze się od słowa "anu" oznaczającego wraz, z, następować, kontynuować. A "passana" znaczy widzieć, patrzeć, obserwować. Na polski tłumaczymy to zwykle jako kontemplować, ale nie sądzę, żeby to dobrze oddawało sens tego słowa. To słowo znaczy kontynuować obserwację. "Kāyānupassanā" tłumaczona jako kontemplacja ciała oznacza trwać w oglądaniu ciała. Trwać w oglądaniu oddechu – "anupassanā".
Patrząc na to w ten sposób, widzimy jak prosto i jak łatwo jest medytować. Nie pozwól sobie wmówić, że medytacja jest trudna, przede wszystkim sam sobie tego nie wmawiaj. Wiesz co jest trudne? Wypełnianie zeznań podatkowych, rozwiązywanie problemów w związku, codzienne przychodzenie do pracy na czas. To są trudne rzeczy. Wszystko co musisz zrobić w medytacji, to nie robić tych rzeczy. Nie wypełniać zeznania podatkowego, nie martwić się co się stanie w pracy, nie martwić się o swój związek. Nie martwić się jedzeniem, nie martwić się seksem, nie martwić się finansami. Nie myśleć o niczym. Pamiętać o tym, co się miało robić. Jeśli pamiętasz, co miałeś robić, dajesz szansę oddechowi aby wykonał swoją pracę. To klucz do medytacji.
To nie jest moje zadanie, aby uczynić się spokojnym. Bo tak zwykle o tym myślisz: „Usiądę, będę medytował i stanę się spokojny". Myślisz, że to jest coś co "ja robię", co uczyni cię spokojnym. Wtedy włączamy w to nasze "ja" i kiedy coś idzie nie tak, denerwujemy się i jesteśmy sfrustrowani. Dlatego, że zaangażowaliśmy nasze ego. To nie jest twoje zadanie aby uczynić swój umysł spokojnym. To zadanie twojego oddechu. Nie przeszkadzaj i pozwól oddechowi wykonać swoją pracę.
Wyobraź sobie, że miałeś napięte mięśnie i poszedłeś na masaż aby je rozluźnić, leżysz na stole i masażysta stara się wykonać swoją pracę. I bez przerwy do niego mówisz: martwię się tym, martwię się tamtym, i mówisz - zajmij się tym miejscem lub tamtym miejscem i ruszasz się aby rozluźnić te miejsca. Masażysta nie może wykonać swojej pracy! Masz za zadanie robić jedną rzecz: leżeć i nic nie robić. Tak samo w medytacji, mamy siedzieć i nic nie robić, i pamiętać po co tu jesteśmy. Oddech automatycznie was uspokoi, dlatego medytujemy z oddechem lub z miłującą dobrocią czy innym obiektem, którego używamy. Właśnie dlatego używamy takich obiektów a nie innych, ponieważ są z natury uspakajające. Oddech z natury jest uspokajający i stara się ciebie uspokoić cały czas.
Teraz, kiedy tu siedzisz, oddech cię uspokaja. To właśnie oznacza użycie uważności w medytacji. Nie jest to nic spektakularnego czy wydumanego. To bardzo prosta i zwykła cecha, która wprowadza ciągłość. Kiedy mamy tą ciągłość, nasz umysł nie jest tak bezładny. Nie jest rozproszony: najpierw to, potem tamto, a potem następne. Jest tylko jeden obiekt, wszystko inne jest puszczone. Jest tylko jedna rzecz, która cię uspokaja. O to chodzi w uważności.
Czas na medytację. Przez następne 45 minut popraktykujemy medytację uważności oddechu.
Mamy jedno pytanie z zagranicy. Od Krystiana z Niemiec. Cześć Krystian, co słychać? Zacznę od tego, że jestem rozczarowany, że nie otrzymałem pytania od Derejupy. Wcześniej po każdej sesji otrzymywałem pytanie od Derejupy z Bangkoku. Dziś nie otrzymałem od niego pytaniu. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku, bo teraz martwię się o niego, bo nie dostałem pytania.
Krystian z Niemiec: "Jak mogę przezwyciężyć ocenianie w medytacji?"
Kiedy mówiłem wcześniej o uważności użyłem określenia nieoceniająca świadomość. Nie wiem czy zauważyliście, ale w moim głosie było pewne wahanie kiedy go użyłem, bo nie jestem zadowolony z tego określenia. Tak, to określenie opisuje coś co robimy w medytacji, ale nie wiem czy ma odpowiednie skojarzenia, których szukamy. W każdym razie medytując chcemy mieć poczucie otwartości i wewnętrznej równowagi. Jednym z wglądów, rzeczy, których uczymy się dzięki mądrości jest to, że w umyśle jest pewna naturalna cecha, mądrość, która powstaje dzięki przejrzystości. Takie jest pochodzenie podejścia nieoceniającego. Zaczekajcie chwilę, wrócę do tego niebawem.
Myślimy o tym jak o świetle i ciemności, wiedzy i ignorancji. Kiedy wschodzi słońce i oświetla świat, oświetla piękne i brzydkie, dobre i złe rzeczy. Oświetla to, co chcesz aby tam było i to, czego nie chcesz. Nie zmienia tego. Ale słońce czyni łatwiejszym dostrzeżenie tych rzeczy. Tak samo jest ze świadomością. Kiedy jesteś świadomy, możesz być świadomy dobrych i złych rzeczy. Wszystko to znamy z medytacji. Czasami jesteśmy bardzo boleśnie świadomi, że nasze myśli podążają w negatywnym kierunku. Chcielibyśmy to rozwiązać, naprawić. Ale sam fakt, że jesteśmy tego świadomi oznacza, że większość pracy została wykonana. W większości przypadków, jeśli ujrzymy te rzeczy, to wszystko co musimy zrobić.
Świadomość ma nieodłącznie leczącą i pozytywną jakość. Dlatego mamy tendencję do chowania wszystkich złych uczynków. Nie chcemy aby były widziane. Chowamy je przed innymi i chowamy je przed sobą. Kiedy użyjemy świadomości aby przyjrzeć się temu, w większości przypadków tendencja będzie następująca: dobre aspekty będą rozkwitać, a negatywne zanikać. Więc używanie osądu jest zbędne, jest stratą czasu. I przeszkadza nam w tym co robimy, bo zamiast być świadomym zjawisk, oceniamy je. A to dwie różne rzeczy.
Więc jak wprowadzamy w życie tę cechę nieoceniania? Rozważmy co zrobiłbyś jako naukowiec. Jako naukowiec chcemy wykonać eksperyment. Jeśli zrobimy x, y, z to jaki będzie rezultat? Oczywiście każdy dobry naukowiec wam powie, że wynik zerowy z eksperymentu jest równie wartościowy. Czy ten lek pomoże uleczyć tę chorobę. Z punktu widzenia naukowego, wynik zerowy jest równie dobry. Oczywiście jeśli chcesz opublikować wyniki w magazynie naukowym, to inna sprawa, bo nikt nie lubi wyników zerowych - są nudne. Szczególnie ludzie, którzy płaca za badania uważają, że są nudne. Ale jako naukowiec wiesz, że równie ważne jest wiedzieć co nie działa, jak wiedzieć co działa.
Słynny cytat przypisywany Thomasowi Edisonowi, kiedy próbował znaleźć odpowiednie włókno do żarówki i próbował 100 różnych materiałów zanim znalazł ten który działa i ktoś się zapytał, czy nie czułeś się przygnębiony po tylu nieudanych eksperymentach? On odpowiedział: to nie były nieudane eksperymenty. To były udane eksperymenty aby sprawdzić jakie materiały nie nadają się na zrobienie żarówki. I tak samo jeśli patrzysz na swój umysł i analizujesz co się dzieje. Jeśli widzisz, że jest tam chciwość, gniew i ułuda, to nie jest porażka, to udany eksperyment aby zobaczyć co się dzieje, kiedy w umyśle jest chciwość, gniew i ułuda. To mamy na myśli mówiąc nieoceniający.
Musimy zaprzestać myślenia w kategorii dobra i zła. Powinniśmy usunąć termin "zło" z buddyjskiego słownika. Może są tacy politycy, którzy zasługują na takie miano, ale ogólnie rzecz ujmując nie chcemy używać słowa "zło". Zło oznacza nieustępliwą, paskudną, złośliwą siłę. A to nie jest buddyjski sposób myślenia. Zamiast myśleć o rzeczach jako dobrych i złych, pomyśl jakie mają rezultaty. Czy to coś prowadzi do szczęścia czy do cierpienia? To wszystko. Jeśli mówimy, że coś jest niewłaściwe lub złe, mamy na myśli, że prowadzi do cierpienia. W buddyzmie nie ma koncepcji, że coś jest nienaturalne. Nie znajdziesz takiego czegoś. Wszystko jest naturalne. Jesteśmy otoczeni naturą cały czas. Wszystko pochodzi z natury i wraca do natury. Pytanie brzmi, czy to powoduje krzywdę?
Więc patrzysz, co ma tendencję prowadzenia do krzywdy, a co ma tendencję prowadzenia do szczęścia. Im bardziej rozumiemy to jasno w sobie, tym bardziej możemy rozwijać te dobre cechy, a te negatywne zanikają. Nie musisz nic robić aby złe cechy odeszły. One znikną same z siebie. Już teraz są nietrwałe. Jak tylko je zauważysz, zbliżają się do swojego końca. To tylko nasza próżność nam podpowiada, że to my mamy rozwiązać problem. To nie twoje zadanie, aby rozwiązać ten problem. Rozwiąże się sam. Usuń się z drogi i bądź cierpliwy. Praktykując w ten sposób, krok po kroku, korzystne strony będą się zwiększać, a niekorzystne zanikać. Następnym razem zastosuj to w medytacji. Następnym razem kiedy zauważysz, że jesteś zagniewany, nie próbuj przestać się gniewać. Spójrz na to i pomyśl: to wspaniała możliwość zbadania jakie to uczucie się gniewać.
Dokładnie tak jak mówi Satipaṭṭhāna Sutta: kiedy jest gniew w moim umyśle, wiem, że jest gniew moim umyśle. Sutta nie mówi, że kiedy jest gniew w umyśle, należy się go pozbyć. Sutta mówi o tym, że praktykujący wie jakie to uczucie. Więc czujesz to i wiesz jak to jest. Im więcej używasz jakości świadomości do obserwacji, tym bardziej usuwasz korzenie tego gniewu. I pewnie cię to zaskoczy, ale choć nie zrobisz nic aby pozbyć się gniewu, sam odejdzie, bo jest nietrwały, uwarunkowany i warunki do istnienia gniewu już nie istnieją. To jest prawdziwy sposób rozwoju nieoceniającej świadomości. To nie znaczy, że nie widzisz różnicy między dobrem i złem. Oczywiście, że rozumiesz, że te rzeczy są dobre a te złe. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że nasza odpowiedź na nie powinna wynikać ze zrozumienia, a nie z naszej oceny.
Jakieś pytania?
Q: Przepraszam, bardzo podstawowe pytanie: czy możesz wyjaśnić różnicę między uważnością a medytacją?
BS: Czy mogę wyjaśnić różnicę między uważnością i medytacją? Zwykle, gdy ludzie zadają takie bardzo podstawowe pytania, mówią coś w stylu: czy możesz wyjaśnić o co chodzi ze świadomością? Coś w tym rodzaju. Różnica między uważnością a medytacją w zasadzie nie istnieje. Jeśli chcesz, możesz powiedzieć, że medytacja to cały proces, a uważność to jedna z cech, której używamy w tym procesie. W suttach, naukach Buddhy, uważność jest używana mniej więcej jako synonim medytacji. Klasyczny opis, który mówi o praktyce medytacji zaczyna się od tego, że idziesz do lasu, krzyżujesz nogi i w pāḷijskim jest dosłownie powiedziane, że ustanawiasz obecność uważności. I znaczy to oczywiście, że zaczynasz medytować. Rozmawiałem nawet z Ajahnem Brahmali czy nie powinniśmy tłumaczyć "sati" w tekstach buddyjskich jako medytację a nie uważność. W większości kontekstów właśnie to oznacza.
To powiedziawszy, uważność ma też szersze zastosowanie niż tylko medytacja. Uważność to cecha umysłu, medytacja to konkretna praktyka duchowa. Ta cecha uważności jest tam, czy medytujesz, czy nie. Utrzymujesz uważność, choćby czasami lub nie utrzymujesz uważności. Więc uważność jest częścią rozwoju wszystkiego co robimy. Czy jeśli chodzi o utrzymywanie wskazań, czy kiedy studiujesz i czytasz książkę - chcesz utrzymywać uważność. Wszyscy znamy to uczucie, po przejściu przez 4-5 stron, myślisz "nie mam pojęcia co było na tych 4-5 stronach". Twoja uważność zniknęła. Zapomniałeś co miałeś robić. Jest wiele podobnych sytuacji. Uważność jest bardziej pojemnym określeniem. W zasadzie ma zastosowanie w każdym aspekcie naszej ścieżki duchowej, od najprostszych do najgłębszych aspektów. I nawet oświecony jest określany jako doskonały w uważności, czy coś w tym rodzaju. Tak więc uważność jest cechą umysłu, która ma szerokie zastosowanie w tym co robimy, ale najbardziej charakterystycznie podkreślane użycie jest w medytacji. Szczególnie na początku medytacji, kiedy ustanawiasz uważność, aby nie zapomnieć obiektu medytacji.
Jest już 15 po czwartej, możemy kończyć. Skończmy wyrażając szacunek Trzem Klejnotom.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Ajahn Brahmavamso Podstawowa metoda medytacji
- Thanissaro Bhikkhu Aspekty uważności
- Ajahn Jayasaro Medytacja buddyjska
- Shravasti Dhammika Medytacja z Bhante Dhammiką
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020
Oryginał można znaleźć na tej stronie: https://www.youtube.com/watch?v=inEazme1DTQ
źródło: DhammalokaMeditation
Tłumaczenie: Wojciech Czypicki