KLIKNIJ TUTAJ - POSŁUCHAJ NA SOUNDCLOUDZIE
Przyjęcie pozycji do medytacji nie jest aż takie trudne. Najpierw ustawiasz swoje ciało w odpowiedniej pozycji: plecy prosto, głowa wyprostowana i skierowana do przodu, oczy zamknięte, ręce na kolanach.
Następnie ustawiasz swój umysł w odpowiedniej „pozycji”: po prostu skupiasz się na oddechu. Oddech jest tu i teraz. Nie musisz się za bardzo rozglądać, żeby go znaleźć. Trudność polega na tym, by utrzymać umysł w tej „pozycji”, by podtrzymywać stabilny stan świadomości. Wymaga to nieco pracy, ponieważ umysł jest przyzwyczajony do tego, że nie jest stabilny. Jest przyzwyczajony do skakania dookoła. Ma on wrażenie, że to przeskakiwanie ma jakąś wartość rozrywkową. Zaczynasz się czymś nudzić, więc przeskakujesz do czegoś nowego.
Dla wielu ludzi właśnie w tym tkwi ich poczucie wolności: w możliwości myślenia o czymkolwiek zechcą. Ale jeśli się nad tym dobrze zastanowić, ile szczęścia daje takie przeskakiwanie? Kiedy „zeskoczysz” z jednego obiektu, wiesz, że będziesz musiał „wskoczyć” na inny, a potem na jeszcze kolejny. Zatem nieważne gdzie umysł „wyląduje” - zauważysz, że natychmiast zaczyna się napinać, gotowy przeskoczyć dalej, co sprawia, że jest on w ciągłym stanie napięcia.
Kiedy więc medytujemy, dajemy mu dobre, stabilne miejsce, w którym może się zatrzymać, a potem przypominamy mu: możesz tu pozostać. Nie musisz skakać. W ten sposób umysł może zacząć rozluźniać wiele swoich napięć i może faktycznie rozpłynąć się w obiekcie medytacji. Kiedy skupiasz się na oddechu, chodzi o stawanie się jednością z oddechem. Kiedy skupiasz się na ciele, pozwól swojej świadomości stać się jednością z ciałem. Nie jest to świadomość, która tylko przygotowuje się do przeskoczenia w inne miejsce, ale taka, która „wnika” w ciało, nasycając wszystkie jego części, aż do palców u rąk i nóg.
Stabilność twojego „spojrzenia” medytacyjnego pomaga w przenikaniu się nawzajem elementów zjawisk, aż do ich zjednoczenia się w tu i teraz, w chwili obecnej. Tak więc pozostając z oddechem, staraj się utrzymywać swoje „spojrzenie” - swoje skupienie na oddechu - w sposób tak stabilny i tak nieprzerwany, jak tylko potrafisz. Im bardziej ciągłe jest twoje skupienie, tym lepiej widzisz, w jaki sposób zjawiska w umyśle są faktycznie połączone, powiązane ze sobą. Jeśli twoje spojrzenie medytacyjne nie będzie stałe, będziesz łączyć zjawiska tylko w swojej wyobraźni.
To jak zabawa w łączenie kropek z umysłem. Trochę świadomości tu, trochę świadomości tam, trochę jeszcze gdzie indziej - i nie masz pewności w kwestii tego, co działo się pomiędzy procesami w umyśle. Ale możesz zgadywać, więc w wyobraźni rysujesz własne mentalne linie, które zmieniają te kropki np. w kaczkę albo w samolot. To, czy te linie odpowiadają rzeczywistości, czy nie - czy te kropki były faktycznie częściami kaczki, samolotu, czy czegoś zupełnie innego - tego tak naprawdę nie wiesz, bo w kluczowych miejscach nie było twojej obecności. Byłeś gdzie indziej. To właśnie sposób, w jaki większość ludzi buduje swoją wiedzę o świecie: na zasadzie gry w łączenie kropek, ale przy bardzo małej ilości kropek i dużej ilości wyimaginowanych linii.
Więc kiedy medytujemy, staramy się wymazać wszystkie te wyimaginowane linie i uczynić samą świadomość linią, która łączy zjawiska. Buddha osiągnął Przebudzenie, ponieważ zobaczył przyczynę i skutek oraz to, jak różne procesy są połączone.
„Po tym następuje tamto. Z powstawania tego następuje powstawanie tamtego”.
W ten sposób opisał jeden z kluczowych wglądów w swoje Przebudzenie. Widział bezpośrednio te zjawiska jako połączone, a to dlatego, że jego świadomość była ciągła.
Tak więc pozostajemy z oddechem. Jest to sposób na rozwijanie ciągłej, połączonej, stabilnej świadomości. Jeśli zauważysz, że twoje skupienie słabnie, po prostu wróć do oddechu.
Na początku nasza świadomość jest jak frazy w muzyce: fraza, pauza, kolejna fraza, a potem pauza. Ale kiedy medytujesz, chodzi o rozwijanie świadomości, która nie składa się z fraz i pauz, a takiej, która utrzymuje ciągłość w taki sam sposób, jak oddech utrzymuje ciągłość.
Oddech może mieć rytm, ale pod poziomem wdechu i wydechu jest inny poziom energii oddechu, która pozostaje tam zawsze. To coś jak szum tła w ciele. I aby Twoja świadomość była ciągła, na tym właśnie powinieneś się skupić: na tej energii tła. Możesz dostrzec to jako energię w ciele podczas przerw pomiędzy wdechem i wydechem oraz pomiędzy wydechem i wdechem. W procesie oddychania są krótkie przerwy, a mimo to w ciele nadal jest energia, która daje ci znać, że ciało jest na swoim miejscu. Nie rozpływa się całkowicie.
Im bardziej dostrajasz się do tego bardziej subtelnego poziomu energii, tym mniej potrzebujesz wdechu i wydechu jako punktu skupienia. Wdech i wydech stają się tylko jednym z aspektów większego pola energii oddechu, które zaczyna się coraz to bardziej i bardziej uspokajać, ponieważ wchodzisz na inny poziom. Dostrajasz się do innego poziomu, który jest bardziej ciągły, którego można użyć jako podstawy do wglądu medytacyjnego. Kiedy twoja świadomość jest ciągła i oddech jest ciągły, po prostu pozostajesz tam razem z nimi . To jest to, do czego dążymy.
Staraj się być wyczulony nawet na najdrobniejsze luki w świadomości. Nie czekaj, aż umysł opuści oddech, zanim zarejestrujesz, co się stało. Czasem czujesz poruszenie w świadomości. Coś chce się poruszyć. Być może zjawiska nie są już tak interesujące jak były wcześniej, albo z jakiegoś innego powodu umysł zaczyna trochę odpuszczać, tuż przed przejściem do czegoś innego. Naucz się jak to wykrywać. I pracuj z oddechem, pracuj ze swoim skupieniem w sposób, który może nieco obejść tę tendencję do poruszeń i ciągłego przechodzenia do kolejnego obiektu.
Dlatego tak ważne jest, aby oddech był komfortowy. Im bardziej jest przyjemny, tym łatwiej jest z nim pozostawać. Kiedy jest już komfortowy, wtedy trzeba uważać na tendencję umysłu do utraty skupienia, utraty „ostrości”. Dlatego pracujemy z rozprowadzaniem energii oddechu po ciele, z byciem świadomym różnych części ciała. To sposób na utrzymywanie stanu przytomności i czujności, nawet jeśli zaczynamy się czuć komfortowo - ponieważ kiedy medytujemy, robimy to po to, by wykonać pracę, a nie tylko po to, by się wyciszyć albo trochę odstresować.
Redukujemy stres i zapewniamy umysłowi komfort w chwili obecnej, ponieważ w chwili obecnej ma on pracę do wykonania. Są zjawiska, które musi rozgryźć. Musi się dowiedzieć, dlaczego powoduje sobie cierpienie, gdzie dokładnie powoduje to cierpienie. Buddha podkreślał kwestię kammy i intencji, więc staramy się zobaczyć: które to intencje obecne w umyśle sprawiają, że cierpimy? Dlaczego ich nie widzimy? Dlaczego czujemy, że nasze wybory są tak bardzo konieczne, że aż zapominamy, że są wyborami?
Oto niektóre z tych wielkich pytań, które musimy sobie zadać. A jedynym sposobem, aby zrozumieć te procesy i poznać odpowiedzi jest nieporuszenie. Wybory jakich zazwyczaj dokonujemy, dzieją się w przerwach, w miejscach połączeń między częściami naszej świadomości - w chwilach kiedy jesteśmy gdzie indziej. Co więcej, gdy następuje taka przerwa, moment łączenia w ciągłości świadomości, jest to zwykle znak, że w umyśle będzie dokonany wybór. To właśnie sposób umysłu na oszukiwanie samego siebie, na ukrywanie wszystkich swoich wyborów za kurtynami.
Więc kiedy wyczuwasz tę tendencję świadomości, która chce dokądś sobie pójść, pamiętaj: zbliża się coś ważnego. Jeśli nie będziesz obecny, by to dostrzec, przegapisz to. Nie podążaj za tym samym starym wzorcem, który stosowałeś nie wiadomo ile razy, pozwalając umysłowi ukrywać przed sobą ważne rzeczy. Dlaczego on je ukrywa? Przyjrzyj się temu. Dlaczego jest zakłopotany? Czego się wstydzi pokazując się samemu sobie? Czym jest to, czemu próbuje zaprzeczać? Działając z poczucia stabilnego komfortu, łatwiej będzie ci przyglądać się tym sprawom i nie uciekać.
Kwestia stabilności jest bardzo ważna. Pozwala ci zobaczyć zjawiska, których inaczej byś nie spostrzegł. Przebija się przez przerwy w świadomości, w których umysł ukrywa coś przed sobą, i skupia się na najpoważniejszych problemach umysłu: dlaczego umysł sprawia sobie cierpienie? Dlaczego niepotrzebnie wywołuje w sobie napięcie?
W kontekście trzech charakterystyk, Buddha wskazuje, że cokolwiek, co zostało wytworzone, powoduje stres, ale w Czterech Szlachetnych Prawdach skupia się bardziej na kwestii napięcia związanego z lgnięciem i pragnieniem. Pragnienie powoduje lgnięcie, a lgnięcie do pięciu grup składowych jest według Buddhy podstawową definicją stresu i cierpienia. To jest to, nad czym musimy popracować, ponieważ jest to ta część stresu i cierpienia, która nie jest konieczna. Kiedy się tym zajmiemy, wtedy inne napięcia związane ze światem nie będą stanowić żadnego problemu.
Więc czym jest to lgnięcie? Czym jest to pragnienie? Jak i dlaczego ukrywamy je przed sobą? Jak możemy nauczyć się przejrzeć je na wylot? Niewiedza jest tym, co pozwala tego rodzaju zjawiskom wydarzać się w umyśle, a jedynym sposobem na zwalczenie ignorancji jest bycie tak stabilnym i konsekwentnym w utrzymywaniu świadomości, jak to tylko możliwe.
Oznacza to, że stabilność świadomości nie jest tylko kwestią praktyki skupiania się. Jest to podstawa umożliwiająca powstanie wnikliwości - ponieważ jesteś w tu i teraz. A kiedy jesteś w chwili obecnej i obserwujesz co się dzieje, nie możesz tego ignorować. Problem w tym, że zbyt często nas nie ma w chwili obecnej. Uwaga naszego umysłu została odwrócona, odpłynęła gdzie indziej.
Więc skupiaj się na oddechu, wciąż powracaj do oddechu. Nie pozwól, aby cokolwiek innego odciągało twoją uwagę.
O autorze
Thanissaro Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora
Thanissaro Bhikkhu (Geoffrey DeGraff) (1949 - ) jest amerykańskim buddyjskim mnichem tajskiej leśnej tradycji Kammatthana. Po ukończeniu historii europejskiej w Oberlin College w 1971 roku wyjechał do Tajlandii gdzie uczył się medytacji u Ajaana Fuang Jotiko, ucznia Ajaana Lee.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Thanissaro Bhikkhu Jedno narzędzie spośród wielu
- Ajahn Viradhammo Życie z uczuciem
- Bhikkhu Bodhi Przebywając pośród mądrych
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK
Źródło: rozdział książki "Meditations 2: Dhamma Talks"
Copyright © 2006 Thanissaro Bhikkhu.
Access to Insight edition © 2013
Tłumaczenie: Bartek Pełka
Czyta: Aleksander Bromberek
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/