Chociaż mierzymy upływ czasu w skali lat i wieków, nie ma to jednak większego znaczenia wobec ogromu procesów kosmicznych, niczym piórko w obliczu burzy, ale ponieważ jesteśmy ludźmi naturalne jest dla nas pokładanie nadziei w nowym tysiącleciu. Wyznawcy różnych religii również kierują swoje myśli ku nowemu milenium, a my, jako buddyści, możemy zastanowić się nad pytaniem, co Dhamma (nauka Buddhy) może zaoferować światu w nadchodzących latach.

Z jednej strony można powiedzieć, że to, co buddyzm może zaproponować dziś ludzkości jest dokładnie tym samym, co głosi od dwóch i pół tysiąca lat: wnikliwą diagnozę kondycji ludzkiej i jasną drogę do ostatecznego wyzwolenia od cierpienia. Choć to stwierdzenie jest do pewnego stopnia prawidłowe, nie jest jeszcze wystarczające, ponieważ nie bierze pod uwagę faktu, że w każdej epoce należy podkreślać konkretne aspekty Dhammy, a sposób, w jaki mają być wyrażane, musi odnosić się do konkretnych problemów dotyczących ludzi żyjących w danym wieku. Nauka Buddhy posiada głębokie znaczenie, nie tylko dzięki sile uniwersalnych prawd, lecz przez określenie celu wobec konkretnych problemów, które jawią się jako poważne w tych czasach. Zatem, aby zachować witalność i siłę Dhammy, nie wystarczy jedynie powtórzyć uświęconych formuł odziedziczonych z przeszłości, choć i one mogą na swój sposób okazać się pomocne. Przeciwnie, musimy skupić soczewkę nauczania Buddhy na głębokich problemach, przed którymi stoi obecnie ludzkość i określić, w jaki sposób nauczanie to może pomóc rozwiązać te problemy tak skutecznie, jak to tylko jest możliwe. Jeśli to, czego Buddha nauczał to: „tylko cierpienie i ustanie cierpienia”, wówczas punktem wyjścia dla każdego przekonującego pokazania drogi wiodącej ku zakończeniu cierpienia, muszą być konkretne rodzaje cierpienia charakterystyczne dla naszych czasów.

W XX wieku, dwa przejawy cierpienia stały się tak powszechne, że wydają się niemalże cechami charakteryzującymi epokę nowożytną. Jednym z nich jest dotkliwe poczucie bezsensu, wyobcowania z życia, które obecnie staje się powszechne zarówno w zmodernizowanych regionach Azji, jak i na Zachodzie. Drugi przejaw jest najbardziej widoczny w krajach Trzeciego Świata; jest to przemoc zbiorowa. Pierwszy problem tkwi w indywidualnej świadomości, drugi w relacjach pomiędzy społecznościami reprezentującymi różne rodzaje porządku społecznego. Jeśli w nadchodzących latach i dziesięcioleciach Dhamma może przynieść dobro ludzkości, musi pokazać nam drogę wyjścia z przepaści bezsensu i zaoferować wskazówki w celu zmniejszenia zakresu występowania i nasilania się przemocy zbiorowej.

Poczucie bezsensu jako powszechne zjawisko społeczne pojawiło się wraz z rozwojem nowoczesnej cywilizacji przemysłowej. Wraz z przełomem w dziedzinie nauk przyrodniczych, stanowiącym świeży powiew wobec ograniczonego chrześcijańskiego poglądu na świat, który panował w okresie średniowiecza, istoty ludzkie nie mogą dłużej uważać się za najdoskonalsze stworzone istoty, ukochane dzieci kochającego wszystkich Ojca, który stworzył wszechświat jako scenę dla naszego marszu kroczącemu ku zbawieniu. Zamiast tego, pod wpływem nauk materialistycznych, doszliśmy do postrzegania siebie jako przypadkowych tworów powstałych z czysto naturalnych przyczyn, które rodzą się i umierają na nieczułym i obojętny wobec naszych nadziei świecie. Z tej perspektywy sensu naszego istnienia nie da się wytłumaczyć obiektywnie. Nauki te nie zawierają żadnych wyższych celów poza brutalną walką o przetrwanie i przekazanie przed śmiercią naszych genów, tworząc zasłonę dla wszystkich naszych niespokojnych dążeń.

Utratę poczucia sensu dodatkowo pogłębia rozpad tradycyjnych form porządku społecznego pod wpływem oddziaływania kapitalizmu przemysłowego. Powstanie miast i przymusowej rutyny pracy w biurach i fabrykach przecięło więzy solidarności społecznej tak bardzo, że zaczęliśmy postrzegać siebie jako odizolowane podmioty przeciwstawione innym w ostrej rywalizacji o dominację. W ten sposób indywidualne ego stało się ostatecznym centrum doświadczeń i jedynym wyznacznikiem wartości. To odosobnione ego, wobec którego reprezentujące inny punkt widzenia cnoty zaszczepiane przez religię i etykę, takie jak ofiarność i poświęcenie, straciły na znaczeniu. Altruizm i powściągliwość zostały przyćmione przez nowe credo pobłażania sobie, co dało pierwszeństwo bogactwu, władzy i ostentacyjnej konsumpcji jako najważniejszym celom życia.

Jako że zachodnia technologia i wywodząca się z niej kultura konsumpcyjna, rozprzestrzeniły się aż do najdalszych zakątków świata, utrata sensu i poczucie alienacji stały się typowe dla wielu krajów, a obecnie to poczucie bezsensu osiągnęło skalę wręcz globalną. Kultura narcyzmu, która wywyższa lekkomyślne poszukiwanie własnej autokreacji, rozszerzyła swoje macki wszędzie, pozostawiając za sobą gruzy: pobudzone umysły i puste życie. Spodziewając się szybkich i łatwych korzyści, nasze życie mija nam nieustannie w cieniu strachu, że wszystkie nasze osiągnięcia są bezwartościowe, niezdolne dostarczyć nam żadnej głębokiej i trwałej satysfakcji. A kiedy ten strach objawia się, wówczas otwiera się przepaść i uświadamiamy sobie, że zmarnowaliśmy nasze życie w dążeniu do realizacji pustych marzeń. Stąd więc częste występowanie chorób psychicznych, uzależnienia od narkotyków, alkoholizm i samobójstwa, które występują szczególnie powszechnie w bogatszych częściach świata.

To wymowny znak, że mimo imponujących osiągnięć nauki i techniki, kultura opierająca się wyłącznie na panowaniu nad zewnętrzną naturą jest daleka od osiągnięcia powodzenia wobec wielkich wymagań ludzkiego ducha. Tym, którzy dryfują po morzu chaosu, nauczanie Buddhy oferuje poczucie sensu wynikające z głębokiej duchowej tradycji, łączącej metafizyczną głębię z psychologiczną przenikliwością i najwyższymi standardami etycznymi. Bez powoływania się na ślepą wiarę w dogmatyczne wierzenia lub spekulacyjne postulaty, Buddha zwraca się bezpośrednio ku niezmiennym prawom uniwersalnym, które leżą u podstaw szczęścia i cierpienia. Twierdzi, że możemy odkryć te prawa dla siebie, po prostu za pomocą jasnej refleksji nad własnym bezpośrednim doświadczeniem, daje nam też metody praktyki, dzięki którym możemy stopniowo odkopać zasypane korzenie cierpienia i zrozumieć jego przyczyny, co zostanie zwieńczone osiągnięciem najwyższego szczęścia.

Jego nauka bazuje na bezpośrednim doświadczeniu. Sami możemy dostrzec, że cierpienie dominuje w umyśle kierowanym przez chciwość, nienawiść i złudzenia, a szczęście wzrasta, gdy umysł wypełniony jest przez cnoty wielkoduszności, życzliwości i zrozumienia. Na podstawie tego właśnie eksperymentu, którego przeprowadzenie leży w zakresie możliwości każdej osoby myślącej, możemy przewidzieć i zobaczyć, że dla umysłu całkowite wyzwolonego od wszelkich egocentrycznych skaz i ozdobionego doskonałą, bezstronną miłością i mądrością, radość i pokój staną się nieograniczone i nieodwracalne. W ten sposób, pokazując nam drogę do wewnętrznego spokoju i szczęścia, Dhamma oferuje nam wyjście z przepaści bezsensu, sposób na nadanie naszemu życiu wzniosłego sensu i celu.

Drugim rodzajem cierpienia, które stało się tak powszechne w naszych czasach, jest przemoc społeczna, która nadal sieje aż tyle nędzy na całym świecie. Z całą pewnością przemoc społeczna nie jest w żaden sposób czymś charakterystycznym jedynie dla naszych czasów, nie jest też wytworem nowoczesnej cywilizacji, lecz zaraża relacje międzyludzkie od niepamiętnych czasów. W dzisiejszym świecie zatrważa wybuch przemocy pomiędzy różnymi grupami etnicznymi, które w przeszłości były w stanie współistnieć obok siebie w stosunkowo stabilnym stopniu wzajemnej akceptacji. Byliśmy świadkami tych wybuchów wrogości niedawno na Bałkanach, w Rosji, Indonezji, Afryce Środkowej, północnych Indiach, niestety również w naszej Sri Lance. Przemoc przejawia się zresztą nie tylko w konfliktach, w których to szaleństwo ogarnia różne grupy etniczne i lojalnych członków konkretnych grup, ale także w ucisku ekonomicznym, w rosnącej przepaści między bogatymi a biednymi, w olbrzymich kompleksach zbrojeniowych, które prosperują dzięki gwałtownym konfliktom, w seksualnym wykorzystywaniu kobiet i dzieci, w handlu narkotykami, a także w lekkomyślnej dewastacji środowiska, ryzykując zerwanie z systemami podtrzymującymi życie, które utrzymują nasze życie na ziemi.

Chociaż nie można łudzić się, że buddyzm oferuje konkretne rozwiązania dla niezliczonych form przemocy we współczesnym świecie, to wartości, które podkreśla Dhamma pokazują, co jest konieczne do osiągnięcia trwałego porozumienia. Tym, co jest niezbędne, aby prawdziwy pokój i harmonia zwyciężyła wśród ludzi, nie jest wypracowanie kompleksowego traktatu, który dla różnych strony konfliktu może stać się kompromisem wobec ich twardych i zmiennych wymagań. To, co jest naprawdę konieczne, to nowy sposób postrzegania, który piąć się będzie w górę ku powszechnej świadomości, wykraczającej poza wąskie stanowisko egocentrycznych lub etnocentrycznych interesów. Jest to świadomość, że jeśli chodzi o innych to zasadniczo nie różnią się oni od nas, odcinając się od natarczywego głosu własnego interesu wznosi się ku uniwersalnej perspektywie, w której dobro wszystkich jawi się jako coś równie ważnego jak nasze własne dobro.

Możemy dostrzec zalążek tego uniwersalnego punktu widzenia w zasadzie, która stoi u podstawy etyki buddyjskiej, mającej jeszcze bardziej fundamentalne znaczenie dla jej ideałów etycznych niż Pięć Wskazań lub jakikolwiek inny formalny kodeks postępowania. Jest to zasada brania siebie samego jako kryterium określającego, w jaki sposób traktować innych. Gdy zastosujemy tę zasadę możemy zrozumieć, że tak samo jak my chcemy żyć szczęśliwie i być wolnymi od cierpienia, tak wszystkie inne żywe istoty również chcą żyć szczęśliwie i być wolnymi od cierpienia; tak jak my czujemy awersję wobec bólu i trudności i chcemy żyć w pokoju, tak samo wszyscy inni czują awersję wobec bólu, trudności i chcą żyć w pokoju. Kiedy zrozumiemy, że to powszechne uczucie możemy dzielić z innymi ludźmi, nie tylko jako ideę, ale jako wewnętrzne doświadczenie rodzące się z głębokiej refleksji, wówczas będziemy traktować innych z taką samą dobrocią i opieką, jak chcielibyśmy, aby nas traktowano. Musi mieć to zastosowanie zarówno na płaszczyźnie społecznej, jak i w naszych relacjach osobistych. Musimy nauczyć się widzieć inne społeczności jako zasadniczo podobne do naszej, co pociąga za sobą ich prawa do takich samych korzyści, jakie pragniemy dla grupy, do której należymy. Nawet jeśli nie możemy osiągnąć jakiegoś wielkiego uczucia miłości i współczucia wobec innych, będziemy przynajmniej zdawali sobie sprawę z tego, że imperatyw moralny wymaga, aby traktować ich sprawiedliwie i dobrze.

Zatem przesłanie Dhammy dla istot ludzkich w następnym tysiącleciu można krótko podsumować tymi dwoma darami. W sferze osobistej daje nam ona precyzyjnie zdefiniowaną ścieżkę, która nadaje życiu głębokie poczucie celu, celu osadzonego w kosmicznym porządku, który jednak może być urzeczywistniony w naszym własnym bezpośrednim doświadczeniu. W społecznym wymiarze ludzkiej egzystencji, sprzyja to etycznym wskazówkom dla właściwego działania, które jeśli sumiennie zastosujemy, może pobudzić świadome poświęcenie dla życia bez przemocy. Choć jest to zdecydowanie zbyt wiele, aby oczekiwać, że te dwa błogosławieństwa staną się wspólnym dziedzictwem całej ludzkości, możemy mieć przynajmniej nadzieję, że wystarczająco dużo ludzi zaakceptuje je, a XXI wiek stanie się znacznie pogodniejszym i szczęśliwszym stuleciem niż to, które właśnie zostawiamy za sobą.

O autorze

220px-Bhikku_Bodhi.jpg

Bodhi Bhikkhu
zobacz inne publikacje autora

Bhikkhu Bodhi (ur. 1944) mnich buddyjski w tradycji theravada, amerykańskiego pochodzenia. Urodził się w Brooklinie w Nowym Jorku jako Jeffrey Block. Uzyskał licencjat z filozofii w Brooklyn College w 1966, a także doktorat z filozofii w Claremont Graduate School w roku 1972. Buddyzm zafascynował go w wieku 20 lat, kiedy po ukończeniu studiów podróżował do Sri Lanki, gdzie wstąpił do nowicjatu w 1972, a w 1973 otrzymał pełne śluby, wszytko to pod kierownictwem czcigodnego Anandy Maitreyi, kierownika szkoły zakonnej na Sri Lance w tamtym czasie.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Oryginał można znaleźć na tej stronie: http://www.accesstoinsight.org/lib/authors/bodhi/bps-essay_44.html

Tłumaczenie: Michał Pasternak

Image0001%20%281%29.png


Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do nas lub wesprzyj nas finansowo.
POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)
KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020