|
Komentarz tłumacza:
Porównanie do lampy to jedno z częściej używanych przykładów na opisanie stanu wolności. Warto zadać pytanie: „wolności od czego?” oraz dostrzec związek jaki zachodzi między koncentracją bazującą na uważności oddechu a wolnością.
Najpierw jednak należy zdefiniować słowo wolność.
Nie będzie to zaskakujące jeśli stwierdzi się, że wyzwolenie, którego szukają ludzie oznacza wolność od uwarunkowań, innymi słowy tych wszystkich rzeczy, które ograniczają nas, przeciążają, nazbyt absorbują, powodując strapienie i udrękę, bojaźń i trwogę, wzniecają w nas zachłanność, której nie chcemy, której nie poznajemy, albo nie jest ona naszą, a jest niejako indukowana w nas przez świat zewnętrzny. Ten kto czuje się w jakimś stopniu skrzywdzony, bądź nieusatysfakcjonowany tym jak rzeczy się mają – ten najprawdopodobniej będzie chciał przerwać ten niepomyślny stan. Nic bardziej mylnego! Nikt nie chce po prawdzie uwalniać się z „całości” krzywdy, a jedynie z tej, która drażni nas w konkretnej chwili, nie pozwalając na tak zwane „używanie życia”. Nikt przed Buddhą nie dojrzał do tego, by rozwiązać problem raz na zawsze. To czego dokonał Tathāgata było wyjściem z zaklętego kręgu, z systemu, gdyż będąc w świecie Buddha uwolnił się ze świata.
Jaki ma to związek z oddechem? Można wyobrazić sobie, że wdech i wydech są narzędziami potrzebnymi do złamania kodu i wyjścia ze złowieszczego oprogramowania jakie sami sobie zainstalowaliśmy. Co więcej staliśmy się niewolnikami własnych produktów, wierząc że są wyznacznikiem cywilizacji i „oświecenia”. Tak jak rolnik jest sługą motyki, a myśliwy – włóczni, tak w dzisiejszych czasach człowiek ponowoczesny wytworzył tysiące wiążących i ograniczających przedmiotów, poczynając od komputerów i telewizji a kończąc na plastikowych klapkach czy okularach przeciwsłonecznych. Te tysiące należy pomnożyć przez kolejne tysiące czynników, ponieważ istotne jest nie tylko w jaki sposób na przykład okulary takowe przeciwdziałają promieniom słonecznym „chroniąc” nasze oczy, lecz też jaka jest marka tychże, czy mają filtr UV, oraz to czy dobrze w nich wyglądamy. Można kwestionować czy aby na pewno cywilizacja ludzka stała się niewolnikiem okularów przeciwsłonecznych, jednak warto zastanowić się czy jest to tak samo zabawne w przypadku polityki czy takiego wynalazku jak pieniądz.
Jeśli oddech ma nam pomóc w uwolnieniu się od przywiązania do tego wszystkiego – jak tego dokonać, oraz co stanie się po tym jak uwolnimy się od tej masy zniewoleń?
Jak stoi w Dhammapadzie, w pierwszym jej wersie: „Umysł poprzedza wszelki stan rzeczy”, można zdać sobie sprawę, że wszelka aktywność umysłu w pewnym sensie współtworzy rzeczywistość. Nie ma sensu pytać jaki to dokładnie procent kreacji umysłu. Nie liczy się w jakiej mierze jesteśmy odpowiedzialni za tworzenie auto-iluzji, a raczej starać się to co odrealnione – doprowadzić do zaniku. To naturalne, że gdy czas się obudzić, chcemy żeby sen się skończył. Co ważne – nie wszystko co związane z aktywnością umysłu jest dezorientującą ułudą, gdyż możliwe jest umiejętne działanie (umysłem), tak jak we śnie czasem zdarza się, że chcemy się obudzić. W tej sutcie krok po kroku medytujący odkrywa kolejne pokłady iluzji, pragnienia i niechęci – wszystko co jest wsteczne do pełnego wyzwolenia.
Od wszelkich stanów, bądź światów wchłonięcia medytacyjnego (jhāny) – gdzie istnieje wyłącznie subtelna materia, nawet od stanów niematerialnych, które są już tylko umysłem, od tego wszystkiego uwolnił się arhant – czyli ten który wyzbył się pragnienia do stawania się, który „osiągnął” całkowity zanik.
Wszelkie wyobrażenia ludowe i barwne opisy w tekstach – przedstawiające zwłaszcza światy dev, czyli po prostu kolejne nieba - piękne, ciekawe, egzotyczne, niebywałe – mogą skusić co poniektórych do chęci odrodzenia się w nich. Kto uważa takie wierzenia za dziecinne albo przestarzałe, niech sprawdzi i porówna teksty buddyjskie z opisami z ksiąg monoteistycznych. Nie ma zbytniej różnicy, oprócz tego, że w buddyzmie istnieje ogromna liczba nieb, w których istoty za swe dobre uczynki odradzają się po śmierci (choć teksty, tak jak te z religii monoteistycznych mówią, że ktoś „idzie” do nieba, czyli tu także nie będzie specjalnej różnicy). Buddha, ten, który przebudził się do Prawdy podpowiada nam, że wszystko to powinno być po kolei odpuszczane jako kolejny czynnik w pewien sposób, bardzo subtelnie wiążący z konkretnym światem/stanem. Zatem kolejne jhāny będą coraz to delikatniejszymi pętami, jednak nawet najdelikatniejszy powróz na szyi potrafi dusić.
Ten ludzki świat nie ma zatem wiele do zaoferowania w porównaniu z ostateczną wolnością. Oddech, który jest jak myśl o przebudzeniu we śnie, stabilizuje nasz umysł, nie pozwalając mu gonić za wszelkimi sztucznościami tego świata czy też protezami, które miałyby nam umilić egzystencję, zdejmując z oczu kolejną zasłonę iluzji, wreszcie może stać się narzędziem pełnego uwolnienia. To oddech, mimo, że związany z tym światem, potrafi, dzięki odpowiedniemu nastawieniu, zwanym stosownym przyłożeniem uwagi – yonisomanasikāra oraz jego konsekwencjach, prowadzących do prawdziwej wiedzy, uwolnić z kołowrotu wcieleń. Nie będąc zniewoleni przez działanie tego złowieszczego koła ani podlegli jego funkcjonalności, wykraczamy poza zasięg jakiejkolwiek definicji – zatem wygasając jak lampa, pozbywając się „płomienia” (które dla wielu jest jedynym wyznacznikiem życia jako takiego) przekraczamy życie oraz śmierć, budząc się do absolutnej (to znaczy nieograniczonej niczym) wolności.
SN.54.08
Padīpopama Sutta
Mowa o porównaniu do lampy
Tłumaczenie na podstawie oryginalnego tekstu w Pāḷi
Mnisi, jeśli doskonalona i praktykowana jest uważność oddechu, daje wielki rezultat i wielką korzyść. Jak jest doskonalona, mnisi, jak praktykowana jest uważność oddechu tak by dawała wielki rezultat i wielką korzyść?
Otóż, mnisi, mnich taki, udaje się w ustępy leśne, u stóp drzewa bądź w pustym pomieszczeniu siada ze skrzyżowanymi nogami, utrzymując wyprostowane ciało i umiejscawia swoją uważność przed sobą, w okolicach twarzy. W ten sposób świadomie wdycha, świadomie wydycha.
[1] Robiąc głęboki wdech, rozumie właściwie: „Robię głęboki wdech”. Robiąc głęboki wydech, rozumie właściwie: „Robię głęboki wydech”.
( …pe… - tak jak w Ekadhamma Sutta (SN.54.01 – Mowa o jednej rzeczy) …pe… )
[16] „Obserwując poniechanie, robię wdech"- tak praktykuje. „Obserwując poniechanie, robię wydech"- tak praktykuje.
W taki oto sposób, mnisi, doskonalona i praktykowana jest uważność oddechu, która daje wielki rezultat i wielką korzyść.
Ja także, o mnisi, przed samo-przebudzeniem, gdy byłem jeszcze bodhisattą, nie posiadającym najwyższej wiedzy, tak samo przebywałem praktykując głównie w ten sposób. Podczas gdy przebywałem praktykując głównie w ten sposób, ani me ciało, ani oczy nie stawały się zmęczone,1 a umysł, bez przywiązywania się do niczego, wyzwalał się ze skaz.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „oby ani me ciało, ani oczy nie stawały się zmęczone, a umysł, bez przywiązywania się do niczego, wyzwalał się ze skaz”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „oby przebrzmiewające myśli związane z domowym życiem zostały wyzbyte”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym postrzegał obrzydliwe w nieobrzydliwym”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym postrzegał nieobrzydliwe w obrzydliwym” …pe…
…pe… „obym postrzegał obrzydliwe zarówno w nieobrzydliwym jak i w obrzydliwym” …pe…
…pe… „obym postrzegał nieobrzydliwe zarówno w nieobrzydliwym jak i w obrzydliwym” …pe…
…pe… „unikając zarówno nieobrzydliwego jak i obrzydliwego, obym przebywał w zrównoważeniu, będąc uważnym, mając przejrzyste zrozumienie”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
[Jhāny]
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym oddzielony od przyjemności zmysłowych, oddzielony od niepożytecznych stanów, wraz z ukierunkowanym rozpatrywaniem, jak też z wnikliwym dochodzeniem, oraz z radosnym uniesieniem i błogością zrodzonymi z odosobnienia, osiągnął pierwszą jhānę”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym wraz z uspokojeniem ukierunkowanego rozpatrywania i wnikliwego dochodzenia, osiągnął drugą jhānę, która charakteryzuje się wewnętrznym wyciszeniem i ujednoliceniem umysłu, jak też brakiem ukierunkowanego rozpatrywania i brakiem wnikliwego dochodzenia, posiadająca radosne uniesienie i błogość zrodzone z koncentracji” …pe…
…pe… „obym wraz z wygaszeniem radosnego uniesienia, przebywał w zrównoważeniu, będąc uważnym, mając przejrzyste zrozumienie, odczuwając przyjemność w ciele, osiągnął trzecią jhānę, o której szlachetni mawiają że jest zrównoważonym, uważnym i przyjemnym przebywaniem” …pe…
…pe… „obym wyzbywszy się przyjemności, wyzbywszy się bólu, wraz z wcześniejszym odsunięciem błogości i krzywdy, osiągnął czwartą jhānę, która będąc ani przyjemna ani bolesna, oczyszcza uważność poprzez zrównoważenie”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
[Arūpa]
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym przekroczywszy wszelką doświadczalną przedmiotowość, odsunąwszy percepcje oddziaływań zmysłowych, nie przykładając uwagi do rozróżniania wielorodności, z uwagą na nieskończoności przestrzeni, osiągnął podstawę nieskończonej przestrzeni2 ”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Zatem, mnisi, jeśli mnich ma takie oczekiwanie: „obym przekroczywszy podstawę nieskończonej przestrzeni, z uwagą na nieskończoności świadomości, osiągnął podstawę nieskończonej świadomości3 ” …pe…
…pe… „obym przekroczywszy podstawę nieskończonej świadomości, z uwagą że nie ma niczego co istnieje, osiągnął podstawę nicości4 ” …pe…
…pe… „obym przekroczywszy podstawę nicości, osiągnął podstawę ani-percepcji-ani-nie-percepcji5 ” …pe…
…pe… „obym przekroczywszy podstawę ani-percepcji-ani-nie-percepcji, osiągnął zanik uczuć i doznań oraz skojarzeń6 ”, ta sama koncentracja dzięki uważności oddechu powinna być powzięta z odpowiednią rozmyślnością.
Gdy, mnisi, ta koncentracja dzięki uważności oddechu, jest doskonalona i praktykowana w ten sposób, mnich taki, doznając przyjemnego doznania, rozumie właściwie: „to jest niestałe”, rozumie właściwie: „nic w tym pociągającego”, rozumie właściwie: „nic w tym rozczulającego”, doznając nieprzyjemnego doznania, rozumie właściwie: „to jest niestałe”, rozumie właściwie: „nic w tym pociągającego”, rozumie właściwie: „nic w tym rozczulającego”, doznając ani-przyjemnego-ani-nieprzyjemnego doznania, rozumie właściwie: „to jest niestałe”, rozumie właściwie: „nic w tym pociągającego”, rozumie właściwie: „nic w tym rozczulającego”.
Gdy doznaje przyjemnego doznania, nie jest zniewolony tym doświadczeniem, gdy doznaje nieprzyjemnego doznania, nie jest zniewolony tym doświadczeniem, gdy doznaje ani-przyjemnego-ani-nieprzyjemnego doznania, nie jest zniewolony tym doświadczeniem.
Gdy doznaje doznanie ograniczone ciałem, rozumie właściwie: „doznaję doznanie, ograniczone ciałem” gdy doznaje doznanie ograniczone życiem, rozumie właściwie: „doznaję doznanie ograniczone życiem”. Rozumie właściwie: „wraz z rozpadem ciała, wraz z wyczerpaniem życia, wszelkie te doznania, których się doświadcza, bez rozczulania się w nich, zostaną ostudzone”.7
Tak jak, mnisi, lampa olejna, pali się będąc uwarunkowana olejem, będąc uwarunkowana knotem, tak samo mnich, gdy doznaje doznanie ograniczone ciałem, rozumie właściwie: „doznaję doznanie, ograniczone ciałem” …pe… „doznaję doznanie ograniczone życiem”. Rozumie właściwie: „wraz z rozpadem ciała, wraz z wyczerpaniem życia, wszelkie te doznania, których się doświadcza, bez rozczulania się w nich, zostaną ostudzone”.
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://www.tipitaka.org/romn/cscd/s0305m.mul0.xml
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/
Tłumaczenie: Piotr Jagodziński