Tytuł: Bodhipakkhiya Dipani O autorze: Mahathera Ledi Sayadaw Wersja pdf: |
Spis treści:
Wstęp i wprowadzenie
Rozdział I. Bodhipakkhiya Dhamma
Rozdział II. Cztery Satipatthany
Rozdział III. Cztery Sammappadhanyw trakcie tłumaczenia
Definicja satipatthany brzmi: Bhusam itthatiti patthanam; sati eva pattanam satipatthanam. Oznacza to „silnie ugruntowaną uważność czy przytomność umysłu”. Istnieją cztery rodzaje satipatthany (zastosowań uważności).
Są to:
1. kayanupassana-satipatthana,
2. vedananupassana-satipatthana,
3. cittanupassana-satipatthana,
4. dhammanupassana-satipatthana.
Kayanupassana-satipatthana oznacza uważność silnie ugruntowaną w zjawiskach fizycznych, takich jak wydech czy wdech.
Vedandnupassana-satipatthana oznacza uważność silnie ugruntowaną w postrzeżeniach zmysłowych.
Cittanupassana-satipatthana oznacza uważność silnie ugruntowaną w myślach czy procesach mentalnych, takich jak myśli powiązane z namiętnościami czy myśli oderwane od namiętności.
Dhammanupassana-satipatthana oznacza uważność silnie ugruntowaną w zjawiskach takich jak nivarana (przeszkody), itp.
Jeśli uważność czy uwaga jest silnie ugruntowana w ciele — w wydechach i wdechach — jest to równoznaczne z tym, że uwaga jest silnie ugruntowana we wszystkich przedmiotach. Jest tak dlatego, że osoba osiągnęła zdolność koncentrowania się na dowolnie wybranej rzeczy.
„Silnie ugruntowana” oznacza, że jeśli osoba zapragnie skupiać się na wydechach i wdechach przez godzinę, jego uwaga pozostaje silnie na nich skupiona przez ten czas. Jeśli osoba pragnie skupiać się w ten sposób przez dwie godziny, jego uwaga pozostaje silnie skupiona przez dwie godziny. Nie dochodzi wówczas do osłabienia skupienia na przedmiocie z powodu niestabilności koncepcji myślowych (vitakkha).
(Szczegółowe omówienie satipatthany można znaleźć w Mahasatipatthana Sutta1).
Dlaczego musimy silnie ugruntować umysł na jakimś przedmiocie — jak na wydechu czy wdechu — i niezłomnie trwać w tym skupieniu? Jest tak, ponieważ musimy zgromadzić i kontrolować sześć vinnan2, które falowały wzburzone i niewyszkolone przez niewyobrażalnie długą, pozbawioną początku samsarę (koło narodzin i śmierci).
Wytłumaczę to. Umysł chce skakać od jednego do drugiego z sześciu przedmiotów zmysłów, które znajdują się w pobliżu sześciu bram zmysłów3.
Omówmy to na przykładzie szaleńca, który nie ma kontroli nad swym umysłem. Nie wie nawet, kiedy jest pora posiłku, i wałęsa się bez celu. Rodzice szukają go i dają mu jeść. Po zjedzeniu pięciu czy sześciu kęsów, wywraca talerz i odchodzi. Nie zjada więc porządnego posiłku. Do tego stopnia utracił kontrolę nad swym umysłem. Nie potrafi go kontrolować nawet na tyle, żeby do końca zjeść. Kiedy mówi, nie potrafi kontrolować swego umysłu do tego stopnia, że nie może skończyć ani jednego zdania. Początek, środek i koniec nie zgadzają się ze sobą. Jego słowa nie mają sensu. Taki człowiek nie przyda się w żadnym zajęciu na tym świecie. Nie jest w stanie niczego zrobić. Takiej osoby nie można w ogóle uważać za człowieka i nie należy jej brać pod uwagę.
Taki szaleniec może wyzdrowieć i znów stać się normalnym człowiekiem, jeśli spotka dobrego lekarza, który zastosuje wobec niego tak drastyczne środki, jak związywanie i zakuwanie w łańcuchy. Wyleczony uzyskuje kontrolę nad swoim umysłem i może sam jeść, najadając się do syta. Kontroluje swój umysł także w pozostałych dziedzinach życia. Doprowadza powierzone mu zadania do końca, tak jak pozostali. I jak pozostali, potrafi też kończyć rozpoczęte zdania. To tylko przykład.
W tym świecie osoby, które nie są szalone, lecz normalne i sprawują kontrolę nad swym umysłem, przypominają w dziedzinie samathy i vipassany takiego szaleńca, który nie potrafi kontrolować swego umysłu. Tak jak ów szaleniec, który choć próbuje zjeść cały posiłek, wywraca talerz z jedzeniem i odchodzi po zjedzeniu pięciu czy sześciu kęsów, te normalnie zdrowe osoby nie potrafią powstrzymać rozpraszania uwagi, ponieważ nie mają kontroli nad swoim umysłem. Kiedy tylko oddają szacunek Buddzie i rozważają jego szlachetne cechy, nie udaje im się ugruntować na nich swego umysłu, lecz ich uwaga wielokrotnie odwraca się ku innym przedmiotom myśli. Przez to nie udaje im się skończyć nawet wiersza „itipiso”4.
Przypomina to sytuację człowieka, który cierpi na odwodnienie, ma spękane z pragnienia usta i rozpaczliwie poszukuje wody, a jednak gdy dostrzega jezioro z zimną, orzeźwiającą wodą, odwraca się od niego z przerażeniem i ucieka. Albo sytuację chorego, który po przepisaniu mu diety złożonej z wybornych potraw mających właściwości lecznicze stwierdza, że jedzenie jest mu gorzkie i nie może go przełknąć, więc musi je wypluć i zwymiotować. Tak samo te osoby nie potrafią skutecznie medytować nad szlachetnymi cechami Buddy i nie potrafią nad nimi rozmyślać.
Jeśli osoby te przerywają recytację wersu „itipiso” za każdym razem, kiedy ich umysł błądzi, więc muszą zaczynać od początku zawsze, gdy umysł im przerywa, nigdy nie dotrą do jego końca, choćby recytowały wers cały dzień, cały miesiąc czy cały rok. Obecnie potrafią dojść do końca, ponieważ mogą recytować z pamięci nawet wówczas, gdy ich umysł przebywa gdzie indziej.
Tak samo te osoby, które w dni uposathy zamierzają udać się w odosobnione miejsce, aby kontemplować trzydzieści dwie części ciała, takie jak kesa (włosy na głowie), loma (włosy na powierzchni ciała), itd., bądź rozważać szlachetne cechy Buddy, ostatecznie kończą w towarzystwie przyjaciół i znajomych, ponieważ nie potrafią kontrolować swojego umysłu oraz natłoku myśli i zamierzeń. Kiedy biorą udział we wspólnych recytacjach5, to chociaż próbują nakierować swój umysł na praktykę samathę (uspokojenie) brahma-vihary (stanów subtelnych)6, jak recytowanie formuły rozpowszechniania metty (miłującej dobroci), z tej racji, że nie panują nad swoim umysłem, ich myśli nie są skupione, lecz błądzą bez celu, potrafią jedynie dawać wizualne wrażenie recytacji.
Te fakty powinny wystarczyć do zobrazowania, jak wiele osób podczas praktykowania kusala kammy (zasługi) przypomina owego szaleńca.
Papasmim ramate mano.
Umysł lubuje się złem.7
Tak jak woda, która naturalnie spływa z miejsc wyższych do miejsc położonych niżej, tak i umysły istot, jeśli pozostawić je bez kontroli, naturalnie ciążą ku złu. Taka jest tendencja umysłu.
Teraz na przykładach przedstawię zarys porównania między osobami, które w żaden sposób nie kontrolują swojego umysłu, a opisanym wyżej szaleńcem.
Mamy rzekę o bystrym prądzie. Niewprawny w sztuce manewrowania podróżnik płynie w dół rzeki z prądem. Jego łódź wyładowana jest cennym towarem, który chce sprzedać i wymienić w miastach położonych w dole rzeki. Podczas swej podróży człowiek ten przepływa przez obszary górzyste i leśne, gdzie nie ma żadnych przystani ani miejsc dogodnych do zacumowania łodzi. Płynie więc w dół rzeki bez zatrzymywania. Gdy nadchodzi noc, mija miasta i wsie, które mają przystanie i miejsca do zacumowania, lecz podróżny nie widzi ich w mroku, płynie więc dalej bez zatrzymywania. Gdy nastaje dzień, przepływa przez okolice, w której są miasta i wsie, ponieważ jednak w ogóle nie potrafi manewrować łodzią, nie umie skierować jej do przystani czy miejsca cumowania i dlatego, z konieczności, płynie dalej, aż dopływa do wielkiego oceanu.
Nieskończenie długa samsara (koło narodzin i śmierci) jest niczym ta rzeka o bystrym prądzie. Istoty, które nie potrafią kontrolować swojego umysłu, są niczym ów podróżny, który nie potrafi sterować swoją łodzią. Istoty, które płyną z jednego istnienia w drugie w cyklach świata sunna, kiedy nie pojawiają się żadne Sasany Buddy, są niczym podróżny przepływający przez obszary górzyste i leśne, gdzie nie ma żadnych przystani ani miejsc dogodnych do zacumowania. Gdy czasami istoty te odradzają się w cyklach świata, w których rozwijają się Sasany Buddy, nic o nich nie wiedzą, ponieważ znajdują się akurat w jednej z ośmiu atthakhan (miejsca niewłaściwe), przypominają więc podróżnika, który przepływa przez obszary, na których są miasta i wsie z przystaniami i miejscami do zacumowania, lecz nie widzi ich z powodu mroków nocy. Gdy kiedy indziej istoty te odradzają się jako ludzie, dewowie lub Brahmowie w czasach Sasany Buddy, lecz nie potrafią osiągnąć ścieżek i ich Owoców, ponieważ nie potrafią kontrolować swojego umysłu i zdobyć się na wysiłek ćwiczenia vipassany (wglądu) w praktyce satipatthany (czterech uważności), i w związku z tym dalej płyną przez samsarę, przypominają podróżnika, który widzi, że wzdłuż brzegów rzeki są miasta i wsie z przystaniami i miejscami dogodnymi do zacumowania, lecz nie może skierować do nich swojej łodzi, gdyż nie potrafi manewrować sterem, i w związku z tym z konieczności płynie dalej, ku oceanowi. W nieskończonej samsarze istoty, które uzyskały uwolnienie od cierpień świata w czasie trwania Sasan Buddy, które się pojawiły, a których liczba przewyższa liczbę ziarenek piasku na brzegach Gangesu, to istoty, które miały kontrolę nad swoim umysłem i które posiadły zdolność utrzymywania uwagi na dowolnie wybranym przedmiocie dzięki praktyce satipatthany.
To pokazuje kierunek wędrówki czy „przebiegu istnienia” tych istot, które nie praktykują satipatthany, nawet jeżeli mają one świadomość tego, iż nie potrafią kontrolować swojego umysłu w praktyce samathy i vipassany (uspokojenia i wglądu).
Można to też porównać do oswajania i przyuczania wołów do ciągnięcia pługa i wozu czy do oswajania i przyuczania słoni na potrzeby króla lub na do walki na polach bitewnych.
Jeśli chodzi o wołu, młode cielę musi być regularnie zaganiane i trzymane w zagrodzie dla bydła, następnie przez nozdrza trzeba mu przeciągnąć sznur i trzeba go przywiązywać do pala i ćwiczyć tak, by zwierzę reagowało na pociągnięcia sznura. Następnie trzeba go nauczyć posłusznie naginać się do jarzma i dopiero wówczas, gdy posłusznie przyjmuje jego ciężar, można go wykorzystać do orki i ciągnięcia wozów, i w ten sposób puścić w handel i osiągnąć z niego korzyść. Taki jest przykład wołu.
W przykładzie tym zysk i powodzenie właściciela wołu zależy od zastosowania zwierzęcia do ciągnięcia pługa i wozu po przyzwyczajeniu go do jarzma, i tak samo prawdziwe korzyści osób świeckich i bhikkhu (mnichów) w obecnej sasanie zależą od treningu w samacie i vipassanie (uspokojeniu i wglądzie). W obecnej Sasanie Buddy praktyka sila-visuddhi (oczyszczenia cnoty) przypomina przyuczanie młodego cielaka poprzez zaganianie go i trzymanie w zagrodzie. Jeżeli młody wół nie będzie zaganiany i trzymany w zagrodzie, będzie szkodził i niszczył własność innych, przysparzając swemu właścicielowi zobowiązań, tak też u osoby, która nie osiągnęła sila-visuddhi, trzy kammy8 się rozszaleją i osoba ta będzie podlegać złu tego świata i wszelkim szkodom wynikającym z takiej dhammy.
Wysiłek rozwinięcia kayagata-satipatthany9 przypomina przeciąganie sznura przez nozdrza młodego wołu i uczenia go reagowania na jego pociągnięcia po przywiązaniu go do pala. Tak jak cielak, który przywiązany do pala może być trzymany wszędzie, gdzie tylko sobie zażyczy jego właściciel, i nie może nigdzie uciec, tak i umysł, gdy jest przywiązany do ciała sznurem zwanym satipatthaną, nie może się nigdzie błąkać, lecz musi pozostawać tam, gdzie sobie tego zażyczy jego właściciel. Nawyki wzburzonego i rozproszonego umysłu, nabyte w czasie niewyobrażalnie długiej samsary, zostają utemperowane.
Osoba, która praktykuje samathę i vipassanę (uspokojenie i wgląd), nie spróbowawszy uprzednio praktykować kayagata-satipatthany (uważności w odniesieniu do ciała), przypomina właściciela, który zaprzęga do wozu lub pługa ciągle nieoswojonego wołu bez sznura przeciągniętego przez nozdrza. Taki właściciel stwierdzi, że nie może kierować wołem zgodnie ze swoją wolą. Ponieważ zwierzę jest dzikie i z tej racji, że nie ma przeciągniętego przez nozdrza sznura, będzie już to próbować zjechać z drogi, już to próbować się wyrwać, zrywając jarzmo.
Z drugiej strony, osoba, która wpierw uspakaja i ćwiczy swój umysł poprzez kayagata-satipatthana-bhavanę (kontemplację ciała), zanim zwróci go ku praktyce samathy i vipassany (uspokojenia i wglądu), będzie mieć stabilną uwagę i jej praca przyniesie efekty.
Jeśli chodzi o słonia, to dzikiego słonia trzeba wpierw wyprowadzić z lasu na pole, ciągnąc za oswojonym, wyćwiczonym słoniem. W ten sposób dziki słoń zostaje zawiedziony za palisadę i dobrze przywiązany, aż się oswoi. Gdy stanie się całkowicie oswojony i spokojny, ćwiczy się go w różnej pracy, w której będzie służył królowi. Dopiero wówczas może być wykorzystywany w służbie państwowej i na polach bitewnych.
Świat przyjemności zmysłowych przypomina las, w którym żyje sobie beztrosko słoń. Sasana Buddy przypomina otwarte pole, na które najpierw zostaje wyprowadzony z lasu dziki słoń. Umysł zaś przypomina owego słonia. Wiara (saddha) i pożądanie (chanda) w sasana-dhammie przypominają oswojonego słonia, do którego przyczepia się dzikiego słonia, żeby go wyprowadzić na otwarte pole. Sila-visuddhi (oczyszczenie cnoty) przypomina palisadę. Ciało, czy jego części, takie jak wydech i wdech, przypomina słup w środku palisady, do którego przywiązuje się słonia. Kayagati-sati przypomina sznur, którym słonia przywiązuje się do słupa. Przygotowania do praktyki samathy i vipassany przypominają przygotowania do ćwiczenia słonia. Praktyka samathy i vipassany przypomina królewski plac paradny albo pole bitewne. Można łatwo wymienić także inne porównania.
W ten sposób wykazałem na przykładach szaleńca, płynącego łodzią podróżnika, wołu i słonia główne punkty kayagata-sati, które zgodnie ze starożytną tradycją są pierwszym krokiem w drodze rozwoju od poziomu sila-visuddhi w Sasanach wszystkich Buddów, którzy pojawili się w przeszłej, niewyobrażalnie długiej samsarze.
Zasada jest taka, że bez względu na to, czy stosuje się wydechy lub wdechy, czy iriyapathę (cztery postawy ciała — chodzenie, siedzenie, siedzenie, leżenie) czy sampajannę (wyraźne pojmowanie), czy dhatu-manasikarę (nakierowanie umysłu na składniki), czy atthika-sannę (kontemplację kości), należy podjąć wysiłek, aby osiągnąć zdolność kierowania uwagi na własne ciało i przyjmowane przez nie pozycje na dowolnie długi czas w ciągu dnia i nocy, wówczas, kiedy się nie śpi. Gdy praktykujący będzie umiał utrzymywać skupioną uwagę przez ustalony, dowolnie długi czas, osiągnie panowanie nad własnym umysłem. W ten sposób praktykujący wyzwala się ze stanu szaleńca. Teraz przypomina podróżnika w łodzi, który nauczył kierować sterem, albo właściciela oswojonego i wyćwiczonego wołu, albo króla, który używa do swych potrzeb oswojonego i wyćwiczonego słonia.
Istnieje wiele rodzajów i wiele stopni opanowania umysłu. Udana praktyka kayagata-sati to w Sasanie Buddy pierwsze stadium opanowania umysłu.
Ci, którzy nie chcą podążać ścieżką samathy (uspokojenia), lecz pragną iść drogą czystej vipassany, czyli drogą praktykującego zwanego sukkha-vipassaką10, powinni od razu po osiągnięciu kayagata-sati przejść do vipassany. Jeżeli nie chcą praktykować kayagata-sati oddzielnie, lecz zamierzają praktykować vipassanę niezwykle sumiennie, obejmując w tej praktyce również kayagata-sati, osiągną to pod warunkiem, że rzeczywiście będą mieć niezbędną do tego mądrość i sumienność. Kayagata-sati związana z udayabbaya-naną (wiedzą wypływającą z kontemplacji powstawania i zanikania zjawisk mentalnych i fizycznych), która wyraźnie dostrzega ich pojawianie się i znikanie, jest doprawdy niezwykle cenna.
W metodzie samathy (uspokojenia) poprzez praktykowanie kayagata-sati wydechu i wdechu można dojść do poziomu rupavacara-catuttha-jhany (czwartej Jhany świata formy); poprzez praktykowanie vanna-mana-sikary11 kayagata-sati trzydziestu dwóch części ciała, takich jak kesa (włosy na głowie), loma (włosy na ciele) itp., można osiągnąć wszystkie osiem samapatti12, a poprzez praktykowanie patikula-manasikary13 tej samej kayagata-sati można osiągnąć pierwszą jhanę. Jeżeli w tym procesie osiągnie się vipassanę (wgląd), można również osiągnąć ścieżki i Owoce.
Nawet jeśli w praktyce samathy i vipassany (uspokojenia i wglądu) nie osiągnie się zakończenia, jeżeli dojdzie się do poziomu, na którym praktykujący zdobywa kontrolę nad swoim umysłem i zdolność utrzymywania uwagi na dowolnie wybranym przedmiocie — Budda powiedział, że o takim człowieku można powiedzieć, iż jest tym, który może się rozkoszować smakiem amata nibbany14.
'Amatam paribhuttam15,
Yesam kayagata sati paribhutta.'
„Ci, którzy cieszą się kayagata-sati
cieszą się amatą (nibbaną).”
Tutaj amata (nibbana) oznacza wielki spokój czy uspokojenie umysłu16.
W swym pierwotnym, przyrodzonym stanie umysł ma niezwykle niestabilną uwagę, dlatego też jest w swej naturze spalony i gorący. Tak jak owady, które żyją na papryce, nie są świadome jego gorąca; tak jak istoty przywiązane do świata tanhy (pragnienia) nie są świadome, jak gorąca jest tanha; tak jak istoty kierowane gniewem i pychą nie są świadome, jak gorąca jest tanha — tak istoty nie są świadome, jak gorący jest nieuspokojony umysł. Dopiero wówczas, gdy poprzez kayagata-sati ta niestabilność umysłu znika, uświadamiają sobie, jak gorący jest nieuspokojony umysł. Osiągnąwszy stan zniknięcia niestabilności, zaczynają się bać powrotu do tej gorączki. Przypadek osób, które poprzez kayagata-satipatthanę osiągnęły pierwszą jhanę, czyli udayabbaya-nanę, nie wymaga objaśnień.
Tak więc, im wyższe osiągnięcia, tym trudniej praktykującemu nie być w kayagata-sati. Ariya puggala (święci) wykorzystują cztery satipatthany jako pokarm mentalny aż do osiągnięcia Parinibbany.
Zdolność utrzymywania uwagi na częściach ciała, takich jak wydech i wdech, przez jedną albo dwie godziny doprowadza praktykującego do kulminacji jego pracy w ciągu siedmiu dni, lub piętnastu dni, lub w ciągu miesiąca, lub dwóch miesięcy, lub trzech miesięcy, lub czterech miesięcy, lub pięciu miesięcy, lub sześciu miesięcy, lub w ciągu roku, lub dwóch lat, lub trzech lat, stosownie do intensywności jego wysiłków. Jeśli chodzi o metodę praktykowania wydechu i wdechu, proszę się odwołać do mojej Anapana Dipani.
Istnieje wiele książek napisanych przez dawnych nauczycieli metody trzydziestu dwóch części ciała. W metodzie tej kesa (włosy na głowie), loma (włosy na ciele), nakha (paznokcie), danta (zęby), taco (skóra) nazywane są taca-pancaka (grupa kończąca się na taco na piątym miejscu). Jeśli ktoś potrafi mocno ugruntować swą uwagę na tych pięciu, osiągnie kayagata-sati.
Jeśli chodzi o catu-dhatu-vavatthanę (analizę czterech wielkich elementów), rupa-vipassanę (kontemplację zjawisk fizycznych) i nama-vipassanę (kontemplację zjawisk mentalnych), proszę się odwołać do moich prac: Lakkhana Dipani, Vijja-Magga Dipani, Ahara Dipani oraz Anatta Dipani.
Na tym się kończy zwięzłe wyjaśnienie kayagatasati-bhavany, która jest jedną z czterech satipatthan i którą osoby neyya i padaparama muszą osiągnąć najpierw w praktyce bhavany (kontemplacji mentalnej), aby móc osiągnąć Ścieżki i Owoce w Sasanie Buddy.
Tutaj kończy się satipatthana.
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://www.ubakhin.com/ledi/MANUAL06.html
Źródło: Tłumaczenie na angielski Sayadaw U Nyana, Patamagyaw, klasztor Masoeyein, Mandalay.
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/
Tłumaczenie: Sebastian Musielak (http://mahajana.net/teksty/lsayadaw_bodhipakkhiya_dipani/index.html)