Spis treści:
Podstawowe zasady moralne oraz instrukcje do medytacji
Medytacja podczas chodzenia
Rozmowa z nauczycielem
Rozwój zdolności wzmacniających medytację cz. 1
Rozwój zdolności wzmacniających medytację cz. 2
Dziesięć armii Māry
Siedem czynników Przebudzenia cz. 1 - Uważność
Siedem czynników Przebudzenia cz. 2 – Badanie
Siedem czynników Przebudzenia cz. 3 – Bohaterski wysiłek
Siedem czynników Przebudzenia cz. 4 – Radosne uniesienie
Siedem czynników Przebudzenia cz. 5 – Uspokojenie
Siedem czynników Przebudzenia cz. 6 – Skupienie
Siedem czynników Przebudzenia cz. 7 – Zrównoważenie
Rozwinięte czynniki Przebudzenia
Jhāny w vipassanie
Rydwan do Nibbāny
Wyliczenia i słownik
Przedmowa do wydania drugiego
„Jeszcze w tym życiu” U Pandity to jedna z pierwszych książek stricte theravādyjskich, wydanych w języku polskim. W pracach związanych z publikacją brało udział wiele osób, jednak najważniejszą, i często niedocenianą, była Alma. To o niej, przede wszystkim, będzie ta przedmowa.
Alma Yoray (1941-2010) była wiodącą amerykańską tancerką i choreografką. Prowadziła szkołę tańca nowoczesnego, była także muzykiem, pisała teksty piosenek oraz posiadała wiele innych, wyjątkowych talentów wyrażających się w różnych formach. Pod koniec lat 80. zdecydowała się zamieszkać w Polsce. Jej życie było pełne przygód i podróży, jednak w tamtym okresie dopadł ją kryzys.
Pewnego dnia, już w Polsce, przechodziła przez ulicę, przez którą właśnie przejeżdżały dwa tramwaje z przeciwnych stron. Zamiast uciekać, Alma zatrzymała się, stając między nimi, z postanowieniem, że jeśli przeżyje, to będzie znak, że musi się całkowicie zmienić i odnaleźć sens istnienia. Nic jej się nie stało, a niedługo potem trafiła do Przesieki, do wspólnoty zen. Niestety wkrótce po przyjeździe w Karkonosze zaczęła się jej przewlekła choroba płuc. Niezbyt przekonana co do sposobów i poziomu nauczania buddyjskich nauczycieli przyjeżdżających do Polski z Ameryki, ciągle poszukiwała autentycznych i skutecznych nauk. Z tradycją theravādy zetknęła się dzięki Insight Meditation Society w USA oraz dzięki mnichom z Amaravati w Anglii. Do ośrodka w Przesiece, którego stała się właścicielką, zapraszała nauczycieli vipassany według metody Goenki, nauczycieli związanych z tajską tradycją leśną i mnichów z Birmy. W 2001 r. wzięła udział w dwutygodniowym odosobnieniu z Sayadawem U Panditą na Węgrzech, a na Łotwie w odosobnieniu prowadzonym przez Ajahna Viradhammo i Kusalo Bhikkhu. Alma spędziła też kilka miesięcy w ośrodku medytacyjnym w Birmie, praktykując według instrukcji U Pandity, gdzie, jak wspominała, przeżyła ważne doświadczenie religijne. Dostała pozwolenie na tłumaczenie i publikację książki od samego
Sayadawa U Pandity.
Prace nad przekładem rozpoczęły się od podzielenia tekstu na kilka części i wysłania ich do poszczególnych tłumaczy. Koordynacja tego rodzaju przedsięwzięcia okazała się trudna, na dodatek Alma nie była do końca zadowolona z pierwotnego tłumaczenia. Twierdziła, że za dużo w nim wpływu zen. Wreszcie udało się zredagować i wydać książkę – głównie dzięki pieniądzom, które Alma dostała w spadku po ciotce ze Stanów.
Alma Swartz, bo tak się nazywała naprawdę, zmieniła nazwisko na Yoray w późniejszym okresie życia. Miało to związek z tym, że w Izraelu była zmuszona oddać do adopcji swojego nowo narodzonego syna. W pamiętniku napisała, że w tym dniu padał pierwszy deszcz po wielkiej suszy długiego lata. W języku hebrajskim taki deszcz określany jest słowem: yoray. Kiedy spada yoray, dzieci wybiegają na podwórka, by tańczyć i śpiewać. W rubryce dotyczącej imienia dziecka Alma wpisała: Dawid Yoray. Jej syn używa obecnie imienia i nazwiska danych mu przez przybranych rodziców – Rony Epstein.
Rony odszukał swoją biologiczną matkę i zdążył się z nią spotkać w Przesiece. Niedługo potem, 18 października 2010 r., Alma Yoray zmarła na raka płuc. Jej prochy zostały rozrzucone na łące w Przesiece.
W 2013 r. powstała Fundacja „Theravada”, której celem jest propagowanie buddyzmu theravādy, także poprzez wydawanie książek. W 2017 r. Fundacja „Theravada” zorganizowała odosobnienie medytacyjne właśnie w Przesiece. Jakiś czas później Rony, spadkobierca Almy, przekazał Fundacji prawa do przekładu książki. Po dwóch rundach redakcji merytorycznych i stylistycznych udało się, dzięki darczyńcom, wydać i przekazać Czytelnikom tę oto książkę – w ramach projektu Daru Dhammy.
W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej publikacji. Przede wszystkim Sayadawowi U Pandicie, który w bardzo charakterystycznym birmańskim stylu przekazywał Dhammę, tak jak została ona wyjaśniona w tekstach kanonu pāḷijskiego oraz w Abhidhammie i komentarzach. Słowa uznania należą się tłumaczom: Markowi Tarnowskiemu, Annie Klegon, Barbarze Bolibok, Zbigniewowi Molskiemu, a także całej redakcji wydania pierwszego: Agnieszce Dacuń- Skowronek, Alicji M. Lewińskiej, Krystynie Szczepaniak oraz Marcinowi Fabjańskiemu, który ostatecznie ujednolicił merytorycznie pierwsze wyda- nie. Podziękowania za digitalizację tekstu należą się Jackowi Wosińskiemu. Co ciekawe, polska wersja jest obszerniejsza od wersji angielskiej, ponieważ znajdują się w niej fragmenty odnoszące się np. do mniszek, których kwestia jest aktualnie dość kontrowersyjna. Wreszcie, ogromne dzięki dla Alicji Brylińskiej, która dokonała ostatecznej korekty językowej drugiego wydania książki. Wielu osobom należałoby tu jeszcze podziękować, jak choćby Wojtkowi Czypickiemu, prezesowi Fundacji, wszystkim tym, którzy bezinteresownie wsparli tę publikację pieniędzmi oraz tym, nieznanym niżej podpisanemu, którzy pomogli w powstaniu i wydaniu książki. Dla nich wszystkich – głęboki pokłon i głośne „Sadhu!”.
Przede wszystkim jednak chciałbym zadedykować tę książkę Rony’emu Epsteinowi oraz jego matce, Almie Yoray, której zasługi dla początków theravādy w Polsce można porównać do pierwszego deszczu na pustyni.
Piotr Jagodziński
Wat Pipphalivanaram, Tajlandia, 2017
Podziękowania
Niniejsza książka powstała dzięki pomocy wielu osób. Pragniemy podzię- kować wszystkim, którzy zorganizowali i wsparli kurs U Paṇḍity w Insight Meditation Society w Barre, w stanie Massachusetts, w 1984 roku. Czcigodny U Aggacita fachowo i jasno przetłumaczył wykłady U Pandity. Ron Browning poprosił o zapisanie tekstu z taśm. Evelyn Sweeney zapisała je z wielką cierpliwością. U Mya Thaung sprawdziła każde słowo manuskryptu, a Eric Kolvig skorygował pierwszą wersję. Jesteśmy wdzięczni Bruce’owi Mitteldorfowi za hojność przy drukowaniu tej książki. Kate Wheeler poświęciła całe miesiące na sumienną i wprawną edycję mów – bez niej nic nie byłoby możliwe.
Sharon Salzberg
Insight Meditation Society Barre, Massachusetts
Wstęp
Kiedy w 1984 roku U Pandita po raz pierwszy przybył do Stanów Zjednoczonych, żeby nauczać, wiedzieliśmy o nim tylko tyle, że jest uznanym następcą Mahāsī Sayādawa z Birmy. Choć w owym czasie nie byliśmy w stanie sobie tego uświadomić, to jego nauka oraz sama obecność przyczyniły się do otwarcia wielu nowych bram rozumienia. Jako mistrz medytacji U Pandita poprowadził nas przez subtelności praktyki; jako uczony ożywił i nadał nowego znaczenia ponadczasowym słowom Buddhy; jako wspaniały przyjaciel duchowy zainspirował nas do poszukiwania najwyższej wolności. Podobnie jak Buddha, który należał do kasty wojowników starożytnych Indii, Sayadaw U Pandita był duchowym wojownikiem obecnych czasów. Nacisk, jaki kładł na bohaterski wysiłek, łączył z radosnym przekonaniem, że wyzwolenie jest możliwe jeszcze w tym życiu. Sayadaw pomógł nam dostrzec w nas samych wewnętrzną zdolność pokonania ograniczeń uwarunkowanego umysłu.
Niniejsza książka jest zbiorem mów wygłoszonych przez Sayadawa podczas pierwszego trzymiesięcznego odosobnienia w Insight Meditation Society. U Pandita opisuje w szczegółach zarówno praktyczną stronę podróży ku Przebudzeniu, jak i dogłębny, teoretyczny model zrozumienia. Wykłady te nagrodzą uważnego czytelnika: znajome aspekty nauk dojrzeją w jego umyśle, a przestarzałe, hołubione poglądy zostaną zakwestionowane dzięki nowemu punktowi widzenia.
Książka ta jest skarbnicą praktycznej Dhammy. Obyśmy z jej pomocą obudzili w sobie mądrość i współczucie.
Joseph Goldstein
Barre, Massachusetts
Do Czytelnika
Moim pokornym i szczerym życzeniem jest, aby za pomocą nauk zawartych w tej książce – opartych na Dhammie, drodze Prawdy głoszonej przez Buddhę – oraz będących dziedzictwem nieżyjącego już Czcigodnego Mahāsī Sayādawa z Rangunu w Birmie, pomóc ci odkryć stan wewnętrznego spokoju. Postaram się zrobić to najlepiej, jak potrafię i na tyle, na ile pozwala mi moje zrozumienie.
Publikacja tych nauk może przynieść pięć korzyści. Po pierwsze, może pokazać ci nowe aspekty Dhammy, o których dotychczas nie słyszałeś. Po drugie, nawet jeśli te tematy są ci znajome, będziesz miał okazję utrwalić swą wiedzę na temat Dhammy. Po trzecie, jeżeli masz wątpliwości, być może niniejsze nauki pomogą ci je rozwiać. Po czwarte, jeżeli hołdujesz mylnym poglądom, to właściwa postawa wobec Dhammy Buddhy, pełna szacunku i uwagi, pozwoli ci się ich pozbyć.
Ostatnią i być może najbardziej satysfakcjonującą korzyścią płynącą z przeczytania tej książki jest możliwość porównania własnego doświadczenia z tym, co jest w niej opisane. Jeśli będziesz głęboko praktykował i uświadomisz sobie, że twoje doświadczenia pokrywają się z teorią, stanie się to powodem twojej radości i uniesienia.
Jeśli nie medytujesz, być może nauki te zainspirują cię do rozpoczęcia praktyki. Potem zaś mądrość, która jest najskuteczniejszym z lekarstw, przyniesie ci ulgę w cierpieniach umysłu.
Szczerze cię do tego zachęcam i życzę ci wszelkiej pomyślności. Obyś osiągnął wyzwolenie – cel najwyższy.
SAYADAW U PANDITA
Nota techniczna
Tekst zawiera terminy pāḷijskie, których znaczenia nie można w precyzyjny sposób oddać w języku polskim. Mamy nadzieję, że Czytelnik zatrzyma się przy nich i rozważy je, czego nie uczyniłby w przypadku, gdyby były po prostu przetłumaczone.
W Birmie i w większości wspólnot praktykujących vipassanę język pāḷijski stosowany jest w taki właśnie sposób. W procesie włączania słów pāḷijskich do języka mówionego nieuchronnie tracą one końcówki lub przechodzą inne drobne zmiany. Język pāḷijski w niniejszym tekście różni się nieco od języka używanego w kręgach akademickich. Dzieje się tak, dlatego, ponieważ w Birmie, ojczyźnie Sayadawa U Pandity, jest on w ciągłym użyciu i, co ważniejsze, odzwierciedla subtelne różnice w praktyce i rozumieniu medytacji.
Definicje znajdują się w słowniku zamieszczonym na końcu książki.
Podstawowe zasady moralne oraz instrukcje do medytacji
Medytacji nie praktykujemy po to, by zdobyć czyjś podziw. Praktykujemy po to, by przyczynić się do zwiększenia spokoju na świecie. Staramy się stosować do nauk Buddhy i przyjmować instrukcje nauczycieli godnych zaufania w nadziei, że my także możemy osiągnąć stan szlachetności Buddhy. Gdy sami urzeczywistnimy ten stan, wolny od zanieczyszczeń, będziemy mogli zainspirować innych i podzielić się z nimi Dhammą, prawdą.
Nauki Buddhy można podzielić na trzy części, które dotyczą: sīla – moralności, samādhi – skupienia i paññā – mądrości intuicyjnej.
Sīla wymieniona jest na początku, ponieważ stanowi podstawę pozostałych dwóch. Ważności sīla nie sposób przecenić. Bez niej podjęcie następnych praktyk jest niemożliwe. Dla ludzi świeckich podstawowy poziom sīla składa się z pięciu wskazań lub reguł treningu. Są to: powstrzymywanie się od odbierania życia, powstrzymywanie się od brania tego, co nie zostało nam dane, powstrzymywanie się od nieodpowiedniej aktywności seksualnej, powstrzymywanie się od kłamania oraz powstrzymywanie się od zażywania środków odurzających. Przestrzeganie tych zaleceń sprzyja rozwojowi podstawowej czystości, która z kolei ułatwia postęp na drodze praktyki.
Podstawowe poczucie człowieczeństwa
Sīla nie jest zbiorem przykazań pozostawionych przez Buddhę i nie powinno się jej ograniczać do nauk buddyjskich. W rzeczywistości wywodzi się z podstawowego poczucia człowieczeństwa. Przypuśćmy, że opanował nas gniew i chcemy kogoś skrzywdzić. Jeżeli wczujemy się w sytuację tej osoby i uczciwie rozważymy nasze zamiary, to zaraz powiemy sobie: „Nie, nie chciałbym, żeby tak postąpiono ze mną. Byłoby to okrutne i niesprawiedliwe”. Jeżeli tak oceniamy działanie, które planujemy, to z pewnością jest ono szkodliwe.
Moralność można zatem postrzegać jako przejaw naszego poczucia jedności z innymi istotami. Wiemy, co to znaczy zostać skrzywdzonym, więc z miłości i troski postanawiamy nie krzywdzić innych. Powinniśmy zobowiązać się do mówienia prawdy i unikania słów pełnych zniewagi, fałszu i pogardy. W miarę jak będziemy praktykować powstrzymywanie się od gniewnych działań i gniewnych słów, ten niesubtelny i niekorzystny stan umysłu stopniowo przestanie się pojawiać lub przynajmniej straci na sile i będzie się pojawiał coraz rzadziej.
Gniew, rzecz jasna, nie jest jedyną przyczyną krzywdzenia innych istot. Może nią być chciwość, która skłoni nas do odbierania czegoś innym w nielegalny lub nieetyczny sposób. Może pożądanie seksualne spowoduje skierowanie naszego pragnienia ku czyjemuś partnerowi. I tu także – jeżeli rozważymy, jak bardzo moglibyśmy kogoś skrzywdzić tym działaniem – będziemy się usilnie starać nie ulec żądzy.
Substancje odurzające, nawet w niewielkich ilościach, sprawiają, że stajemy się mniej wrażliwi i bardziej podatni na gniew i chciwość. Niektórzy bronią narkotyków lub alkoholu, mówiąc, że nie są aż tak szkodliwe. Wręcz przeciwnie, są one bardzo niebezpieczne; mogą doprowadzić do tego, że nawet osoba o dobrym sercu zapomni się pod ich wpływem. Niczym współsprawcy przestępstwa, środki odurzające otwierają drzwi do rozmaitych problemów, począwszy od zwykłego mówienia głupstw do niewytłumaczalnych wybuchów wściekłości czy do zaniedbań, które mogą być zgubne w skutkach dla nas samych i dla innych. Trudno, w istocie, przewidzieć zachowanie człowieka pozostającego pod wpływem środków odurzających. Powstrzymywanie się od ich zażywania umożliwia nam zatem przestrzeganie pozostałych wskazań.
Dla tych, którzy są oddani praktyce i pragną rozwijać dalszą dyscyplinę istnieją również zestawy ośmiu i dziesięciu wskazań dla osób świeckich, dziesięciu wskazań dla thilashin oraz Vinaya, czyli dwieście dwadzieścia siedem reguł dla mnichów. Więcej informacji na temat tych form sīla znajduje się w słowniku.
Doskonalenie dyscypliny podczas odosobnienia
Podczas odosobnienia medytacyjnego warto zmienić pewne elementy zachowania po to, aby wzmocnić praktykę medytacji. W trakcie odosobnienia najstosowniejszą formą właściwej mowy jest cisza, a najstosowniejszą formą postawy seksualnej jest celibat. Posiłki powinny być lekkie, co zapobiegnie ospałości i osłabi apetyt zmysłowy. Buddha zalecał post od południa do ranka dnia następnego; jeżeli jest to trudne, można zjeść mały posiłek po południu. Gdy zyskamy w ten sposób czas na praktykę, możemy odkryć, że smak Dhammy przewyższa wszystkie smaki tego świata!
Kolejną pomocą w rozwoju wglądu i mądrości jest czystość. Należy się kąpać, przycinać paznokcie i włosy i dbać o regularne wypróżnienia. Jest to czystość osobista. Jeśli chodzi o czystość zewnętrzną, należy utrzymywać ubranie oraz sypialnię w należytym porządku. Powiada się, że przestrzeganie tych zasad skutkuje jasnością i lekkością umysłu. Oczywiście czystość nie powinna stać się obsesją. Ponadto podczas odosobnienia niestosowne są ozdoby, kosmetyki, perfumy ani też czasochłonne czynności służące upiększaniu ciała. Tak naprawdę nie ma na tym świecie wspanialszej ozdoby niż czystość zachowania, nie ma lepszego schronienia ani żadnej innej podstawy do rozkwitu wglądu i mądrości. Sīla daje piękno, które nie jest jedynie zewnętrzne, lecz które pochodzi z serca i odzwierciedla się w całej osobie. To prawdziwa ozdoba na wszystkie sezony, odpowiednia dla każdego, bez względu na wiek, pozycję i okoliczności. Proszę więc, dbaj o czystość i żywotność swoich zalet moralnych.
Sama praktyka sīla, nawet jeśli w dużym stopniu udoskonalimy mowę i działania, nie wystarczy jednak do całkowitego ujarzmienia umysłu. Potrzebna jest również metoda, która doprowadzi nas do duchowej dojrzałości, do urzeczywistnienia prawdziwej natury życia, a umysł – do wyższego stopnia rozumienia. Tą metodą jest medytacja.
Instrukcje do medytacji
Buddha zasugerował, że do medytacji najlepsze jest miejsce w lesie pod drzewem lub inne spokojne i ciche. Powiedział, że medytujący powinien usiąść w ciszy, ze skrzyżowanymi nogami. Jeżeli ta pozycja jest zbyt trudna, można przyjąć inną pozycję siedzącą. Osoby cierpiące na ból pleców mogą siedzieć na krześle. Aby osiągnąć spokój umysłu, należy najpierw uspokoić ciało. Ważne więc, żeby wybrać pozycję, która będzie komfortowa przez dłuższy czas.
Usiądź z wyprostowanymi plecami, pod kątem prostym do ziemi, lecz niezbyt sztywno. Nietrudno zrozumieć, dlaczego mamy siedzieć prosto. Zgięte lub przekrzywione plecy wkrótce zaczną boleć. Ponadto wysiłek fizyczny, który utrzymuje nas w pozycji siedzącej bez wsparcia, dodaje energii praktyce medytacji.
Zamknij oczy. Skup uwagę na brzuchu. Oddychaj normalnie, nie wymuszaj oddechu, nie zwalniaj go ani nie przyśpieszaj, niech będzie naturalny. Skieruj uwagę na doznania podczas wdechu, gdy brzuch się unosi, oraz przy wydechu, gdy opada. Wyostrz teraz uwagę i upewnij się, że umysł jest świadomy całości tego procesu. Od samego początku bądź świadom wszystkich doznań związanych z unoszeniem brzucha. Utrzymuj nieprzerwaną uwagę w połowie i na końcu unoszenia. Następnie stań się świadomy doznań związanych z opadaniem brzucha; na początku, w środku i na końcu opadania.
Mimo że opisujemy tu wznoszenie się i opadanie brzucha tak, jakby miały początek, środek i koniec, czynimy tak jedynie po to, żeby pokazać, że powinieneś utrzymywać ciągłą i dogłębną uwagę. Nie sugerujemy, żebyś dzielił te procesy na trzy segmenty. Staraj się być świadomy każdego z tych ruchów, od początku do końca jako jednego procesu, jako całości. Obserwuj odczucia bez nadmiernego skupienia, a zwłaszcza nie staraj się rozpatrywać, kiedy ruch brzucha zaczyna się lub kończy.
Ważną rzeczą w medytacji jest zarówno wysiłek, jak i sprecyzowany cel, tak by umysł bezpośrednio i wyraźnie wykrywał doznania. Do uzyskania precyzji i dokładności przydatne jest miękkie odnotowywanie w myślach obiektów uwagi i nadawanie im nazw, można powtarzać delikatnie i w ciszy np.: „wznoszenie, wznoszenie… opadanie, opadanie”.
Powracanie z błądzenia
Nadejdą chwile, kiedy umysł będzie błądził. Zaczniesz o czymś myśleć. Obserwuj wówczas umysł! Stań się świadomy tego, że myślisz. Aby ujrzeć to jaśniej, odnotuj tę myśl, nadając jej w milczeniu nazwę „myślenie, myślenie”, po czym powróć do wznoszenia i opadania.
Tak samo należy postępować z obiektami uwagi, które pojawiają się u tak zwanych sześciu bram zmysłów: oka, ucha, nosa, języka, ciała i umysłu. Pomimo wysiłku nikt nie jest w stanie być doskonale skupiony na wznoszeniu i opadaniu brzucha bez przerwy. Nieuchronnie pojawią się inne obiekty i zdominują naszą uwagę. Zasięg medytacji obejmuje zatem wszystkie nasze doświadczenia: obrazy, dźwięki, zapachy, smaki, odczucia cielesne oraz takie obiekty umysłowe, jak obrazy w wyobraźni czy emocje. Kiedy pojawi się któryś z tych obiektów, należy skierować uwagę bezpośrednio na niego i nadać mu w myśli nazwę.
Kiedy podczas medytacji w pozycji siedzącej pojawi się w umyśle inny obiekt, na tyle silny, że oderwie uwagę od wznoszenia i opadania brzucha, wówczas należy go wyraźnie odnotować. Jeżeli na przykład podczas medytacji pojawi się głośny dźwięk, świadomie skieruj nań uwagę, kiedy tylko go usłyszysz. Stań się świadomy tego dźwięku w bezpośredni sposób i zidentyfikuj go jednoznacznie za pomocą nazwy wypowiedzianej miękko w myśli: „słyszenie, słyszenie”. Gdy dźwięk zaniknie i przestanie dominować, powróć do wznoszenia i opadania. Jest to podstawowa zasada w medytacji w pozycji siedzącej. Do formowania nazw w myśli nie potrzebujemy złożonych definicji.
Najlepiej użyć jednego prostego słowa. Odnośnie do oka, ucha i języka mówimy po prostu: „widzenie, widzenie… słyszenie, słyszenie… smakowanie, smakowanie”. W stosunku do doznań w ciele można użyć bardziej opisowych określeń, takich jak ciepło, ucisk, twardość czy ruch. Można mieć wrażenie, że obiekty umysłowe są niezwykle różnorodne, w rzeczywistości jednak tworzą one zaledwie kilka odrębnych kategorii, takich jak myślenie, wyobrażanie, pamiętanie, planowanie i wizualizowanie. Pamiętaj przy tym, że technika odnotowywania nie służy rozwinięciu zdolności językowych. Technika odnotowywania pomaga nam jasno postrzegać rodzaj naszego doświadczenia bez zagłębiania się w jego znaczenie. Wyrabia siłę umysłu i ostrość skupienia. To, czego poszukujemy w medytacji, to dogłębna, jasna i precyzyjna świadomość ciała i umysłu. Ta bezpośrednia świadomość ukazuje nam prawdę o naszym życiu, rzeczywistą naturę procesów umysłowych i fizycznych.
Medytacja nie musi się zakończyć po godzinie siedzenia. Można ją kon- tynuować w ciągu dnia. Kiedy wstajesz z siedzenia, odnotuj to uważnie, po- cząwszy od intencji otworzenia oczu. „Intencja, intencja… otwieranie, otwieranie”. Doświadcz tego zjawiska umysłowego, jakim jest pojawienie się intencji, oraz poczuj wrażenia przy otwieraniu oczu. Z pełną mocą obserwacji, uważnie i precyzyjnie, kontynuuj odnotowywanie zmian postawy, aż do momentu, kiedy wstaniesz i zaczniesz iść. Również przez cały dzień powinieneś być przytomny i odnotowywać w myśli wszystkie inne czynności, takie jak przeciąganie się, zginanie ręki, unoszenie łyżki, ubieranie się, mycie zębów, zamykanie i otwieranie drzwi, zamykanie powiek, jedzenie itd. Wszystkie te czynności powinny być odnotowane z uwagą i opatrzone w myśli nazwą.
Powinieneś się starać o utrzymanie nieprzerwanej uważności przez cały czas, kiedy nie śpisz. W istocie nie jest to trudne zadanie; to po prostu siedzenie i chodzenie oraz obserwowanie wszystkiego, co się dzieje.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Khin Sayagyi Thray Sithu U Ba Podstawy Dhammy Buddy w praktyce medytacyjnej
- Goenka S N Sztuka życia - medytacja wglądu
- Viradhammo Ajahn Moralność, medytacja, mądrość
- Sujato Bhikkhu Zanim uważność (mindfulness) stała się modna
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Tytuł oryginału: In This Very Life. The Liberation Teachings of the Buddha
Źródło: © Suddhamma Foundation 1991
Polskie wydanie: Alma Yoray
Copyright: Rony Epstein 2016
Dla upamiętnienia Almy Yoray
Tłumaczenie: Marek Tarnowski, Anna Klegon, Barbara Bolibok, Zbigniew Molski
Redakcja: Agnieszka Dacuń-Skowronek, Alicja M. Lewińska, Krystyna Szczepaniak, Marcin Fabjański
Redakcja II wydania: Alicja Brylińska, Piotr Jagodziński
Redakcja II wydania, poprawionego: Bartosz Klimas, Janusz Podkościelny
Digitalizacja: Jacek Wosiński
Skład: Monika Zapisek, Joanna Grabowska
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/