Jak w innych wątkach zacznę od postawienia pytania o cel = komu ma służyć PDF, który chcemy przygotować?
Cel / Adresat 1 - czytelnik portalu Sasana.pl
Format PDF czyta się dobrze na dużym ekranie, na pewno nie na czytniku. Tak więc nasz modelowy czytelnik PDFów nie ma czytnika (bo tam wybrałby format epub lub mobi), a ma duży ekran i wygodną klawiaturę. Jeżeli natomiast nie chce czytać na ekranie (a nie ma czytnika :) ), to pozostaje mu wydrukować plik na lokalnej drukarce i czytać z papieru. Warto więc taki PDF opracować w jakiejś bogatszej szacie graficznej.
Cel / Adresat 2 - czytelnik innego portalu
Portal Sasana.pl jest dla czytelników innych portali wydawcą publikacji dostępnych na tym innym portalu. Wydawca może chcieć udostępnić całość swojej oferty (wtedy publikujmy te same ebooki, co dla czytelników Sasana.pl - patrz wątek dot. epub i mobi) albo tylko wybrane pozycje. W zakresie wybranych pozycji mamy te same wymagania, jak dla czytelników własnych = staranna szata graficzna, wydruk na lokalnej drukarce.
Cel / Adresat 3 - czytelnik wydawnictw papierowych
Portal Sasana.pl jest dla czytelników wydawnictw papierowych wydawcą publikacji papierowych. Oczywiście są one drukowane w drukarni, więc drukarnia potrzebuje dokumentu (PDF) złożonego "pod drukarnię" (cokolwiek to oznacza).
Zatem, aby przygotować PDF (nazwijmy go: "amatorski" = do czytania lub wydruku na drukarce lokalnej lub "profesjonalny" = do wydruku w drukarni) trzeba przejść tę samą ścieżkę, przy czym ścieżka "profesjonalna" pewnie będzie dłuższa lub wymuszała spełnienie większych wymagań.
Co jest nam potrzebne:
- Obrazki na okładki, do wmontowania w tekst. Tutaj proponuję użyć edytora graficznego GIMP.
- Czcionkę (lub czcionki), którą wypiszemy tekst (musi zawierać znaki polskie, pali i inne pożądane, np. koło Dhammy).
- Tekst złożony na "taśmie" (wskazanie, co jest nagłówkiem, treścią rozdziału, cytatami, tekstem w tabelach, przygotowanie spisu treści, tabel, obrazków itp.). To nazywam składem tekstu (i odróżniam od łamania tekstu, czyli DTP [nie jestem fachowcem w branży DTP i może coś tutaj mylę, ale takie nazwanie rzeczy pozwala mi te puzzle mieć nazwane, co z kolei daje mi możliwość manipulowania nimi]). Tutaj proponuję użyć edytora tekstu Microsoft Office Word (konkretnie: 2007, 2010 lub 2013). Jest to narzędzie płatne (jedyne płatne z proponowanych). Oczywiście jest alternatywa open source (Oracle [Apache] Open Office). Jednak uważam, że najwięcej pracy czeka nas przy edycji tekstu, a Word jest narzędziem tak rozpowszechnionym, że jest znany każdemu i niemalże każdy ma do niego dostęp. Może jednak się mylę - proszę o jakieś komentarze w tym zakresie.
- Tekst (i obrazki) rozłożone prawidłowo na strony. Różnej wielkości, jeżeli myślimy o różnych formatach wydawniczych. Nazywam to "łamaniem tekstu" i na moje potrzeby tylko "łamanie tekstu" określam jaki działania DTP. Tutaj proponuję użyć edytora DTP open source Scribus. Oczywiście istnieje profesjonalny Adobe InDesign, ale ma (dla nas :) ) tę wadę, że jest płatny.
- Inne formaty (epub, mobi, a może nawet html do włożenia na portal Sasana.pl). Tutaj proponuję użyć konwerterów zawartych w Calibre. Jasne, nad parametrami konwersji i - być może - drobnymi skryptami pomocniczymi trzeba będzie trochę posiedzieć. Moim zdaniem warto.
Jestem przekonany, że wprowadzając pewne samoograniczenia typu:
- Decydujemy się używać 1-2 czcionek.
- Opracujemy kilka standardowych okładek (np. inna okładka dla każdej kategorii w czytelni (patrz wątek dot. rozbudowy czytelni).
- Przygotowując kilka standardowych szablonów rozłożenia tekstu (nieco inny dla każdej kategorii? to trzeba jeszcze przemyśleć).
uda się uzyskać poniższe efekty:
- Amatorski PDF wypuszczany z Worda (bez używania Scribusa).
- Profesjonalny PDF wypuszczany ze Scribusa.
- Automatyczna (lub z niewielką ingerencją ręczną) konwersja PDF do epub, mobi i html (na potrzeby portalu).
Cały proces "wydawniczy" mógłby wyglądać tak:
Etap 0 Przygotowanie szablonu bazowego dotx (szablon Worda); albo kilku nieco różnych
Byłaby to de facto biblioteka gotowych formatów, które najczęściej były używane. Czyli przykłady takich rzeczy, jak nagłówek rozdziału, akapit tekstu, cytat, odwołanie, dwie kolumny (czyli tekst w tabelce bez ramek) itp. Plus wybrane czcionki (choć na tym etapie to nie jest konieczne - później łatwo zmienić czcionki).
Ten szablon z czasem by przyrastał = tutaj odkładałyby się kolejne pomysły estetyczne.
Wynik: plik dotx + drobna instrukcja, gdzie go zainstalować i jak używać w Wordzie.
Etap 1 Przygotowanie dokumentu źródłowego docx
1. Przygotowanie szablonu opracowywanego tekstu (wstępny dokument: dokument.docx) = zaprojektowanie struktury powstającego dokumentu, czyli wybranie z szablonu bazowego tych formatów, które wystąpią w danym tekście, dodanie nagłówków rozdziałów itp. Chodzi o to, aby tłumacze wpisywali tekst od razu we wskazane miejsce (np. w ramki tabelki). Późniejsze przenoszenie tekstu w odpowiednią komórkę jest dużym obciążeniem (czasowym, i jest zwyczajnie nudne) i tego chciałbym uniknąć.
To by było zadanie redaktora (ktoś douczony wg poradnika).
Pomocniczo być może powstałby drobny poradnik + metoda produkcji grafiki okładki (to już mamy opracowane).
Moim zdaniem dobrze wykonana praca na tym etapie jest kluczowa dla sprawnego przejścia dalszych etapów (skład i łamanie tekstu, konwersja do innych formatów).
2. Tłumaczenie tekstu i wpisanie tłumaczenia w podany szablon, tj. do pliku dokument.docx. Na tym etapie format (czcionka, styl) jest mniej ważny, chociaż należy zalecać sugerowane.
To byłoby zadanie tłumacza.
3. Korekta tekstu, czyli jego przeczytanie, poprawienie literówek, interpunkcji a czasami stylu oraz słownictwa.
To zadanie dla korektora.
4. Skład (albo formatowanie) tekstu, czyli zaaplikowanie czcionek, stylów. To nie powinno być trudne i pracochłonne, bo wcześniej zadbaliśmy, aby tłumacz wpisywał tekst tam, gdzie go chcemy mieć.
To zadanie dla redaktora.
Wynik: Tekst źródłowy dokument.docx.
Etap 2 Konwersja na format docelowy X (X = pdf, epub, mobi, html)
Ogólny schemat konwersji:
dokument.docx -> [Word - ręką] -> dokument-X.docx (czyli dokument wyjściowy do konwersji na format X) -> [konwersja (automatyczna lub z pomocą skryptów Xpath): Calibre] -> dokument0.X -> [korekty ręczne w odpowiednim narzędziu] -> dokument.X
Zakładam, że być może będą potrzebne pewne drobne korekty dokument.docx PRZED docelową konwersją (inne dla każdego formatu) oraz dokumentu w docelowym formacie przed opublikowaniem.
Idealnie byłoby, gdyby:
- Tak udało się opracować szablon dotx i w konsekwencji dokument.docx, aby nie trzeba było poprawiać nic przed konwersją.
- Tak opracować parametry i skrypty konwersji (Calibre można w pewnym niewielkim zakresie oprogramować językiem wewnętrznym i coś tam pominąć lub dodać w czasie konwersji), aby dokument po konwersji nie wymagał ingerencji.
To zadanie dla redaktora wg poradnika (bo to nie byłoby już dużo pracy).
Najwięcej pracy byłoby pod Wordem, czyli narzędziem powszechnie znanym i wygodnym. Kilka mniej znanych "sztuczek" byłoby opisane w poradniku.
Napiszcie, proszę, co o tym sądzicie? Czy widzicie gdzieś jakieś problemy, których nie da się pokonać (racjonalnym nakładem pracy) i które obalają całą koncepcję? A co myślicie o proponowanych narzędziach (GIMP, Word, Scribus, Calibra). Albo czy np. w ogóle powinniśmy myśleć o profesjonalnych PDFach (tych do wydruku w drukarni) już teraz?