Plik z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako")
Dzień dobry. Zaczniemy teraz spotkanie z czytaniem sutty.
Namo tassa bhagavato arahato sammā-sambuddhassa.
[Hołd Błogosławionemu, Godnemu, Doskonale Samo Przebudzonemu.]
Buddhaṃ, Dhammaṃ, Saṅghaṃ namassāmi
[Składam hołd Buddzie, Dhammie i Saṅdze]
Dzisiaj wybrałam suttę nr. 33 z Majjhima Nikāyi – Dłuższa mowa o pasterzu krów. Wybrałam tę suttę, dlatego że jest ona istotna nie tylko dla mnichów i mniszek, lecz również odnosi się do osób świeckich. To bardzo dobra sutta i odnosi się do wszystkich. Zacznę czytać suttę, która opisuje różne cechy i po przeczytaniu każdej z tych cech zacznę je objaśniać. Jeżeli po zakończeniu czytania sutty ktoś z was będzie mieć jakieś pytania, możecie pytać lub zatrzymać się w dowolnym momencie czytania, postaram się wytłumaczyć wam wszystkie cechy. I jeżeli ponownie pojawią się jakieś pytania nadal będziecie mogli pytać. Czy jest to dobre rozwiązanie? Okay.
A więc Mahāgopālaka Sutta MN.033 – Dłuższa mowa o pasterzu krów. Odczytam teraz suttę:
Tak usłyszałem. Przy pewnej okazji Błogosławiony mieszkał w Savatthi w Gaju Jeta, w Parku Anathapindiki. Tam odezwał się do mnichów tak: „Mnisi”. „Czcigodny panie”, odpowiedzieli mnisi. Błogosławiony rzekł to:
„Mnisi, gdy pasterz posiada jedenaście cech, jest niezdolny, aby hodować i utrzymywać stado bydła. Jakie jedenaście? Tu pasterz nie ma wiedzy o formie, jest nieobeznany w charakterystyce, nie wybiera muszych jaj, nie okłada ran, nie okadza stajni, nie zna wodopoju, nie wie co to znaczy napić się, nie zna drogi, jest nieobeznany w paszach, wydoi do cna i nie czyni dodatkowych podarunków dla tych byków, którzy są ojcami i liderami stada. Kiedy pasterz posiada te jedenaście cech, nie jest zdolny do hodowania i utrzymywania stada bydła.
Tak też, mnisi, gdy mnich posiada jedenaście cech, nie jest zdolny do wzrostu, rozwoju i spełnienia w tej Dhammie i Dyscyplinie. Jakie jedenaście? Tu mnich nie ma wiedzy o formie, jest nieobeznany w charakterystyce, nie wybiera muszych jaj, nie okłada ran, nie okadza stajni, nie zna wodopoju, nie wie co to znaczy napić się, nie zna drogi, jest nieobeznany w paszach, wydoi do cna i nie okazuje dodatkowych wyrazów szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi.
Tutaj Buddha mówi, że jeżeli ktoś posiada te cechy to nie będzie zdolny do wzrostu w Dhammie. Dlatego też ważne jest abyśmy wiedzieli o pozostałych cechach, które musimy rozwinąć, gdyż czasem ludzie zbytnio skupiają się na jednym i tym samym. Myślą: „OK, medytacja to jest to, to wszystko i nic poza tym", lecz to coś więcej. Musimy więc wiedzieć, co tak naprawdę powstrzymuje nas od wzrostu w Dhammie. Czasami pewne cechy naprawdę są dla nas przeszkodą w praktyce, a więc powinniśmy wiedzieć o tych cechach, które potrzebujemy teraz rozwinąć, które to właśnie pomogą nam wzrastać w Dhammie.
Buddha nauczał o jedenastu cechach. Pierwszą z nich jest:
Jak mnich nie ma wiedzy o formie? Tu mnich nie rozumie tego, jak to w rzeczywistości jest w ten sposób: „Wszystkie materialne formy jakiegokolwiek rodzaju składają się z czterech wielkich elementów, oraz pochodzą od czterech wielkich elementów”. Oto jak mnich nie nie ma wiedzy o formie.
Oznacza to, że nie rozumiemy czym jest ciało. Istota ludzka składa się z umysłu i ciała. Więc nasze ciało to inaczej umysł i materia. Jakakolwiek materia na tej ziemi zbudowana jest z elementu ognia, elementu powietrza, elementu wody oraz elementu ziemi. Tak więc, kiedy umrzemy i skremujemy nasze ciało, powróci ono z powrotem do ziemi, do elementu wody. Wszystkie elementy powrócą do natury.
Ciało jest tylko częścią natury, stąd też nie ma w nim niczego specjalnego. Może stać się ono częścią jakiegokolwiek [z wymienionych elementów] tego świata, ponieważ jest złożone z czterech elementów. Lecz ponieważ brakuje nam zrozumienia, bierzemy je za coś specjalnego i coś trwałego, coś co należy do „ja” i jest „moje”. To ciało nie jest „ja” i nie jest „moje”, jest ono częścią natury i my również jesteśmy częścią natury. Wszystko to, co się pojawia również zanika – nawet ciało – które powstaje by później powrócić do natury, tak więc nie jest ono „ja” i „moje”. Mimo to tworzymy dla siebie spore pokłady cierpienia myśląc, że ciało to „ja” i jest „moje”. W ten sposób rozwijamy przywiązanie. Nie posiadamy wiedzy, dlatego Buddha powiedział: „Brak wiedzy nie pozwala na rozwinięcie właściwego zrozumienia”. Myślimy, że to ciało to moje ciało – wspaniałe ciało – i przywiązujemy się do niego. Staramy się z nim uporać, kiedy ono choruje, gdy się starzeje, a kiedy stajemy się chorzy zaczynamy być nieszczęśliwi. Myślimy, że coś jest nie tak, lecz jest to częścią natury. Nasze ciało jest czymś, co należy do natury i składa się z czterech elementów, i nie ma w nim niczego specjalnego.
Tak więc w pierwszej cesze Buddha mówił o braku wiedzy o formie. Druga cecha jest następująca:
A jak mnich jest nieobeznany w charakterystyce? Tu mnich nie rozumie tego, jak to w rzeczywistości jest w ten sposób: „Głupiec charakteryzuje się swoimi czynami, mądry człowiek charakteryzuje się swoimi czynami”. Oto jak mnich jest nieobeznany w charakterystyce.
Ta cecha pokazuje jak należy rozróżniać. Można to zobrazować na przykładzie nauczyciela, [w sytuacji] kiedy nie będziemy brać pod uwagę to, co ten nauczyciel powiedział. Ktoś może wygłosić wspaniałą i głęboką naukę, lecz my będziemy osądzać tę osobę poprzez jej zachowanie nie zwracając uwagi na to jak dobrze ta osoba mówiła, i co ta osoba mówiła. Może ona wygłosić piękne i głębokie nauki, lecz jej zachowanie, jej postępowanie [może budzić niepewność]. Oceniamy opierając się na zachowaniu i postępowaniu danej osoby. Tak więc możemy powiedzieć coś o kimś na podstawie zachowania tej osoby.
Pamiętam jak, w jednej ze swoich mów, Ajahn Brahm wspomniał o zdarzeniu z wczesnych lat, jeszcze jako świecka osoba, był niezwykle zainspirowany pewnym mnichem z Anglii. Był bardzo zainspirowany słuchając jego wykładów o Dhammie. Wysłuchał pierwszego wykładu, potem drugiego i następnie oczekiwał na trzeci wykład, lecz nie doszedł on do skutku. W późniejszym czasie odkrył, że ten mnich zrzucił szaty i wziął ślub. Po tym zdarzeniu powiedział że: „Czasem pewni ludzie wygłaszają głębokie nauki i w tym samym czasie planują swoje wesele”.
Każdy może nauczać, aczkolwiek my opiniujemy i oceniamy [dane nam nauki]. Jeżeli więc chcesz wiedzieć czy nauczyciele naprawdę żyją zgodnie z tym czego uczą, musisz ich obserwować. Buddha również mówił, że musisz pozostać z kimś i obserwować tę osobę przez kilka lat, by ją poznać przez pryzmat jej zachowania, a nie tego co mówi. Ważne jest postępowanie tej osoby.
Tak też w ten sposób, np. w przypadku doboru przyjaciela(ółki), będziemy wiedzieć, kiedy jest on(a) dobrą osobą lub nie. Prawdą więc jest, że zachowanie i postępowanie danej osoby nie wynika ze sposobu w jaki ona mówi – kiedy mówi bardzo pięknie i głęboko – to nie tak. Oceniamy tę osobę obserwując jej zachowanie i postępowanie. Buddha zalecał, aby wiązać znajomość z mądrym człowiekiem i nie obcować z głupcem. A więc powinno mieć dla nas znaczenie to z kim przebywamy. Buddha mówił również o posiadaniu towarzysza(ki), dobrych przyjaciół, gdyż dobra przyjaźń stanowi całość w naszym duchowym czy też świętym życiu. Dlatego też ważne jest kogo wybieramy, aby nam towarzyszył. A zatem obserwujemy i oceniamy patrząc na czyjeś zachowanie i postępowanie. W ten sposób dowiemy się czy jest to ktoś mądry, czy też nie. Jeżeli jest to nierozsądna osoba nie powinniśmy dotrzymywać jej towarzystwa. To jest znaczenie tej cechy.
Możemy sobie wyobrazić jak by to było, gdybyśmy nie potrafili ocenić i przebywalibyśmy z kimś, kto postępuje nierozsądnie. Skończylibyśmy tak samo. Pamiętam jak jakiś czas temu ktoś powiedział: „Jeżeli chcesz schudnąć to musisz się upewnić, że nie będziesz towarzyszyć komuś, kto nie chce schudnąć”. Lecz jest to trudne, ponieważ znajdujesz się pośród ludzi – w samym środku. Dlatego ważne jest również abyśmy potrafili rozróżnić to, co jest dla nas dobre. Następna cecha:
A jak mnich nie wybiera muszych jaj? Tu, gdy powstaje myślenie w połączeniu ze zmysłowymi przyjemnościami, mnich toleruje to, nie porzuca tego, nie usuwa tego, nie odrzuca i nie anihiluje. Gdy powstaje myślenie w połączeniu ze złą wolą… Z okrucieństwem… Gdy powstają złe, niekorzystne stany, mnich toleruje je, nie porzuca ich, nie usuwa ich, nie odrzuca i nie anihiluje. Oto jak mnich nie wybiera muszych jaj.
Oznacza to, że jeśli pozostawisz musze jaja zbyt długo… co wtedy się stanie? Zaczną wylęgiwać się z nich larwy. Kiedy pojawia się niezdrowy stan umysłu przepełniony wrogością, okrucieństwem, czy innymi negatywnościami, stopniowo wzrasta on w naszym umyśle. A więc, gdy nie próbujemy mu zaradzić, nie porzucamy go – gdy zaczyna on stopniowo wzrastać – wtedy zwyczajnie zaczynamy zauwarzać ten stan. Na przykład, kiedy ktoś nas irytuje zaczynamy wyrażać wytworzone wcześniej pokłady złości wobec tego kogoś. Jeżeli nie jesteśmy tego świadomi i nie próbujemy sobie z tym poradzić – to urośnie – to tak jakbyśmy domagali się reakcji gniewu. On rośnie i rośnie, i rośnie, i gdy przykładowo ktoś nas irytuje, a my zaczynamy myśleć: „Ta osoba przeraża mnie swoją okropnością”, wtedy myśl ta ciągnie się w nieskończoność co tylko wzmacnia siłę gniewu.
Tak więc, gdy następnym razem spotkasz tę osobę, twój gniew powiększy się. Sytuacja pogorszy się w porównaniu do poprzedniej reakcji, ponieważ gniew zwiększył się, stał się silniejszy. Czasami zdarza się tak, że spychamy to na bok lub uciekamy od tego, po czym udajemy jakby wcale tam tego nie było i tłumimy to. Kiedy coś tłumimy, lub gdy karmimy to – problem zaczyna się powiększać – i tak gdy np. dostarczymy wodę roślinom to zacznają one rosnąć. Tak samo ten niezdrowy stan umysłu będzie wzrastał i wzrastał, i wzrastał aż do punktu, w którym nie będziemy mogli sobie z tym poradzić.
Czasem wydaje nam się, że nie zrobimy nieczego okropnego i że nikogo nie skrzywdzimy, lecz niezdrowy stan umysłu wzrasta. Więc np. ktoś kogo znasz zabił swoją żonę zwyczajnie z powodu nagromadzenia się wewnętrznych napięć, ponieważ korzeń problemu pozostał nietknięty. Niekiedy tendencją ludzi jest udawanie, że niczego tu nie ma, [żadnego problemu], i spychanie wszystkiego na bok, tak też [wewnętrzne napięcie] rozwija się, rozwija i rozwija aż do punktu, w którym nie wytrzymujemy dłużej i przypomina to bombę, która właśnie wybuchła. Nie możesz tego zatrzymać, gdyż to urosło [w siłę]. Dlatego tak ważne jest, aby nie lekceważyć powstałej niechęci. Dzieje się to również w związkach, gdy każdy zachowuje nierozwiązane sprawy dla siebie. Powinniśmy utrzymywać dobrą komunikację, aby druga osoba wiedziała jak się czujesz, abyście mogli poradzić sobie z problemem i nie dopuścić do jego wzrostu.
Buddha powiedział, że powinno się porzucać [niezdrowe stany umysłu] i radzić sobie z nimi. Często ich nie doceniamy, co sprawia że one wzrastają do punktu bez wyjścia. Myślimy, że nie jesteśmy w stanie zrobić niczego okropnego, lecz tak długo jak będziecie podlegać chciwości, nienawiści i ułudzie, kiedy pojawią się odpowiednie warunki, nadal będziecie działać [zgodnie z uwarunkowaniami umysłu]. Tak jak w przypadku osoby, która zabiła. Wielu ludzi było zaskoczonych, gdyż to taka spokojna osoba, a przyjaciele nie wierzą w to, co się stało: „Wyglądał na spokojną osobę, nie mogę w to uwierzyć”. Jeśli wciąż podlegasz [pragnienu, awersji i niewiedzy], wiedz że ukryte tendencje nadal [spoczywają w podświadomości] i wzrastają, kiedy napotykają odpowiednie warunki. Dlatego gdy czasami jakaś sytuacja poruszy nasz umysł i zaczynamy się irytować, musimy się temu przyjrzeć i nie pozwolić, aby to urosło. Przypomina to rozwój muszych jaj z których powstają larwy. A więc to Buddha miał na myśli.
Ważne jest więc, aby praktykować uważność w medytacji, dzięki której będziemy w stanie utrzymać świadomość, będziemy wiedzieć jak rozwinąć samoświadomość, dzięki której dowiemy się co dzieje się wewnątrz nas. Więc, gdy napięcie wewnątrz będzie małe to będziemy mogli sobe z nim poradzić, lecz gdy się nasili wtedy nie utrzymamy go i wyjdzie ono poza naszą kontrolę. To Buddha chciał nam tutaj powiedzieć. Przejdźmy więc do następnej cechy:
A jak mnich nie opatruje ran? Tu widząc formę okiem, mnich chwyta się znaków i cech przez które, gdy pozostawi funkcję oka niechronioną, złe niekorzystne rzeczy związane z pożądliwością i smutkiem mogą go nawiedzić, nie praktykuje on drogi powściągliwości, nie strzeże funkcji oka, nie podejmuje się powściągliwości funkcji oka. Słysząc dźwięk uchem… Czując zapach nosem… Smakując smak językiem… Dotykając dotykalne ciałem… Poznając obiekt umysłu umysłem mnich chwyta się znaków i cech przez które, gdy pozostawi funkcję umysłu niechronioną, złe niekorzystne rzeczy związane z pożądliwością i smutkiem mogą go nawiedzić, nie praktykuje on drogi powściągliwości, nie strzeże funkcji umysłu, nie podejmuje się powściągliwości funkcji umysłu. Oto jak mnich nie opatruje ran.
Tutaj chodzi o to, że nie wiemy jak powściągać zmysły. Tak też tutaj Buddha mówi nam o praktyce powściągliwości zmysłów. Innymi słowy oznacza to, że np. kiedy dostrzegamy jakiś obiekt, powstaje kontakt i pojawia się odczucie. Widzimy coś lub słyszymy coś, co się nam nie podoba, coś co jest dla nas nieprzyjemne. Powstaje kontakt – kiedy pojawia się obiekt – w tym przypadku dźwięk. Następnie pojawia się odczucie, które może być przyjemne, nieprzyjemne lub neutralne. Zwykle, kiedy pojawia się neutralne doznanie nie zwracamy na nie uwagi, ignorujemy je, lecz kiedy pojawia się „lubienie” lub „nielubienie”, wtedy naprawdę możemy wpaść w tarapaty. Kiedy odczucie jest przyjemne, a nasze lubienie wzrasta wtedy powstaje chciwość. A kiedy pojawia się coś czego nie lubimy, powstaje awersja i staramy się tego pozbyć, zepchnąć to na bok.
W taki oto sposób nie jesteśmy w stanie nad sobą panować. Powściągliwość jest czymś innym niż tłumienie. Na przykład, tłumienie gniewu w niczym nam nie pomoże a tym bardziej wyrażenie go w słowach. Wyrażając go możemy odpowiedzieć komuś w niegrzeczny sposób. Na przykład, kiedy coś usłyszymy, gdy ktoś powiedział do nas coś przykrego, w odpowiedzi również wyrazimy się nieprzyjemnie, lub stłumimy chęć wyrażenia się w ten sposób. Tłumienie różni się od powściągnięcia. Tłumienie pojawia się, wtedy gdy nie jesteś świadomy(a) tego co robisz, po prostu spychasz wszystko na bok, po czym zmienia się to w nawyk, a ty nie wiesz nawet, że to robisz.
Kiedy pojawia się coś niechcianego, zwykle posługujesz się siłą woli, zamiast mocą pochodzącą z mądrości. Aczkolwiek powściągnięcie oznacza, że jesteś świadomy(a), posiadasz świadomość [tego co się wydarza]. Posiadasz spokój i posiadasz świadomość, więc kiedy coś usłyszysz wiesz, że: „W tym momencie nie jestem szczęśliwy(a), odczuwam gniew oraz wrogość”, i powstrzymujesz się od reakcji. Wraz ze zrozumieniem [całego procesu] wszystko przedstawia się inaczej. Wtedy jesteś w stanie zaobserwować pojawianie się nieprzyjemnych lub przyjemnych uczuć, oraz ich zanikanie.
Zwykle ludzie wykazują tendencję do spychania wszystkiego na bok, a ponieważ [przeszłe nawyki] warunkują nasz umysł w chwili obecnej, tak też jeżeli będziemy postępować tak przez cały czas będzie on działał na „ustawieniach domyślnych”. I gdy następnym razem pojawi się coś czego nie lubimy [natychmiast będziemy chieć się tego pozbyć] i nie będziemy zdawać sobie sprawy z tego, że tak postępujemy i tu właśnie leży problem, który nieustannie się nasila, dlatego praktykujemy powściąganie się. Mówiąc o powściągliwości funkcji oka to, co Buddha miał na myśli to, że np. kiedy pojawia się kontakt oka z obiektem, obiekt nie będzie stanowić problemu. To nie jest tak, że zamykamy oczy, aby nie widzieć, oczy aby nie słyszeć, czy usta, aby nie smakować, tu chodzi raczej o dostrzeżenie źródła problemu, który znajduje się pomiędzy obiektem a umysłem. Kiedy pojawia się kontakt, powstaje odczucie i lgnięcie do odczucia, a następnie chwytanie się go i to właśnie jest problem.
Nie chodzi tutaj o „zamykanie się”, gdzie nic nie słychać, nie ma dotyku ani widzenia. To jest tworzenie problemu. Musimy wiedzieć jak opatrzyć rany emocjonalne, dlatego Buddha wyjaśnił, gdzie powstaje problem. Sporo osób myśli, że problemem jest obiekt, np. ktoś powiedział do nich coś złośliwego, więc myślą, że ta osoba spowodowała ich cierpienie. Nie rozumiemy, że cierpienie nie pochodzi od tej osoby. Kiedy powstaje kontakt, pojawia się odczucie i przywiązanie do relacji umysł-obiekt. Zaczynamy się tego chwytać, co powoduje nasze cierpienie. To jest ten problem. To jest rana, która wymaga opatrzenia.
Czasami, kiedy np. rana jest już zszyta i obandażowana okazuje się, że położyliśmy opatrunek w innym miejscu niż powstały problem. Wtedy ludzie zaczynają myśleć: „Och! Ta osoba jest okropna. Spróbuję się jej pozbyć. Kiedy tylko się jej pozbędę, będę szczęśliwy i wszystko będzie w porządku, ponieważ mój problem pochodzi właśnie od tej osoby”. Lecz to nie o to chodzi. Ponieważ problem nie został rozwiązany i nadal istnieje, Buddha powiedział: „Nie okłada ran”. Musisz wiedzieć skąd pochodzi problem, dlatego Buddha mówił, że ten kto wie jak opatrzyć rany, wie skąd pochodzi problem. Wiedząc skąd pochodzi problem, gdzie znajduje się źródło cierpienia, będziemy mogli położyć opatrunek. Jeżeli nie wiemy skąd pochodzi problem – czym jest źródło cierpienia – nie będziemy w stanie go opatrzyć. Spoglądamy więc w niewłaściwe miejsce i myślimy, że jest ono źródłem naszego cierpienia, co okazuje się nieprawdą.
Dlatego też, jeśli nie będziemy w stanie połorzyć opatrunku w miejsce naszego problemu nie będziemy wzrastać w Dhammie. To Buddha miał na myśli. Przejdźmy więc do piątej cechy:
A jak mnich nie okadza stajni? Tu mnich nie uczy innych Dhammy w szczegółach, tak jak ją usłyszał i opanował. Oto jak mnich nie okadza stajni.
Czyli pokrótce oznacza to, że ktoś nie naucza innych Dhammy w szczegółach tak jak się jej nauczył i opanował. Niektórzy ludzie postrzegają to w ten sposób: „Och, ktoś musi być oświecony, aby nauczać”, lecz Buddha niczego takiego nie powiedział. Właściwie to Buddha chciał, aby mnisi i mniszki nauczali tego, co sami wiedzą, i aby byli w tym uczciwi. Tzn. uczysz tyle, ile sam(a) wiesz. Jeśli czegoś nie wiesz, mówisz: „Nie wiem tego”. Więc możemy nauczać o tym, o czym wiemy i w ten sam sposób mogą nauczać ludzie świeccy. To nie jest tak, że tylko mnisi i mniszki mogą nauczać. Nauczanie może dotyczyć wszystkich osób, to jest coś czym możesz się podzielić z przyjaciółmi. W ten sposób możemy pomóc. Kiedy się dzielisz z innymi mówisz to, co sam(a) wiesz i jesteś szczery(a) wobec tego, czego jeszcze nie rozumiesz mówiąc: „Nie wiem”.
Tak więc uczymy tyle, ile sami zrozumieliśmy i na ile jesteśmy w stanie się podzielić. A więc to jest znaczenie tej cechy, czyli inaczej okadzania stajni. Przejdźmy więc do szóstej cechy:
A jak mnich nie zna wodopoju? Tu mnich nie idzie od czasu do czasu do tych mnichów co wiele wiedzą, którzy są obeznani w tradycji, którzy utrzymują Dhammę, Dyscyplinę i kodeksy; nie docieka i nie zadaje pytań: „Jak to jest czcigodny panie? Jakie jest tego znaczenie?” Ci czcigodni nie odkrywają przed nim nieodkrytego, nie czynią oczywistym tego, co nieoczywiste i nie usuwają jego wątpliwości na temat wielu rzeczy dających powody do powstania wątpliwości. Oto jak mnich nie zna wodopoju.
Oznacza to, że nie rozumiesz pewnych rzeczy tzn. dyscypliny, Dhammy oraz kodeksów. Na przykład kodeksem w Dhammie będą Cztery Szlachetne Prawdy. Jeżeli więc rzeczywiście nie rozumiemy Czterech Szlachetnych Prawd powinniśmy zadawać pytania o znaczenie Czterech Szlachetnych Prawd. Jeśli ktoś odpowie, że to Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, więc zapytamy, co to jest Szlachetna Ośmioraka Ścieżka? Ktoś odpowie, że dzieli się na trzy części, a więc jakie trzy części?
A więc to, czego nie rozumiemy i tam, gdzie pojawiają się wątpliwości powinniśmy zadawać pytania. Dlatego też Buddha zwykł mówić: „Jeżeli chcesz posiąść inteligencję w następnym życiu, zadawaj pytania w tym życiu”. A zatem ważne jest, aby pytać o te rzeczy, których nie rozumiemy, ponieważ czasem nie mamy pewności, czy rzeczywiście praktykujemy i czy idziemy we właściwym kierunku. Dobrze jest, aby od czasu do czasu wybrać się do kogoś, kto ma długi staż w praktyce, kto jest mądry i obeznany w temacie. Więc idziemy do kogoś takiego, aby uzyskać poradę i zadać pytania o znaczenie danych nauk. Wtedy też będziemy wiedzieć, czy praktykujemy właściwie, czy idziemy we właściwym kierunku, i czy podążamy właściwą ścieżką.
Jest to ważne, ponieważ jeśli nie posiadamy tej cechy, i nie zadajemy pytań, nie będziemy mogli wzrastać w Dhammie. Dlatego ta cecha jest tak ważna. Przejdźmy więc do siódmej cechy:
A jak mnich nie wie co to znaczy napić się? Tu gdy Dhamma i Dyscyplina ogłoszone przez Tathagatę są wykładane, mnich nie uzyskuje inspiracji w znaczeniu, nie uzyskuje inspiracji w Dhammie, nie znajduje zadowolenia połączonego z Dhammą. Oto jak mnich nie wie co to znaczy napić się.
Tak więc studiujemy sutty, czyli nauki Buddhy. To nie jest tak, że niektórzy ludzie studiują sutty i zdobywają wiedzę, aby być w stanie pokazać innym jacy to oni są w tym dobrzy. „Pamiętam te sutty: tą suttę, tamtą suttę, pamiętam je wszystkie”, i wtedy stają się wprawieni w dyskusjach.
Nie jest to cel, dla którego studiujemy sutty. Studiujemy sutty, aby uzyskać inspirację. Czujemy się zainspirowani i odczuwamy wielką przyjemność czytając o Dhammie dzięki czemu zyskujemy siłę do praktyki. Nie chodzi tu o pokazanie kto wie najlepiej. A więc musimy zrozumieć, że studiujemy dla osiągnięcia inspiracji.
W Dhammapadzie Buddha powiedział: „Dar Dhammy przewyższa wszystkie dary; smak Dhammy przewyższa wszelkie smaki; rozkosz Dhammy przekracza wszelkie rozkosze (Dhp.354)”. Rozkosz czytania sutt daje nam wiele inspiracji, której potrzebujemy. Dlatego więc studiujemy pisma Buddhy, studiujemy sutty, i nie jest to tylko próba udowodnienia jak wiele sutt jesteśmy w stanie zapamiętać. Tak więc inspiracja to główny cel studiowania sutt. Przejdźmy teraz do kolejnej cechy:
A jak mnich nie zna drogi? Tu mnich nie rozumie Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki taką, jaką ona w rzeczywistości jest. Oto jak mnich nie zna drogi.
Szlachetna Ośmioraka Ścieżka składa się z właściwego poglądu, właściwej intencji, właściwej mowy, właściwego działania, właściwego sposobu życia, właściwego wysiłku, właściwej uważności i właściwej [unifikacji]. To jest cała ścieżka. Zawsze więc powracamy do Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki [i pamiętamy] o kultywowaniu jej w całości.
Stąd też wiemy, że jest to Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, czyli ścieżka, którą musimy podążać, i że Buddha wielokrotnie zwracał na to uwagę. Zmierzamy więc ku kolejnej cesze, która odznacza się tym, że jeżeli ktoś jest w jej posiadaniu nie będzie zdolny do wzrostu w Dhammie, to jest:
A jak mnich jest nieobeznany w paszach? Tu mnich nie rozumie czterech podstaw uważności takimi, jakimi w rzeczywistości są. Oto jak mnich jest nieobeznany w paszach.
Są to cztery podstawy uważności, czyli satipaṭṭhāna. Tutaj pojawia się brak zrozumienia czterech podstaw uważności podtrzymujących uważność w jednej z czterech pozycji. Jest to obserwacja ciała, odczuć, umysłu i treści umysłowych, czyli badanie natury zjawisk (Dhammy).
Satipaṭṭhāna, czyli cztery podstawy uważności, jest bardzo głęboką praktyką, lecz wielu ludzi uważa, że to raczej prosta praktyka. W rzeczywistości metoda czterech skupisk uważności nauczana przez Buddhę jest bardzo zaawansowaną praktyką. Jednocześnie Buddha powiedział, że: „Jeśli ktokolwiek doskonaliłby te cztery skupienia uważności w taki sposób przez siedem dni, może zrealizować pełne oświecenie, lub ewentualnie stan nie-powracającego(ej) (anagami)”. Jest to bardzo zaawansowany poziom. Tak więc te cztery podstawy uważności są naprawdę super-ekstra uważnością. Nie jest to zwyczajna uważność, lecz naprawdę wyrafinowana uważność.
Tutaj Buddha nauczając praktyki satipaṭṭhāny, chciał powiedzieć, że jeżeli ktoś będzie praktykować cztery podstawy uważności w sposób w jaki został przez niego opisany w krótkim okresie czasu dotrze do oświecenia. Pewne rzeczy będą wymagane zanim rozpoczniesz, co znaczy, że istnieją pewne warunki wstępne dla tej praktyki.
Podstawowym przygotowaniem, lub warunkiem wstępnym, będzie rozwój siedmiu czynników oświecenia oraz Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki, którą musimy kultywować. Na całość ścieżki składa się: sīla, samādhi i pañña – tzn. sīla i samādhi, po których zrealizowaniu następuje pañña.
Sīla oznacza tu przestrzeganie co najmniej pięciu wskazań moralnych – im dłużej, tym lepiej. Następnie kultywacja bhāvany, czyli kultywacja nieporuszoności umysłu. Jest to kultywacja umysłu, na którą Buddha powoływał się, gdy chodziło o porzucanie pięciu przeszkód, które sprawiają, że umysł staje się przyciemniony. Nie widzimy rzeczy takimi, jakimi one naprawdę są. Musimy więc praktykować uspokojenie, rozwijać spokój w medytacji do poziomu, w którym pojawi się wchłonięcie (jhāna) oraz do poziomu, w którym porzucimy pięć przeszkód. Twój umysł będzie czysty, pojawi się jasność i nie będzie więcej żadnych przeszkód. Pięć przeszkód to: pragnienie, niechęć, odrętwienie i ospałość, niepokój i zmartwienie, oraz wątpliwość. Kiedy znajdujemy się w zasięgu tych przeszkód nasz umysł nie jest przejrzysty.
To jest naprawdę zaawansowana praktyka, dzięki której porzucasz pięć przeszkód. Praktyka czterech podstaw uważności nie jest czymś, o czym każdego dnia myślimy: „Tylko podnosić i podnosić poprzeczkę”, po czym uważamy, że to nam zagwarantuje uważność, lecz nie będzie to typem tej zaawansowanej uważności [o której była mowa wcześniej]. Jesteś w stanie doprowadzić praktykę do wchłonięcia i dzięki temu porzucić pięć przeszkód. Wraz z nieobecnością pięciu przeszkód, pojawia się jasność umysłu, i wtedy jesteś w stanie wnikać w Dhammę oraz badać trzy cechy rzeczywistości. Aczkolwiek nie dzieje się to od razu, ponieważ umysł nadal zaciemniony jest pięcioma przeszkodami, dlatego też nie posiada jasności.
To właśnie Buddha miał na myśli mówiąc o byciu nie obeznanym w paszach. Przejdźmy więc do następnej cechy, w której Buddha wspomniał:
A jak mnich wydoi do cna? Tu, gdy wierzący gospodarz zaprasza mnicha by skorzystał z szat, jedzenia, miejsca spoczynku i lekarstw, mnich nie zna umiaru w ilości rzeczy do zaakceptowania. Oto jak mnich wydoi do cna.
Oznacza to brak umiaru oraz posiadanie wysokich wymagań. Np. kiedy jesteś tak bardzo wymagający, że dosłownie zaczynasz doić od swoich przyjaciół, wtedy też wszyscy twoi przyjaciele zaczną uciekać, kiedy tylko zauważą cię z daleka. Kiedy jesteś zbyt wymagający, kiedy brakuje ci życzliwości i współczucia i myślisz, że wszyscy wokół powinni być nieco bardziej bezinteresowni, takie nastawienie sprawi, że twoi przyjaciele zaczną uciekać, gdy tylko cię zobaczą. A więc proszę nie zaczynajcie praktyki dojenia swoich przyjaciół, ponieważ gdy to zrobicie, wszyscy wasi przyjaciele uciekną. To samo dotyczy mnicha lub mniszki. Jeżeli zaczynają być, lub są z natury wymagający, i są trudni w utrzymaniu, wtedy wszyscy świeccy ofiarodawcy uciekną.
Prawdę mówiąc to taka sytuacja miała miejsce kilka lat temu, w Malezji, kiedy byłam jeszcze świecką osobą. Był tam mnich, którego wszyscy się obawiali, gdyż zasłynął ze swego: „Nie, nie, nie, nie [to nie, tamto nie, to nie tak, źle!]”, i kiedy tylko dał znać, że się zbliża, ktoś powiedział: „Wszyscy odmawiają wzięcia odpowiedzialności za dbanie o tego mnicha, ponieważ wszyscy się go boją”. To prawda, że gdy jesteśmy zbyt wymagający z natury, będziemy odstraszać innych i wszyscy nasi przyjaciele uciekną.
Tak więc upewnij się, że nie doisz swych przyjaciół aż do ostatniej kropli. Następna cecha to:
A jak mnich nie okazuje dodatkowych wyrazów szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi? Tu mnich nie utrzymuje, publicznie i prywatnie, aktów miłującej dobroci ciałem wobec tych starszych mnichów, nie utrzymuje, publicznie i prywatnie, aktów miłującej dobroci mową wobec nich, nie utrzymuje, publicznie i prywatnie, aktów miłującej dobroci umysłem wobec nich. Oto jak mnich nie okazuje dodatkowych wyrazów szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi.
Więc to jest tak, że nie mamy szacunku dla starszych ani też miłującej dobroci wobec nich. Ważne jest, aby nie okazywać szacunku wyłącznie publicznie, ale również i prywatnie. Tak jak widziałam to u niektórych osób u których na zewnątrz wszystko wyglądało świetnie, lecz kiedy wrócili do domu… sami wiecie jak się zachowują. Pokazuje to, że: „Przecież jestem taki(a) miły(a) i mam szacunek do rodziców”, lecz w domu jest całkowicie na odwrót. Dlatego też nie powinniśmy okazywać tego jedynie publicznie, ale i prywatnie.
Posiadamy więc życzliwe i miłujące myśli wobec tych, którzy są starsi od nas, ponieważ okazywanie szacunku jest ważne. Szacunek pochodzi zawsze od nas samych, a więc kiedy nie szanujemy samych siebie, nie mamy także szacunku dla innych.
Dlatego też, jeżeli ktoś nie ma szacunku dla samego siebie, zostaje wtedy pozbawiony pewności siebie. Jeżeli ktoś posiada szacunek wobec samego siebie, posiada również wiarę i pewność siebie. Dlatego posiadanie tej cechy jest tak ważne, gdyż pokazuje to, że mamy szacunek wobec innych, ponieważ mamy go również wobec siebie. Wtedy nasza pewność siebie się umacnia. Jest to bardzo ważna cecha pozwalająca na wzrastanie w Dhammie.
Na przykład, kiedy brakuje nam pewności wygląda to tak: „Och, nie mogę tego zrobić, to zbyt trudne, to nie dla mnie, to bardziej dla tych zaawansowanych, lecz mi do nich daleko”, więc nawet nie ośmielamy się spróbować. Kiedy mamy nieco więcej pewności mówimy: „Tak! Ja też posiadam umysł zdolny do przebudzenia”. Buddha przed staniem się Buddhą także był istotą ludzką, lecz praktykował on przez wiele, wiele przeszłych wcieleń, przez wiele eonów. Następnie doprowadził do perfekcji swoje parami, swoje duchowe cechy. Wszyscy odznaczamy się takimi duchowymi cechami, lecz jedyną różnicą jest brak rozwinięcia ich do takiego poziomu – do perfekcyjności – aczkolwiek nie oznacza to, że jest to niemożliwe.
To jest możliwe. Ważne jest, aby rozwijać szacunek [wobec innych], który nie pochodzi od nikogo innego jak od nas samych, [ponieważ szanujemy samych siebie]. Mając szacunek do siebie posiadamy także pewność siebie. Oto w jaki sposób jedna rzecz prowadzi do następnej, i dlaczego powinniśmy rozwijać tę cechę. Pomaga nam to robić postępy oraz wzrastać w Dhammie. Dlatego tak ważne jest, aby znać pozostałe cechy, aby rozmyślać i zapytywać siebie o te cechy, o których zapomnieliśmy, i których kultywacja wymaga od nas włożenia większego wysiłku.
Często jest tak, że posiadamy [naturanlą inklinację] wobec pewnych cech, lecz brakuje nam pozostałych. Niektóre cechy rozwijamy w większym stopniu, a niektóre w mniejszym, dlatego też istotne będzie dla nas czytanie sutt, rozważanie i sprawdzanie samych siebie oraz badanie, która z cech jest akurat potrzebna do rozwinięcia. Z tego powodu studiujemy sutty, ponieważ to pomaga nam wzrastać w Dhammie. Następnie Buddha podsumował:
Kiedy mnich posiada te jedenaście cech, jest on niezdolny do wzrostu, rozwoju i spełnienia w tej Dhammie i Dyscyplinie.
Mnisi, gdy pasterz posiada jedenaście cech, jest zdolny hodować i utrzymywać stado bydła. Jakie jedenaście?
A więc teraz powtórzy on to samo w odwrotnym znaczeniu. Kiedy Buddha po raz pierwszy powiedział o jedenastu cechach, mówił o braku umiejętności [potrzebnych do rozwoju w Dhammie]. Kolejne jedenaście cech opisuje właściwą kultywację. Odczytam teraz pozostałą część do końca:
Tu pasterz ma wiedzę o formie, jest obeznany w charakterystyce, wybiera musze jaja, okłada rany, okadza stajnię, zna wodopój, wie co to znaczy napić się, zna drogę, jest obeznany w paszach, nie wydoi do cna i czyni dodatkowe podarunki dla tych byków, którzy są ojcami i liderami stada. Kiedy pasterz posiada te jedenaście cech, to jest on zdolny do hodowania i utrzymywania stada bydła.
Tak też, gdy mnich posiada jedenaście cech, jest zdolny do wzrostu, rozwoju i spełnienia w tej Dhammie i Dyscyplinie. Jakie jedenaście? Tu mnich ma wiedzę o formie, jest obeznany w charakterystyce, wybiera musze jaja, okłada rany, okadza stajnię, zna wodopój, wie co to znaczy napić się, zna drogę, jest obeznany w paszach, nie wydoi do cna i okazuje dodatkowe wyrazy szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi.
A jak mnich ma wiedzę o formie? Tu mnich rozumie tak, jak to w rzeczywistości jest w ten sposób: „Wszystkie materialne formy jakiegokolwiek rodzaju składają się z czterech wielkich elementów”. Oto jak mnich ma wiedzę o formie.
A jak mnich jest obeznany w charakterystyce? Tu mnich rozumie tak, jak to w rzeczywistości jest w ten sposób: „Głupiec charakteryzuje się swoimi czynami, mądry człowiek charakteryzuje się swymi czynami”. Oto jak mnich rozumie charakterystykę.
A jak mnich wybiera musze jaja? Tu, gdy powstaje myślenie w połączeniu ze zmysłowymi przyjemnościami, mnich nie toleruje tego, porzuca to, usuwa to, odrzuca i anihiluje. Gdy powstaje myślenie w połączeniu ze złą wolą… Z okrucieństwem… Gdy powstają złe, niekorzystne stany, mnich nie toleruje ich, porzuca je, usuwa je, odrzuca i anihiluje je. Oto jak mnich wybiera musze jaja.
A jak mnich opatruje rany? Tu widząc formę okiem mnich nie chwyta się znaków i cech przez które, gdy pozostawi funkcję oka niechronioną, złe niekorzystne rzeczy związane z pożądliwością i smutkiem mogą go nawiedzić, praktykuje on drogę powściągliwości, strzeże funkcję oka, podejmuje się powściągliwości funkcji oka. Słysząc dźwięk uchem… Czując zapach nosem… Smakując smak językiem… Dotykając dotykalne ciałem… Poznając obiekt umysłu umysłem mnich nie chwyta się znaków i cech przez które, gdy pozostawi funkcję umysłu niechronioną, złe niekorzystne rzeczy związane z pożądliwością i smutkiem mogą go nawiedzić, praktykuje on drogę powściągliwości, strzeże funkcję umysłu, podejmuje się powściągliwości funkcji umysłu. Oto jak mnich opatruje rany.
A jak mnich okadza stajnię? Tu mnich uczy innych Dhammy w szczegółach, tak jak ją usłyszał i opanował. Oto jak mnich okadza stajnię.
A jak mnich zna wodopój? Tu mnich idzie od czasu do czasu do tych mnichów co wiele wiedzą, którzy są obeznani w tradycji, którzy utrzymują Dhammę, Dyscyplinę i kodeksy; docieka i zadaje pytania „Jak to jest czcigodny panie? Jakie jest tego znaczenie?” Ci czcigodni odkrywają przed nim nieodkryte, czynią oczywistym to, co nieoczywiste i usuwają jego wątpliwości na temat wielu rzeczy dających powody do powstania wątpliwości. Oto jak mnich zna wodopój.
A jak mnich wie co to znaczy napić się? Tu gdy Dhamma i Dyscyplina ogłoszone przez Tathagatę są wykładane mnich uzyskuje inspirację w znaczeniu, uzyskuje inspirację w Dhammie, znajduje zadowolenie połączone z Dhammą. Oto jak mnich wie co to znaczy napić się.
A jak mnich zna drogę? Tu mnich rozumie Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę taką, jaką ona w rzeczywistości jest. Oto jak mnich zna drogę.
A jak mnich jest obeznany w paszach? Tu mnich rozumie cztery podstawy uważności takimi, jakimi w rzeczywistości są. Oto jak mnich jest obeznany w paszach.
A jak mnich nie wydoi do cna? Tu, gdy wierzący gospodarz zaprasza mnicha by skorzystał z szat, jedzenia, miejsca spoczynku i lekarstw, mnich zna umiar w ilości rzeczy do zaakceptowania. Oto jak mnich nie wydoi do cna.
A jak mnich okazuje dodatkowe wyrazy szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi? Tu mnich utrzymuje, publicznie i prywatnie, akt miłującej dobroci ciałem wobec tych starszych mnichów, utrzymuje, publicznie i prywatnie, akt miłującej dobroci mową wobec nich, utrzymuje, publicznie i prywatnie, akt miłującej dobroci umysłem wobec nich. Oto jak mnich okazuje dodatkowe wyrazy szacunku dla tych starszych mnichów o długo ustabilizowanej wiedzy i dawno odeszłych w bezdomność, którzy są ojcami i liderami Saṅghi”.
Kiedy mnich posiada te jedenaście cech, jest on zdolny do wzrostu, rozwoju i spełnienia w tej Dhammie i Dyscyplinie”.
To właśnie powiedział Błogosławiony. Uradowani mnisi rozkoszowali się słowami Błogosławionego".
O autorze
Hāsapañña Bhikkhuni
zobacz inne publikacje autora
Ayya (Czcigodna) Hāsapañña urodziła się w roku 1960 w Ipoh, w Malezji. Podejmowała trening jako anāgārikā przez dwa lata, a następnie przez cztery lata żyła jako mniszka-nowicjuszka przestrzegając dziesięciu wskazań. W roku 2009 została w pełni wyświęcona na mniszkę przez Ayya Tathaalokę i od trzech lat przebywa w żeńskim klasztorze Dhammasara, w zachodniej Australii. Ayya Hāsapañña, razem z Ayya Nirodha, pełnią funkcję współ-opatek w żeńskim klasztorze Dhammasara i jest również asystentką duchowego kierownika Buddysjkiej Społeczności Zachodniej Australii (BSWA), którym jest Ajahn Brahm.
Artykuły o podobnej tematyce:
- Thanissaro Bhikkhu Papañca i ścieżka ku kresowi cierpienia
- Ajaan Sumedho Niedwoistość
- Bhikkhu Bodhi Przebywając pośród mądrych
Sprawdź też TERMINOLOGIĘ
Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi:
Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0
Oryginał można znaleźć na tej stronie: https://www.youtube.com/watch?v=f1NRrWy-cuc
Źródło: Dhammaloka Suttas
Transkrypcja i tłumaczenie: Marcin Zakrzewski
Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/