Plik z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako")

„… ból lub niewygodę podczas medytacji – Czy można je zignorować? Lepiej nic nie robić, czy poprawić pozycję?”

Poprawcie pozycję, proszę was! Nie chodzi o to, żeby ciągle nadzorować, co się dzieje w ciele – wystarczy być dla niego łagodnym. Jeśli wchodzicie w głęboką medytację i zaczynacie odczuwać ból w ciele, macie dwa wyjścia: możecie go znosić, znosić i znosić – do niczego to nie doprowadzi.

Czasem można przemóc ból… Można to zrobić, ale zdarza się to bardzo rzadko. To cudowne, gdy tak się stanie, ale w większości przypadków nie da się przemóc bólu. Sytuacja się pogarsza i można nawet skończyć w szpitalu.

Jeden z mnichów, mogę wyjawić jego imię, Ajahn Munindo – jest mnichem w Harnham, jednym ze starszych mnichów w Anglii. On właśnie tak postąpił – wspomniałem mu o tym, kiedy się z nim spotkałem, trzy lub cztery tygodnie temu w Anglii. Otóż postanowił on przemóc ból podczas medytacji. Był bardzo zdeterminowany: „Nie poruszę się, nawet gdyby bolało. Jeśli tylko poczuję ból, będę go znosić, znosić i znosić”. Skończyło się na rekonstrukcji obu kolan.

To była głupota, czyste szaleństwo. Ból jest dla nas wskazówką, żeby się poruszyć; więc zamiast go znosić, poruszcie się. Stracicie może minutę, cofniecie się trochę w medytacji – nie zaczniecie potem od tego samego miejsca, cofniecie się trochę; lecz w ciągu kilku minut powrócicie do miejsca, w którym przerwaliście, i osiągniecie jeszcze głębszy stan. To kwestia zdrowego rozsądku – poruszcie się.

Druga sprawa dotycząca medytacji, którą chciałbym poruszyć – jeśli chcecie kaszlnąć, kaszlnijcie od razu. Inaczej pojawi się tzw. efekt wulkanu. Byłem tego świadkiem tyle razy na odosobnieniach medytacyjnych. Myślisz sobie: „Nie będę kasłać, żeby nie przeszkadzać innym”. To tylko buduje napięcie, a gdy w końcu kaszlecie, jest to taki hałas, że słychać go nawet w kuchni. W dodatku opluwacie wszystkich dookoła, to okropne. To jest właśnie efekt wulkanu. Kiedy więc musicie kaszlnąć, kaszlcie! Tak właśnie najlepiej radzić sobie z bólem.

O autorze

brahm.jpg

Brahmavamso Ajahn
zobacz inne publikacje autora

Czcigodny Ajahn Brahmavamso Mahathera (znany jako Ajahn Brahm), właściwie Peter Betts, urodził się w Londynie 7 sierpnia 1951 roku. Obecnie Ajahn Brahm jest opatem klasztoru Bodhinyana w Serpentine w Australii Zachodniej, Dyrektorem ds. Duchowych Buddyjskiego Towarzystwa Stanu Australia Zachodnia, Doradcą ds. Duchowych przy Buddyjskim Towarzystwie Stanu Wiktoria, Doradcą ds. Duchowych przy Buddyjskim Towarzystwie Stanu Australii Południowej, Patronem Duchowym Bractwa Buddyjskiego w Singapurze oraz Patronem Duchowym ośrodka Bodhikusuma Centre w Sydney.

Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: Facebook

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL: Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.

gnu.svg.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons: Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0

cc.png

Oryginał można znaleźć na tej stronie: LINK

Źródło: http://www.bswa.org

Tłumaczenie: Metanol8

Image0001%20%281%29.png

Redakcja portalu tłumaczeń buddyjskich: http://SASANA.PL/