KLIKNIJ TUTAJ - POSŁUCHAJ NA SOUNDCLOUDZIE

Umysł ma zwyczaj obarczania się wszelkiego rodzaju śmieciami. To tak, jak w tajskim powiedzeniu: "stara kobieta uginająca się pod snopem słomy". Bohaterka tej historii pomyślała, że w pewnym momencie może być jej potrzebna słoma, więc dokądkolwiek szła, niosła na plecach ciężki snop. Oczywiście przez cały czas była pochylona, a jednocześnie nie mogła podnieść niczego, co byłoby cenniejsze. Kiedy wróciła do domu, jedyne, co miała to wielki snop słomy. Była w wielu miejscach, a mimo to nie miała nic.

To tak, jak człowiek na biwaku, który stara się przygotować na wszystkie możliwe ewentualności i w rezultacie obciąża swój plecak tak bardzo, że ledwo może iść. Nie zajdzie daleko. Jeśli chce dokądkolwiek dotrzeć, musi nauczyć się minimalizować obciążenie. W ten sam sposób musimy się nauczyć, jak pozbywać się wszystkiego, co niepotrzebnie nosimy. Nawet jeśli jesteśmy tutaj [w klasztorze], w niezwykle spokojnym miejscu, ciągle znajdujemy rzeczy, które obciążają nasz umysł.

Dlatego ważne, aby mieć techniki pozwalające na odpuszczenie, na odłożenie tych ciężarów. Cztery subtelne nastawienia [brahmavihāra], które recytujemy co wieczór, są dobrymi narzędziami umożliwiającymi odłożenie ciężaru. Zacznij od myśli dobrej woli [metta]: „obym był szczęśliwy, oby wszystkie żyjące istoty były szczęśliwe”. Pomyśl o tym przez chwilę: dlaczego chciałbyś, aby ktokolwiek cierpiał? Czy chcesz, aby ktokolwiek cierpiał? Spójrz w głąb, bądź zupełnie szczery wobec siebie, ponieważ przy tylu konfliktach w życiu, możesz żywić resztki urazy do niektórych ludzi. Bardzo byś chciał, żeby im się dostało. A kto jest obciążony tym pragnieniem? Ty jesteś tym, który to dźwiga, zupełnie bez potrzeby. Nie musisz sprawdzać czy sprawiedliwe kary zostały wymierzone. Prawo kammy zajmie się wszystkim, prędzej czy później. Oczywiście, często chcielibyśmy zobaczyć to wcześniej, ale pragnienie "wcześniej" jest niepotrzebnym obciążeniem dla umysłu.

Pomyśl więc przez chwilę o dobrej woli, aż naprawdę zrozumiesz, dlaczego chciałbyś, aby wszyscy byli szczęśliwi. W końcu, gdyby każdy miał prawdziwe szczęście płynące z wnętrza, nikt nie krzywdziłby innego, nikt nie oszukiwałby, nie wykorzystywałby nikogo. Gdyby wszyscy byli prawdziwie szczęśliwi, nie byłoby powodu do wojen i okrucieństwa. Możliwość osiągnięcia pokoju i dobrobytu na świecie musi pochodzić z wewnętrznego szczęścia każdej ze stron. Więc życzysz tego szczęścia wszystkim, niezależnie od tego, czy są to ludzie, których lubisz, czy ci, których nie lubisz. Nie rób ze swoich sympatii i antypatii wielkiego problemu. Wczuwaj się w każdą osobę głębiej, aby znaleźć punkt, w którym możesz solidaryzować się z jej pragnieniem szczęścia.

Kolejne dwa subtelne nastawienia następują bezpośrednio po dobrej woli [metta]. Jeśli widzisz ludzi, którzy cierpią, współczujesz im [karuṇa], chciałbyś zobaczyć, jak uwalniają się od tego cierpienia. Jeśli chodzi o tych, którzy już są szczęśliwi, życzysz im, aby trwali w tym szczęściu. To zabawne, że kolejne nastawienie, docenienie lub współradość [mudita], jest trudniejsze. Współczucie bywa łatwe, ponieważ możemy popatrzeć z góry na tę biedną, cierpiącą osobę. W przypadku współradości, ludzie, którzy są szczęśliwsi, czasem zdają się być wyżej niż my. Odczuwają szczęście, którego my jeszcze nie mamy. W takich sytuacjach myśli o zazdrości lub urazie mogą się łatwo pojawić, więc jeśli tak się stanie, przyjrzyj się im. Czy naprawdę chcesz mieć takie myśli? Czy naprawdę chcesz się z nimi utożsamiać?

Subtelne nastawienia są wskaźnikiem, na podstawie którego możesz ocenić, co tak naprawdę dzieje się w twoim umyśle. Innymi słowy, nie chodzi o tłumienie wszystkich nieumiejętnych myśli miłymi, ciepłymi, rozmytymi obłokami dobrej woli. Używasz tych umiejętnych myśli jako wskaźnika. To są postawy, które mogą wprowadzić niektóre osoby w jhānę. Są to także tego rodzaju stany, w których Brahmy, bogowie żyjący w świecie jhān, mają swoje siedziby. To dlatego są w stanie pozostawać w jhānie. Jak zatem twoje nastawienie ma się do ich nastawienia? Jeżeli stwierdzisz, że twoje nastawienia do nich nie pasują, spróbuj w rozsądny sposób przekonać siebie do ich zmiany. Nie możesz się zmuszać bez uzasadnienia.

Tak samo jest ze współczuciem: czy potrafisz współczuć komuś bez poczucia wyższości? Samo patrzenie, jak ktoś cierpi, może jedynie spowodować ból w twoim sercu. Nie rób problemu z tego, czy lubisz tę osobę, czy nie. Jeżeli ktoś jest szczęśliwy, nie ma znaczenia, czy go lubisz, czy nie. Postaraj się sprawić, by twoje serce było tak sprawiedliwe w stosunku do wszystkich istot, jak to tylko możliwe. Kiedy już rozwiniesz te postawy, a myśli sprzeczne z tymi zasadami zaczną pojawiać się w umyśle, złapiesz je szybciej, zobaczysz je łatwiej. W ten sposób te nastawienia staną się podstawą dla dobrego skupienia oraz rozwoju nieporuszenia w umyśle.

Oczywiście są przypadki, kiedy ludzie cierpią i nie możesz nic zrobić, aby położyć temu kres, albo kiedy szczęśliwi będą musieli utracić swoje szczęście. Dotyczy to zarówno ciebie, jak i innych. Dlatego właśnie zrównoważenie [upekkha] musi być zabezpieczeniem dla tych wszystkich subtelnych nastawień. Zdając sobie sprawę, że są sytuacje, w których po prostu nie możesz pomóc, musisz zastanowić się nad prawem kammy. To bardzo przydatna zasada przygotowująca do medytacji. Uświadom sobie, że nie musisz naprawić świata zanim będziesz w stanie uzyskać Przebudzenie lub zanim będziesz w stanie usiąść i medytować. Działa tu zasada kammy. Często gdy ktoś podejmuje decyzję o naprawieniu świata, to, co chce zrobić, aby tego dokonać, okazuje się bardzo niezręczne i w końcu pogarsza sytuację. Nie podoba mu się chciwość, ułuda i gniew u innych ludzi, a mimo to, próbując ich naprostować, zadaje im ból swoją własną chciwością, gniewem i ułudą. Jedynie potęguje problem.

Twoim obowiązkiem wobec świata jest skupienie się na robieniu tego, co zręczne. To wszystko, o co musisz się troszczyć. Jeśli chodzi o wyprostowanie kammy wszystkich innych, to wyprostuje się ona sama, bez twojego zaangażowania. Upewnij się jedynie, że twoja własna obecna kamma jest zręczna.

To, co możesz teraz zrobić, co jest umiejętne, to pozwalać umysłowi uspokajać się wraz z oddechem. Nie ma żadnych niedokończonych spraw z innymi ludźmi, którymi musisz się teraz zająć. Twoja niedokończona sprawa to sprawdzenie, jak zręczny możesz być w kierowaniu swoim umysłem, bo jeśli chcesz prawdziwego szczęścia, właśnie to musisz zrobić. Nie znajdziesz prawdziwego szczęścia poprzez prostowanie świata, ale możesz znaleźć prawdziwe szczęście poprzez prostowanie umysłu. Robienie zręcznych rzeczy, mówienie tego co właściwe, myślenie w umiejętny sposób: tylko tak twój świat stanie się lepszy.

To nie jest błahostka, czy ograniczanie się. Być może czytaliście o tych biednych hīnayānistach - wszystko o czym mogą myśleć, to ich własne, indywidualne wyzwolenie, podczas gdy inni buddyści mają szlachetniejsze, szersze aspiracje -chcą ocalić wszystkie czujące istoty od cierpienia. Gdyby cierpienie było rzeczą - taką jak dom - którą można posprzątać, wtedy można by było chodzić i sprzątać domy innych ludzi. Ale cierpienie nie jest rzeczą. Jest schematem nieumiejętnych zachowań. Każdy cierpi z powodu swojego braku zręczności. Więc każdy musi po sobie posprzątać. Nie możesz sprawić, by inni stali się bardziej zręczni. Nie możesz ich zmusić, żeby stali się bardziej umiejętni. Nie możesz posprzątać za nich. Możesz pokazać im to na własnym przykładzie, sprzątając po sobie. Możesz im zalecić, aby uporządkowali swoje sprawy, ale twoje zalecenia mają znaczenie tylko wtedy, gdy możesz mówić z poziomu doświadczenia. Gdy już uporządkujesz swoje, możesz dać przykład własnym zachowaniem. Faktyczne sprzątanie jest czymś, co każdy musi zrobić sam dla siebie. Nikt nie może uratować kogoś drugiego. Nie ma innego sposobu, aby świat stał się czysty.

Pomijając kwestię czy świat kiedykolwiek będzie czysty - w co można wątpić - nie ma wątpliwości, że masz teraz w głowie problemy, z którymi musisz się uporać. Oto twoje pole do zręcznej pracy w tym momencie. Kiedy masz taką perspektywę, pomaga ci to skupić się na medytacji i wykonać pracę, która musi być wykonana. W Aṅguttaranikāyi jest fragment opisujący dwa rodzaje głupców na świecie: tych, którzy biorą się za pracę, która nie należy do ich obowiązków i tych, którzy zaniedbują pracę, która należy do ich obowiązków. Spójrz więc na pracę, którą musi wykonać twój umysł. Jest ona tuż przed tobą w postaci własnych myśli, słów, czynów. Kiedy się na tym skupiasz, robisz to, co jest do zrobienia, to, co powinno być wykonane – to najlepsza rzecz, jaką możesz zrobić.

Tak więc te cztery subtelne nastawienia nie są tylko po to, aby dać umysłowi poczucie ciepła i rozmycia. Pomagają ci zyskać perspektywę wobec tego, co robisz. Kiedy masz właściwą perspektywę, o wiele łatwiej jest skupić się na drodze.

O autorze

Thanissaro06.jpg

Thanissaro Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora

Thanissaro Bhikkhu (Geoffrey DeGraff) (1949 - ) jest amerykańskim buddyjskim mnichem tajskiej leśnej tradycji Kammatthana. Po ukończeniu historii europejskiej w Oberlin College w 1971 roku wyjechał do Tajlandii gdzie uczył się medytacji u Ajaana Fuang Jotiko, ucznia Ajaana Lee.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK

Źródło: rozdział książki "Meditations 2: Dhamma Talks"
Copyright © 2006 Thanissaro Bhikkhu.
Access to Insight edition © 2013

Tłumaczenie: Bartek Pełka
Redakcja polska: Bartosz Klimas
Czyta: Aleksander Bromberek

Image0001%20%281%29.png

Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/