Tytuł: Instrukcje do praktykowania miłującej dobroci

O autorze: Bhikkhu Vimalaramsi

Wersja pdf: pdf2.jpg

zobacz źródło

print

Wersja epub: epub2.jpg

Plik .srt z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako"

Instrukcje, które wam przekażę dotyczą medytacji miłującej dobroci.

Powodem, dla którego to robię zamiast uważności oddechu jest to, że każdy praktykuje uważność oddechu i często ludzie rozwijają złe nawyki z tym związane. A to nie jest podążaniem za wskazówkami, które są dane przez Buddhę w suttach, tak więc łatwiej jest przestawić waszą medytację na miłującą dobroć, co pomaga otworzyć serce.

Kiedy praktykujecie medytację miłującej dobroci, chcę abyście przez pierwsze pięć minut wysyłali kochające i miłe myśli do samego siebie. Przypomnijcie sobie moment kiedy byliście szczęśliwi. Gdy to szczęśliwe uczucie się pojawia jest to ciepłe, promienne uczucie w centrum klatki piersiowej.

Jakiekolwiek wspomnienie które wzbudzi takie uczucie; na odosobnieniu był jeden mężczyzna, który powiedział: „Nie mam żadnych wspomnień, gdy się tak czułem”, więc go zapytałem czy kiedykolwiek trzymał w rękach małego szczeniaka, odpowiedział „Tak”, spytałem „jak się wtedy czułeś?” A on powiedział: „Bardzo dobrze i szczęśliwie”, powiedziałem „tak jest, to jest właśnie takie uczucie”.

Gdy pojawi się już to uczucie, puśćcie wspomnienie i podtrzymujcie tylko to szczęśliwe uczucie. Pożyczcie sobie samemu szczęścia. I nie ważne jakie jest to życzenie, ważne żebyście je czuli. Jeśli wiecie jak to jest być spokojnym, to pomyślcie życzenie żeby być spokojnym, i poczujcie to życzenie, umieśćcie je w sercu, otoczcie się tym uczuciem. Albo jeśli wiecie jak to jest odczuwać szczęście, przywołajcie to uczucie i umieśćcie je w sercu. Albo uczucie radości, lub jak to jest mieć jasny umysł; jakiekolwiek uczucie które chcielibyście sobie życzyć.

Jeśli mieliście bardzo aktywny i zajęty dzień, uczucie spokoju pomoże ustabilizować wasz umysł. Gdy będziecie to robili, wasz umysł będzie wędrował tu i tam. Zaczną pojawiać się myśli. To jest normalne. Myśli nie są waszym przeciwnikiem. Pozwólcie im być. I tak szybko jak tylko zauważycie, że wasz umysł jest rozproszony, po prostu pozwólcie temu zaistnieć, nie skupiając na tym swojej uwagi.

Następnie rozluźnijcie napięcie spowodowane przez to co was rozproszyło. Napięcie pojawia się w głowie, wokół mózgu. Mózg ma dwie półkule, każda jest otoczona oponą mózgową. Za każdym razem gdy umysł się rozprasza, zaciskają się one nieco na mózgu. Zauważcie to i odpuśćcie. Gdy to zrobicie, poczujecie jakby wasza głowa trochę się rozszerzała.

Gdy rozluźnicie napięcie, zauważycie że wasz umysł jest spokojny, jest czujny i nie ma w nim myśli. W tym momencie wasz umysł jest czysty. Skierujcie go z powrotem do obiektu medytacji, do odczucia miłującej dobroci, promieniowania tego szczęśliwego uczucia. I kolejny raz pożyczcie sobie szczęścia, umieśćcie to uczucie w sercu i promieniujcie nim do siebie. Nie ma znaczenia jak często umysł odwraca od tego uwagę. Gdy to zauważycie, pozwólcie temu zaistnieć, rozluźnijcie się, uśmiechnijcie się lekko i powróćcie do obiektu medytacji.

To jest medytacja uśmiechu. Chcę żebyście się uśmiechali, gdyż odkryto, że gdy kąciki ust idą w górę, to samo dzieje się ze stanem umysłu. Gdy są w dole, tak samo jest z umysłem. Uśmiechajcie się lekko ustami, oczyma, nawet jeśli są zamknięte. Zauważycie, że w ten sposób wiele napięć się rozluźni. Uśmiechajcie się umysłem i sercem. To jest prawdziwy uśmiech, a nie tylko uśmiechające się wargi. Poczujcie szczęście.

Jeśli podczas siedzenia wasz umysł odpłynie dwadzieścia pięć razy, a wy dwadzieścia pięć razy to zauważycie, odpuścicie, rozluźnicie się, uśmiechniecie się lekko i powrócicie do obiektu medytacji, wtedy jest to dobra medytacja. Nie jest to ”cicha” medytacja. Jest aktywna, ale dobra, ponieważ za każdym razem gdy wypuszczacie rozpraszającą myśl, rozluźniacie się i powracacie do obiektu medytacji, poprawiacie tym samym swoją uważność. Wzmacnia to waszą obserwację tego, w jaki sposób umysł się rozprasza.

Podczas siedzenia nie ruszajcie ciałem. Nie poruszajcie palcami u stóp i dłoni, nie drapcie się, nie masujcie, nie kołyszcie się, nie zmieniajcie pozycji. Możecie się ruszać tak bardzo jak on (figurka Buddhy) się rusza, dobrze? Gdy siedzicie spokojnie, a wasza uwaga zaczyna podążać za jakimś doznaniem, może to być swędzenie, chęć kaszlnięcia, drapanie w gardle, doznanie pieczenia, jakiegoś bólu, albo cokolwiek innego. Jak tylko wasz umysł zaczyna podążać za czymś takim, po pierwsze zauważcie, że myśli on o tym doznaniu.
„Dlaczego to przyszło teraz?”…,
„Dlaczego sobie nie pójdzie?”…,
„Dlaczego mi to akurat teraz przeszkadza w medytacji?”…

Przede wszystkim więc odpuśćcie myślenie o doznaniu i rozluźnijcie się lekko. Następnie zauważcie, że wasz umysł zaciska się na doznaniu, ponieważ go nie chcecie. Chcecie żeby sobie poszło, i im bardziej go nie chcecie tym większe i intensywniejsze się staje. A prawda jest taka, że jeśli jakieś doznanie przychodzi, to po prostu tam jest, i jest w porządku, że tam jest. Dlaczego? Ponieważ jest prawdą. Kiedy tam jest, to tam jest. Musicie być w stanie pozwolić temu doznaniu być.

Teraz rozluźnijcie napięcie spowodowane przez to doznanie, uśmiechnijcie się i powróćcie do obiektu medytacji. Naturą tego typu doznań jest to, że nie odchodzą od razu. Tak więc wasz umysł będzie do nich powracał. W porządku. Wypuśćcie myśli, rozluźnijcie się, pozwólcie doznaniu być, zrelaksujcie się, uśmiechnijcie się i powróćcie do obiektu medytacji. Gdy powtarzacie to w kółko, zaczynacie być coraz bardziej świadomi tego jak to doznanie powstaje. Wasz umysł jest na obiekcie medytacji i nagle jest na tym swędzeniu, albo na tym bólu. Jak się tam dostał? Nie przeskoczył tam ot, tak sobie,

Jest proces, który zachodzi, i jest on rozpoznawalny, gdy już przyzwyczaicie się do tego jak uwaga waszego umysłu przechodzi z jednej rzeczy na drugą. Tak więc, celem jest ujrzenie jak ten proces działa, nie zastanawianie się dlaczego się wydarza, ani próbowanie kontrolowania go. Ale po prostu obserwowanie jak działa, rozluźnianie, uśmiech i powrót do obiektu medytacji.

Po około pięciu minutach zacznijcie wysyłać miłe i kochające myśli do duchowego przyjaciela. Duchowy przyjaciel jest osobą tej samej płci co wasza i nadal żyjącą. Duchowy przyjaciel jest osobą, gdy o której myślicie, bardzo ją szanujecie i szczerze życzycie jej szczęścia. Tak więc promieniujecie miłującą dobroć do samych siebie, przez pięć minut, a następnie myślicie o duchowym przyjacielu: „Tak jak ja odczuwam to szczęście, życzę go również tobie. Obyś był szczęśliwy”. Musi to być osoba, która ciągle żyje i jest tej samej płci co wasza.

Kontynuujcie starając się widzieć tę osobę w swoim umyśle. Nie kładźcie dużego nacisku na wizualizowanie tej osoby. Niektórzy ludzie są dobrzy w wizualizacji - widzeniu obrazów gdy zamkną oczy - niektórzy nie, wizualizują przy pomocy słów. Oba sposoby są w porządku. Tak więc kontynuujcie medytację pozostając ze swoim duchowym przyjacielem, za każdym razem gdy coś was rozprasza, odpuśćcie to, powróćcie do duchowego przyjaciela i uśmiechu. Gdy wizualizujecie duchowego przyjaciela, zobaczcie go uśmiechniętego i szczęśliwego, to przypomni wam, by również się uśmiechać i być szczęśliwym.

Tak więc pierwsze pięć minut wysyłajcie dobre i życzliwe myśli do samych siebie, a następne dziesięć minut do waszego duchowego przyjaciela. Tego samego przyjaciela przez cały czas.

Artykuły o podobnej tematyce:


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: BlinkListblogmarksdel.icio.usdiggFarkfeedmelinksFurlLinkaGoGoNewsVineNetvouzRedditYahooMyWebFacebook

gnu.svg.png

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:

Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.


cc.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0


sasana_banerros.jpg

POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)

KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020


Oryginał można znaleźć na tej stronie: https://www.youtube.com/watch?v=ifMKRRzlY6A

źródło: Dhammasukha.org

Tłumaczenie: Mateusz Karaś