Uważność praktykujemy poprawnie wtedy, gdy zakotwiczymy w czymś umysł. Na to „coś” nie powinno się bezpośrednio kierować uwagi, powinno to jedynie pełnić funkcję punktu odniesienia w stosunku do obiektu naszej uwagi (pełnić funkcję „kotwicy”). Coś, co nie jest bezpośrednim obiektem uwagi, jest „tłem”, dalszym planem dla obiektu naszej uważności (dzięki temu wytwarza się „pierwszy plan”).

Jest to podstawowa zasada w praktykowaniu uważności, o której więcej poniżej. Rozwijamy naszą świadomość, zaczynając od bycia uważnym w doświadczeniu jako całości.

Na przykład, gdy siedzimy na krześle, jesteśmy świadomi „bycia w pozycji siedzącej na krześle i czytania artykułu o Dhammie”. W tym właśnie momencie tak wygląda nasza sytuacja – jest to doświadczenie pewnej „całości” i istotny punkt wyjścia. Bardzo ważnym jest zapobieganie nawykowym tendencjom zatracania się w zjawiskach: uczuciach, doznaniach lub percepcjach i tym podobnych.

Zamiast tego należy poszerzać uważność i uświadomić sobie pełnię danej sytuacji, nie tracąc przy tym szczegółów1. Początkowo próby rozpoznawania tła naszego doświadczenia nie będą idealne. Często będziemy popełniali błąd polegający na obdarzaniu nadmierną uwagą doświadczenia jako całości. Sprowadzanie tła do pozycji obiektu naszej uwagi, definiowanie go, doprecyzowywanie, utrzymywanie „z przodu” jest błędem. W ten sposób tworzy się „pierwszy plan”, co oznacza, że coś innego staje się „tłem”.

Czymś oczywistym będzie zadanie sobie pytania: „Czym jest w takim razie tło?”. Błąd tego pytania polega na tym, że w praktykowaniu uważności nie zajmujemy się zawartością tła (jak i tego, co jest na pierwszym planie), a tego wymagałaby odpowiedź na pytanie „czym jest tło?”. Powinniśmy raczej zająć się naturą tego zjawiska.

Musimy zatem powściągnąć nasze zapędy, by wyjaśnić, czym jest „tło” i nauczyć się rozpoznawać jego obszar. Ten obszar to „peryferie”, jego naturą jest bycie kontekstem dla tego, co przejawia się w chwili obecnej. To, na co bezpośrednio zwróciliśmy uwagę, stanowi w danej chwili pierwszy plan. Może to być cokolwiek, co jest obiektem naszej uwagi. To „coś” manifestuje się i jako takie trwa. Tak wygląda podstawowa właściwość struktury naszego doświadczenia, nie jest ona problemem.

Istotną umiejętnością dla kogoś, kto chce rozwijać uważność, jest postrzeganie peryferyjne. Jest to widzenie obwodowe odnośnie do obiektu na pierwszym planie, bez tworzenia z tego postrzegania peryferyjnego nowego obiektu, do którego byśmy przykładali bezpośrednią uwagę. Buddha określał to terminem „yoniso manasikāra”, często tłumaczonym jako „odpowiednia uwaga”. Yoniso manasikara to właściwe nastawienie do tego, co jest na peryferyjach [postrzegania]. Manasikara [dosłownie] znaczy „nastawienie umysłu”. Yoni [dosłownie] znaczy „łono”. Jeśli więc coś jest przed nami, na pierwszym planie, to peryferyjne tło jest łonem dla tego czegoś – można powiedzieć „miejscem pochodzenia”.

Yoniso manasikāra to łono uwagi lub mniej dosłownie peryferyjna uważność2. Nacisk kładziemy zatem na aspekt „jak” uważać, a niekoniecznie na to „czym” jest obiekt uwagi. Chodzi o rozpoznanie i powściągnięcie nawyku „nadmiernej uważności”, objawiającej się jako uległość lub opór względem obiektu uwagi – w obu przypadkach jest się zangażowanym w obiekt.

To dlatego należy powstrzymać próby „obserwowania” własnego doświadczenia – tym samym sprowadzania do pozycji obiektu uwagi – a zamiast tego uznać jego trwanie i pozwolić na pełną tego manifestację. (Pozwolenie na trwanie lub na zmianę, gdy coś zmieniając się, jednocześnie pozostaje tym samym). Kiedy powstałe doświadczenie naszej uwagi jest pozostawione samo sobie, może przejawić się, stopniowo i pośrednio, rozpoznawanie obszaru peryferyjnego. Najpraktyczniejszą formą rozwijania tego jest uważność obejmująca pozycję ciała.

Często te praktyki nazywane są „ustanowieniami uważności” albo „kotwicami” czy „punktami odniesienia”, a to dlatego, że zakorzenione są w tle. (Fundamenty są pod czymś, kotwica rzucona na dno, punkty odniesienia są w jakiejś odległości. Pod czymś, na dnie, dystans… to znaczy: nie tu, niebezpośrednio, nie przede mną).

Przykładowo: siedząc, czytam artykuł i przewijając strony, śledzę jego treść, próbując zrozumieć jego przekaz. Rzeczy, które teraz „robię”: czytanie, pisanie, mówienie itp. to rzeczy, do których właśnie przykuwam uwagę (są na pierwszym planie). Moja uwaga jest właśnie z tymi czynnościami i jednocześnie siedzę. Stanowi to wystarczający punkt odniesienia dla poprawnej praktyki uważności. To jest tłem w tej sytuacji.

Jeśli jednak przeniosę uwagę na fakt siedzenia na krześle, w tym samym momencie pozycja „siedzącego” ciała przestaje być tłem w mojej sytuacji. Dlaczego? Ponieważ przerwałem relację „odnoszenia się”. Nie ma już aspektu „w trakcie”, gdyż zapomniałem o czytaniu, a zająłem się tym, że siedzę. Kiedy tak się dzieje, można albo przywrócić uwagę do naszego pierwotnego zajęcia (na pierwszy plan), albo rozpoznać nowe tło w odniesieniu do aktu siedzenia. To nowe tło będzie musiało być czymś bardziej ogólnym niż nasza „pozycja siedząca” i w tym przypadku będzie to „ciało takie, jakim jest”.

Pozycje ciała są bardziej ogólne niż uwaga skierowana ku poszczególnym aktom czy percepcjom, ale „ciało takie, jakim jest” jest jeszcze bardziej ogólne3. W pierwszej kolejności, to że ciało w ogóle jest - chodzenie, siedzenie, stanie czy leżenie jest w ogóle możliwe. Dlatego możemy użyć wiedzy „oto jest ciało” jako peryferyjnej kotwicy dla naszych codziennych aktywności i doświadczeń. Obecność tego żyjącego ciała jest fundamentalnym warunkiem dla jakichkolwiek działań. Możemy pójść jeszcze dalej (bardziej ogólnie), jak wspomnieliśmy wcześniej, i rozwinąć świadomość pierwiastków ziemi, wody, ognia czy powietrza lub jeszcze dalej – jak w przypadku praktyki kasin – tak jak opisano to w suttach.

W każdym razie zasada pozostaje taka sama. Trzeba podkreślić, że taka umiejętność wymaga praktyki. Nie nabędzie się jej za sprawą główkowania czy jednokrotnego przeczytania tekstu. Wymagane jest sumienne powtarzanie „wycofywania” w przypadku nadmiaru uważności skierowanej na doświadczenie jako całości i „powracania” w przypadku ignorowania go (nie wystarczającej uwagi, zapominania o tle). Potrzeba czasu i wysiłku, aby można było właściwie rozróźniać i rozpoznawać. Instrukcje zachęcające do „absorbcji obiektem medytacji” – tak powszechne na kursach medytacji – są problematyczne.

Praktyka przybiera tu formę skupiania się na tym, co przejawia się na pierwszym planie, kosztem wszystkiego innego. Ponadto będąc tak poinstruowanym wkłada się w to zadanie podwójny wysiłek, pojmując medytację jako praktykę polegającą na dostrzeganiu i obserwowaniu tymczasowego pierwszoplanowego doświadczenia (np. w praktyce „obserwowania doznań”). W tym medytujący starają się znaleźć jeszcze drobniejsze szczegóły, a w konsekwencji ów pierwszy plan rozdrabnia się i ulega jeszcze większemu rozdrobnieniu.

W takiej sytuacji peryferyjność doświadczenia, zamiast stanowić niezbędną do poprawnej praktyki perspektywę, która powinna być zrozumiana, pozostaje jeszcze mniej rozpoznawalna. Punkt odniesienia oznacza bycie świadomym czegoś, bez konieczności myślenia o tym czymś. To kardynalna zasada w praktyce uważności. Powinna ona stanowić podstawę dla samādhi (według sutt4). Jeśli uważność i świadomość są rozwijane właściwie, rezultatem będzie poznanie natury zjawisk. Z definicji poznać coś, to wiedzieć, bez konieczności aktywnego myślenia o tym czymś. W uważności dochodzi do jej powtórnego pojawienia się – pojmuje się to, co się właśnie wie.

Jest to istotna kwestia, ponieważ tak rozwijana uważność tła pojawia się równolegle z pojawiającym się zjawiskiem5. Warunkuje ustanowienie umysłu (samādhi) przekraczające zmysłowość i złą wolę – całą domenę tego, co niewłaściwe6. Dlatego też właściwe samādhi prowadzi ostatecznie do wyzwolenia poprzez prawdziwą wiedzę [vijjāvimutti]. Sztuka polega na zaangażowanym powtarzaniu uczenia się, jak objąć uważnością peryferia bez „bezpośredniego” patrzenia na nie. Dla umysłu pogrążonego w avijja (niewiedzy – przyp. tłum.) takie „bezpośrednie spojrzenie” – ayoniso manasikara – zawsze będzie wiązało się z przywiązaniem i poglądem na temat istnienia „ja”.

Uczenie się, jak objąć uważnością peryferia może być rozwijane na różnych „podstawach”, w wielu „obszarach”, które są strukturalnie obecne jako tło naszego obecnego doświadczenia. Mowa tu o obszarach: uczuć (przyjemne, nieprzejemne, neutralne – przyp. tłum.) i myśli, a nawet intencji (cielesnych, werbalnych i umysłowych).Przykładowo, bycie świadomym generalnej obecności uczucia, bez prób postrzegania go jako „doznania” („w” ciele), jest kolejnym sposobem ustanowienia właściwej uważności. Czy też często podejmowany w naszych rozmowach tutaj (Hillside Hermitage, Sri Lanka – przyp. tłum) temat brania odpowiedzialności.

W zangażowaniu się w jakiekolwiek zadanie i w decyzji wzięcia za nie pełnej odpowiedzialności tłem (łonem dla tego zajęcia) jest nasz własny wybór – pierwotna intencja, by się tym czymś zająć. Podejmowanie odpowiedzialności znaczy rozwijanie świadomości dokonywanych w tle wyborów w ciągu naszego życia7. Co więcej, biorąc odpowiedzialność za dany wybór, utrzymuje się tę uważność w trakcie konkretnego działania wykonywanego na bazie tego wyboru.

Uważność dotycząca odpowiedzialności nie jest czymś, o czym trzeba nieustannie myśleć. Nie – tę uważność się czuje. (Dlatego początkowo świadomość odpowiedzialności, we wszelkich formach, jest zawsze nieprzyjemna i niepokojąca). Wybór stojący za podejmowanymi działaniami stanowi generalną całość, kontekst tych działań obecny w każdym z nich jako peryferyjne tło. Dlatego sīla, czyli moralność, jest koniecznym warunkiem dla rozwijania zrozumienia.

Gdy podejmowane działania bazują na wypaczonej priorytetowości (np.szczegółowa zmysłowość dominujca nad generalną naturą wyboru w obszarze zmysłów), obszar odpowiedzialnego za nie tła jest nie do rozpoznania – można powiedzieć – brak perspektywy. W pierwszym rzędzie więc takie działania, które podtrzymują zaabsorbowanie w szczególe muszą być wyprowadzone z obszaru niewłaściwych intencji. Dalsze powściąganie będzie polegało na powstrzymywaniu rozpraszania się, na oduczeniu się niewłaściwego prowadzenia uwagi, na nierozwijaniu niewłaściwej uwagi. Dopiero wtedy można zacząć rozpoznawać „zarysy” peryferii, cechy tła, o którym była do tej pory mowa. Dopiero wtedy można będzie „rozpoznać” znak własnego umysłu – cittanimittę –konieczny warunek dla zaistnienia Właściwego Poglądu.

O autorze

thumbnail.jpg

Nyanamoli Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora

Ajahn Nyanamoli Thero (Ninoslav Molnar) został przyjędy do Sanghi (upasampada) w 2007 roku w Tajskiej Tradycji Leśnej. Po okresie praktyki w Europie i Tajlandii, bhante udał się na Sri Lankę gdzie założył Hillside Hermitage, miejsce w którym obcnie przebywa.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Źródło: dostarczone przez tłumacza

Tłumaczenie: Kondañño Bhikkhu
Redakcja: Sasana.pl

Image0001%20%281%29.png

Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do nas lub wesprzyj nas finansowo.
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020