Tytuł: Buddyzm i chrześcijaństwo

O autorze: Ajahn Brahmavamso

Wersja pdf: pdf2.jpg

zobacz źródło

print

Wersja epub: epub2.jpg

Plik z napisami do ściągnięcia STĄD (kliknij prawym przyciskiem myszy i wybierz "zapisz jako")

Dla człowieka z Zachodu, jest dla mnie fascynujące jak wiele nas łączy z innymi religiami. Stało się to dość dawno temu, gdy badałem zachodnią filozofię, czytając pewnego rodzaju stwierdzenia, zdaje się, że był to Pitagoras, który nie tylko rozwinął trygonometrię, ale był także filozofem i to on (i chyba jeszcze inny indyjski filozof) powiedział, że całą filozofię zawdzięczamy Indiom. Czytając takie stwierdzenia, które funkcjonują w świecie, bez szczegółowego wyjaśnienia, człowiek staje się zaintrygowany; co on miał na myśli, że mamy stamtąd całą filozofię? Jako człowiek Zachodu byłem edukowany, że nasza tradycja, nasze podstawy filozoficzne pochodzą z Grecji, że wynaleźli je tam z niczego. Czy może jednak był jakiś wcześniejszy zalążek?

Przez lata człowiek zbiera interesujące urywki informacji z badań naukowych. Przede wszystkim gdy mowa o faktach naukowych, należy wiedzieć kim był imperator Aśoka z Indii, około 3-2 wiek przed Chr., który kazał wykuć kamienne edykty, które przetrwały do dziś, w muzeach, a nawet na swych oryginalnych miejscach. Mamy tam dowody historyczne, nie są to żadne mity, co działo się w Indiach w tamtych czasach. Na edyktach jest wyraźnie napisane, że wysłał on mnichów do Egiptu rządzonego przez dynastię Ptolemeuszy. Wiemy więc, że ich wysłał, natomiast jakie są dowody po drugiej stronie?

W owym czasie panował tam Ptolemeusz II Filadelfos, od 285 p.n.e. Pochodził z dynastii Ptolemeuszy, był zręcznym administratorem, zbudował nowy port na morzu czerwonym, który przejął handel z Indiami. Znany był już morski szlak handlowy w tamtych czasach, zaczynający się w Soparaka, nieopodal dzisiejszego Bombaju, wiodący przez zatokę perską, jednym z portów na szlaku było miasto Aden – nie pamiętam jak brzmiała dawna nazwa tego portu [Eudaemon – dobry duch; nazwa kraju: Arabia Felix – Arabia szczęśliwa]. Był to ważny ośrodek handlowy, miejsce gdzie cumowały statki, sprzedające i kupujące niektóre towary, i kontynuując podróż na północ przez morze czerwone, aż do portu, który zbudował Ptolemeusz II Filadelfos. Stamtąd wiodła droga lądowa, prawdopodobnie używając wielbłądów, aż do Aleksandrii, która była stolicą Egiptu.

Istnieją dowody historyczne że w porcie, który obecnie znamy jako Aden była spora społeczność mieszkańców indyjskiego pochodzenia. Co więcej we wspomnianym porcie, na południu Egiptu odkryto nagrobki z tamtego okresu, należących do handlarzy indyjskich z tamtej okolicy. Na kamiennych nagrobkach wyryto koła Dhammy (Dhamma-cakkha), symbol buddyzmu oraz tekst przyjęcia Trzech Schronień. Byli to więc buddyści indyjscy, którzy w czasach Ptolemeusza II Filadelfosa przybyli tam z Indii, w znacznej liczbie. Grecy mieli w zwyczaju prowadzić spisy, w Indiach niczego raczej nie ewidencjonowano – więc zapisano, że gdy trwała jakaś uroczystość, społeczność indyjska przychodziła i tańczyła, wspomniano więc piękne indyjskie tancerki. Byli więc częścią społeczeństwa Egiptu.

Aśoka wysłał tam także swoich mnichów. Nie mamy wielu podań odnośnie tych konkretnych mnichów ale mamy wzmiankę z 4 roku po Chr., kiedy to Filon z Aleksandrii, autochton, zaczął opisywać życie i zwyczaje wspaniałego miasta jakim była stolica Egiptu. Wspomniał, że w mieście znajdował się wielki klasztor na brzegu jednego z jezior, w którym mieszkali mnisi i mniszki nazywani Terapeutami. Z tego słowa biorą się takie terminy jak terapia, terapeutyczny – od niesamowitych mnichów i mniszek, którzy przebywali w Aleksandrii ponad 2000 lat temu. Opisywał ten zakon, a musicie wiedzieć, że jest wiele tłumaczeń dzieł Filona z Aleksandrii, ale jak wiadomo, gdy ktoś tłumaczy tekst, zwykle dodaje coś od siebie, całkiem sporo zresztą. Gdy się tym zainteresowałem, spytałem o to mnicha w Tajlandii, który płynnie czytał starożytną grekę. Miał on odwiedzić swoją rodzinę w Bonn, ale spytałem czy miałby czas sprawdzić to dla mnie, co też uczynił. Poszedł do biblioteki i pożyczył kopię oryginalnej greki. Odpisał mi, pamiętam jego słowa: gdy poprosiłeś mnie bym to zrobił, uznałem to za głupią nieścisłość, ale gdy spojrzałem na oryginał, i są to jego słowa, jest to kropla w kroplę opis buddyjskich mnichów. Byli wegetarianami, byli łysi, mięli brązowe szaty i odprawiali ceremonie w fazach księżyca. Powiedział, że byli to mnisi buddyjscy. Wielu innych uczonych stwierdziło, że mogli być to mnisi buddyjscy. Działo się to w pewnych konkretnych czasach, 4 rok po Chr., jeszcze przed chrześcijaństwem i zarówno w religii żydowskiej czy jakiejkolwiek innej nie było tradycji monastycyzmu. Nawet w dzisiejszych czasach rabini mówią, że jeśli rabin nie ma żony, nie jest szanowany i nikt nie słucha jego nauk. Idea mnichów i mniszek w celibacie, zwłaszcza ogolonych na łyso poprzedzała kulturę europejską.

Dowody są dość mocne, że była tam grupa mnichów. Wiele osób zauważyło, że słowo Therapeutae można wywieźć od „thera” spółgłoski „p”, „b” i „w” są zamienne gdy język wędruje ze wschodu na zachód – na przykład miasto Varanasi jest teraz Benares – „v” zmieniło się w „b”, a także „t” i „d” mogą ulec zmianie. Wiele osób twierdzi, że Therapeutae pochodzi od Theravada. Może też być to od palijskiego słowa Theraputta, w sanskrycie putra, znaczące synów therów (starszych). Lingwistycznie, a raczej etymologicznie jest całkiem możliwe, że buddyjscy mnisi byli tam w tamtych czasach i byli bardzo szanowani.

Dla wszystkich z was, którzy mają wiedzę odnośnie chrześcijaństwa, co odnosi się do większości ludzi z Zachodu - chodziliśmy do szkoły, uczono nas biblii – biblia nigdy nie wspomina gdzie był Jezus gdy uciekł. Jest natomiast dość jasne, że uciekł do Aleksandrii. Kair był niewielką wioską, wszystko co ważne było w Aleksandrii. Zatem możliwe, że tam wyruszył, wraz ze swoimi rodzicami, którzy musieli przecież pracować. Jak dorastał w tym mieście, a miał wg podań dorastać w Egipcie i był zainteresowany wszystkim co duchowe, na pewno dotarł także do tego słynnego klasztoru Therapeutów w Aleksandrii. Buddyzm mógł więc wpłynąć na niego w pewnym stopniu.

Według innych legend mówi się, że na starość pojechał do Kaszmiru. Podania te wyjawił pewien hrabia, Niemiec, który podróżował po zachodnich Himalajach w prowincji Ladakh w 1948 lub 49 roku, nie jestem pewien co do konkretnych dat. Upadł na śniegu i złamał nogę, więc jedynym miejscem gdzie mógł wydobrzeć był miejscowy klasztor w mieście Leh. Będąc unieruchomiony przez wiele miesięcy w tym miejscu, gdy goiła się jego noga, spytał czy mógłby zobaczyć miejscową bibliotekę przyklasztorną. Potrafił czytać sanskryckie pisma, więc szukał czegoś interesującego i natknął się na starożytny dokument, który opisywał wydarzenie sprzed 2000 lat, o mnichu Issa, który przybył z Palestyny, przeszedł trening w Kaszmirze, by wrócić do Palestyny i zostać tam ukrzyżowanym, przeżyć to i wrócić do Kaszmiru, by przez następne lata nauczać i uzdrawiać (gdyż ponoć miał wielkie moce). Tak było napisane w manuskrypcie.

Jak tylko wyzdrowiał, hrabia wrócił do Europy i opublikował swoje dzieło i wybuchł skandal. Pomysł, że Jezus był w Kaszmirze, że inspirował się buddyzmem, było czystą herezją, co łatwo można zrozumieć. Kilka osób wróciło tam, do klasztoru, by sprawdzić czy w ogóle istniał rzekomy manuskrypt. Niestety było to po 1951 roku lub 53, wtedy gdy Chiny najechały na Tybet i opat uciekł z klasztoru, bezpowrotnie. Drugi mnich po opacie nie pozwolił na otwarcie biblioteki bez zgody głównego opata,tak więc sytuacja była patowa. Trwało to tak przez wiele lat, ponieważ pamiętam jak zostawałem mnichem, znałem tę historię i nadal nie sprawdzili czy był tam ten manuskrypt. W późnych latach 70tych zrozumiano, że opat nie wróci, najwidoczniej umarł, zabity przez Chińskie władze Tybetu, zdecydowano się więc mianować nowego opata, który otworzył bibliotekę. Uczeni mając dostęp znaleźli tekst – więc jest to prawda.

Czy jest to możliwe by coś takiego się zdarzyło? Gdyby Jezus lub Issa był zainteresowany buddyzmem, ponieważ odwiedzał klasztor w Aleksandrii, prawdopodobne by było że zostałby wysłany do centrum buddyzmu, a w tamtych czasach, 2 tysiące lat temu stolicą buddyzmu stał się Kaszmir, gdzie imperator Kaniszka, jeden z najsłynniejszych buddyjskich władców miał swoją stolicę – w Kaszmirze, które było centrum ówczesnych Indii. Tam by się z pewnością udał, do źródła buddyzmu 2000 lat temu, o czym wspomina tekst.

Ostatni element układanki – istnieje długa tradycja przekazu, że ciało Jezusa jest pochowane w Kaszmirze. Miejscem tym przez wieki opiekowali się muzułmanie i pogłoska mówi, że to tam pochowany został Jezus, w tym rejonie nazwany Yuzasaf, te same imiona, które zmieniają się w zależności od kraju. Yuzasaf był świętym – ta sama historia była opisana w tekście znalezionym w bibliotece w Leh.

Ostatnio BBC wyprodukowało o tym dokument, który widziałem na youtubie. Sfilmowano ekspedycję, która miała zobaczyć ten starożytny grobowiec i okazuje się, że nad grobem Jezusa pochowany został inny, muzułmański święty, więc nie można było zrobić wykopalisk by zdobyć dowodów archeologicznych z trumny, w której pochowane było ciało domniemanego Jezusa. Co interesujące jednak, w niewielkiej świątyni, stojącej na tym miejscu pochówku, jedyny pomnik dla uczczenia pamięci Jezusa symbolizuje wykonany z metalu odcisk stopy. Po pierwsze, badacze pracujący na zlecenie BBC zauważyli, że żadna inna tradycja, prócz buddyzmu, nie czci pamięci ludzi poprzez odcisk stopy, ponieważ w Azji stopy są najniższą częścią ciała, najbrudniejszą, zatem nic co wyrażać ma szacunek nie byłoby związane ze stopami. A w tym miejscu święty człowiek uczczony był odciskiem stóp. Jak dobrze wiemy, odciski stóp symbolizują Buddhę – możecie pojechać do wielu miejsc i sprawdzić sami, istnieje wiele takich odcisków stóp, prawdziwych, bądź nie, które są czczone przez buddystów. Jest to bardzo buddyjski styl pamiętania o kimś.

Drugą rzeczą, którą odkryli na odciskach były blizny – co również było dość dziwne. Z medycznego punktu widzenia zauważyli, że jeśli było się ukrzyżowanym i gwoździe przebiły stopy – tak mogłyby wyglądać na nich blizny. Jeszcze jeden dowód na to, że osoba tam pochowana mogła być ukrzyżowana. To pewne poszlaki, gdy dodać jedne do drugich, wtedy może istnieć szansa, że jest coś w tej historii. Być może Jezus był buddystą. Być może wszyscy ludzie, którzy wierzą w Jezusa, czczą po prawdzie wspaniałego buddyjskiego mnicha z dawnych czasów. Być może całe chrześcijaństwo to ludzie oddający cześć buddyjskiemu mnichowi.


Artykuły o podobnej tematyce:

Sprawdź też TERMINOLOGIĘ


Poleć nas i podziel się tym artykułem z innymi: BlinkListblogmarksdel.icio.usdiggFarkfeedmelinksFurlLinkaGoGoNewsVineNetvouzRedditYahooMyWebFacebook

gnu.svg.png

Chcąc wykorzystać część lub całość tego dzieła, należy używać licencji GFDL:

Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję lub/i modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.3 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.


cc.png

Można także użyć następującej licencji Creative Commons:
Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 3.0


sasana_banerros.jpg

POMÓŻ FUNDACJI "THERAVADA"
(KRS: 0000464215, NIP: 5223006901, Regon: 146715622)

KONTO BANKOWE: 89 2030 0045 1110 0000 0270 1020


Oryginał można znaleźć na tej stronie: https://www.youtube.com/watch?v=WpBKG2Lz8lQ
https://www.youtube.com/watch?v=kv27hu-Sxu8

Źródło: buddhasweg.eu

Tłumaczenie: Har-Dao