Tytuł: Pustka i forma O autorze: Ajahn Sumedho Wersja pdf:
Wersja epub:
|
Kiedy twój umysł jest spokojny, słuchaj, a możesz usłyszeć wibrujący dźwięk w umyśle - 'dźwięk ciszy.' Cóż to takiego? Czy to jest dźwięk w uchu, czy dźwięk z zewnątrz? Czy jest to dźwięk umysłu czy też dźwięk systemu nerwowego, czy jeszcze coś innego? Czymkolwiek to jest, zawsze tam jest, i może być użyte w medytacji jako coś, ku czemu można się zwrócić.
Rozpoznając, że wszystko co powstaje przemija, zaczynamy spoglądać na to co nie powstaje i nie przemija, i zawsze tam jest. Jeśli zaczniesz myśleć o tym dźwięku, będziesz miał dla niego nazwę lub będziesz twierdził, że uzyskałeś dzięki niemu jakiś rodzaj osiągnięcia, wówczas, oczywiście używasz go w niewłaściwy sposób. To jest po prostu standard, do którego się odnosimy kiedy osiągamy granice umysłu, a kraniec umysłu tak daleko jak dalece możemy go obserwować. Zatem z tej pozycji możesz zacząć obserwować. Możesz myśleć i wciąż słyszeć ten dźwięk (to znaczy, jeśli myślisz specjalnie), ale gdy już raz zagubisz się w myślach, wtedy go zapominasz i już więcej nie słyszysz. Więc jeśli pobłądziłeś w gąszczu myśli, to gdy już uprzytomnisz sobie, że znowu myślisz, wróć do tego dźwięku i słuchaj go przez dłuższy czas.
Tam gdzie przedtem byłeś unoszony przez powstające emocje albo obsesje czy przeszkody, teraz możesz praktykować poprzez łagodne, bardzo cierpliwe rozpatrywanie tej szczególnej kondycji umysłu jako anicca, dukkha, anatta, a następnie puszczanie jej. To jest łagodne, bardzo subtelne puszczanie a nie hałaśliwe, z przytupem, odrzucenie jakiegokolwiek uwarunkowania. Zatem to podejście, to właściwe zrozumienie jest ważniejsze niż wszystko inne. Nie rób sensacji z tego dźwięku ciszy. Ludzie się podniecają, myśląc, że coś osiągnęli, albo że coś odkryli, ale to samo w sobie jest kolejnym uwarunkowaniem, które stwarzasz wokół ciszy. To jest bardzo spokojna praktyka, nie jest ekscytująca; używaj jej zręcznie i łagodnie, raczej do puszczania, niż po to, by się trzymać poglądu o tym, że coś osiągnąłeś! Jeśli jest cokolwiek, co blokuje kogoś w jego medytacji, to jest to pogląd, że coś z niej uzyskał!
Teraz, możesz rozważać uwarunkowania ciała i umysłu, i na nich się skupiać. Możesz zrobić przegląd ciała i rozpoznać doznania, takie jak wibracje w rękach lub stopach, albo możesz skupić się na dowolnym punkcie w twoim ciele. Poczuj doznanie języka w ustach, dotykającego podniebienia, albo górnej wargi na dolnej lub po prostu wprowadź w obszar świadomości poczucie wilgoci w ustach, albo dotyku ubrań na ciele - właśnie te subtelne odczucia, których zwykle nie zauważamy. Rozważaj te subtelne fizyczne doznania, skupiaj się na nich, a twoje ciało się rozluźni. Ludzkie ciało lubi być zauważane. Docenia gdy skupia się na nim, łagodnie i spokojnie, ale jeśli nie jesteś troskliwy i nie cierpisz ciała, wtedy zaczyna być naprawdę nieznośne. Pamiętaj, musimy żyć w tej strukturze przez resztę naszego życia. Więc lepiej byś się nauczył jak w nim żyć z właściwym podejściem. Mówisz, 'Och, ciało jest nieważne, liczy się umysł.' Takie podejście jest dość powszechne wśród buddystów! Jeśli nie robisz tego z próżności, skupienie na własnym ciele tak naprawdę wymaga cierpliwości. Próżność jest niewłaściwym użyciem ludzkiego ciała, ale ta przeglądająca ciało świadomość jest zręczna. Nie jest po to by wzmocnić poczucie ego, ale jest po prostu aktem miłującej dobroci i troski wobec żyjącego ciała - które, tak czy inaczej, nie jest tobą.
Zatem tematem twojej medytacji jest teraz pięć khandh1 i pustka umysłu. Badaj je dopóki nie zrozumiesz w pełni, że wszystko co powstaje odchodzi i jest nie-ja. Wtedy nie ma chwytania się czegokolwiek jako siebie, a ty jesteś wolny od tego pragnienia, by poznać siebie jako właściwość czy też substancję. Oto wyzwolenie z narodzin i śmierci.
Ścieżka mądrości nie polega na rozwijaniu koncentracji by wejść w trans, mieć odlot i uciec od wszystkiego. Musisz być bardzo uczciwy jeśli chodzi o intencję. Czy medytuję by od czegoś uciec? Czy próbuję wejść w stan, w którym mogę stłumić wszystkie myśli? Ta praktyka mądrości jest bardzo łagodną praktyką pozwalania by pojawiały się nawet najstraszniejsze myśli, a następnie puszczania ich. Masz wyjście awaryjne, to jest jak zawór bezpieczeństwa, którym możesz upuścić pary gdy ciśnienie jest zbyt duże. Normalnie, kiedy dużo śnisz, możesz upuścić pary we śnie. Jednak nie wynika z tego żadna mądrość, prawda? To jak bycie tępym zwierzakiem; rozwijasz nawyk robienia czegoś, a następnie jesteś wyczerpany, potem podrywasz się, wstajesz, coś robisz i znowu się podrywasz. Ale ta ścieżka jest dogłębnym badaniem i rozumieniem ograniczeń podległych śmierci uwarunkowań ciała i umysłu. Teraz rozwijasz zdolność do tego, by odwrócić się od uwarunkowanego i uwolnić swoją tożsamość od śmiertelności.
Przełamujesz tę iluzję, że jesteś śmiertelną rzeczą - ale nie mówię też, że jesteś nieśmiertelnym stworzeniem, ponieważ zaczniesz się tego czepiać i możesz zacząć myśleć, 'Moja prawdziwa natura jest tożsama z ostateczną, absolutną Prawdą. Moja prawdziwa natura jest nieśmiertelną, ponadczasową wiecznością błogości.' Jednak zauważ, że Buddha powstrzymywał się od używania zwrotów, które mogłyby nas przywiązać do naszych idei o Ostatecznej Prawdzie. Kiedy zaczynamy używać takich terminów i zwrotów, możemy żyć z głową w chmurach.
Tak naprawdę, bardziej zręcznym jest obserwowanie tej tendencji, by chcieć nazwać albo pojąć to co niepojęte, aby być w stanie powiedzieć komuś innemu, albo opisać to dla samego poczucia, że się coś osiągnęło. Ważniejsze jest by to obserwować niż za tym podążać. To nie oznacza, że niczego nie urzeczywistniłeś, ale bądź na tyle ostrożny i na tyle czujny, by nie przywiązywać się do tego urzeczywistnienia, ponieważ jeżeli tak zrobisz, to oczywiście taka sytuacja znów doprowadzi cię do rozpaczy.
Jeśli naprawdę dałeś się ponieść, gdy tylko zdasz sobie z tego sprawę, zatrzymaj się. Z pewnością nie musisz czuć się z tego powodu winny czy zniechęcony, po prostu zatrzymaj się. Uspokój się, niech ci przejdzie, puść to. Zauważ, że religijni ludzie mają wglądy, i wtedy ich oczy błyszczą. Ponownie-narodzeni Chrześcijanie po prostu płoną tą żarliwością. To robi wielkie wrażenie! Muszę przyznać, ujrzeć ludzi tak promiennych robi wielkie wrażenie. Ale w buddyzmie, stan ów zwany jest 'sañña-vipallāsa' - 'medytacyjne szaleństwo.' Kiedy dobry nauczyciel widzi, że jesteś w tym stanie, wysyła cię do chatki w lesie i mówi ci żebyś się do nikogo nie zbliżał! Pamiętam jak przydarzyło mi się to w Nong Khai, w pierwszym roku zanim udałem się do Ajahna Chah'a. Myślałem, że byłem w pełni oświeconym, po prostu siedząc tam w swojej chatce. Znałem na świecie wszystko, wszystko rozumiałem. Byłem taki rozpromieniony, i … ale nie miałem komu o tym powiedzieć. Nie potrafiłem mówić po Tajsku, więc nie mogłem iść i molestować Tajskich mnichów. Ale pewnego dnia pojawił się brytyjski konsul z Vientiane i ktoś przyprowadził go do mojej chatki … i wtedy się zaczęło, z grubej rury! Siedział jak ogłuszony, a będąc Anglikiem był bardzo, bardzo uprzejmy, ale za każdym razem gdy wstawał by odejść, ja mu nie pozwalałem. Nie mogłem się zatrzymać, to było jak wodospad Niagara, wyłaniająca się potężna siła, i nie było sposobu bym sam ją mógł zatrzymać. W końcu sobie poszedł, jakoś uciekł: nie wiem dlaczego ale nigdy więcej go nie spotkałem.
Zatem kiedy przechodzimy przez tego rodzaju doświadczenie, ważnym jest by je rozpoznać. To nie jest niebezpieczne jeżeli wiesz co to jest. Bądź cierpliwy, nie wierz temu ani się w to nie wikłaj. Zauważ, że buddyjscy mnisi nigdy nie chodzą dookoła rozprawiając o tym, który 'poziom oświecenia' mają - po prostu aby nie być związanym. Kiedy ludzie proszą nas o nauki, nie nauczamy o swoim oświeceniu, ale o Czterech Szlachetnych Prawdach jako drodze do ich własnego oświecenia. Dzisiaj mamy wszelkiego rodzaju ludzi twierdzących, że są oświeceni, albo że są Buddhą Maitreją, awatarami, i wszyscy mają wielu wyznawców; ludzie wierzą w to dość łatwo! Ale Buddha kładzie szczególny nacisk raczej na rozpoznanie jakimi rzeczy są, niż na wiarę w to co inni ludzie nam przekażą albo powiedzą. To jest ścieżka mądrości, w obrębie której eksplorujemy albo badamy ograniczenia umysłu. Bądź świadkiem i zobacz: 'sabbe saṅkhārā aniccā', 'wszelkie wytworzenia są nietrwałe;' 'sabbe dhammā anattā', ' wszelkie zjawiska nie mają istoty'.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Nyanatiloka Mahathera Właściwe zrozumienie
- Thanissaro Bhikkhu Papañca i ścieżka ku kresowi cierpienia
- Ajaan Sumedho Niedwoistość
- Bhikkhu Bodhi Przebywając pośród mądrych
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:
Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020
Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://cdn.amaravati.org/wp-content/uploads/2014/10/Ajahn-Sumedho-Volume-2-Seeds-of-Understanding.pdf
Źródło: © AMARAVATI PUBLICATIONS
Tłumaczenie: Jacek Zahradnik